Prokuratura: podsłuchów dokonywano wyłącznie w dwóch restauracjach

2014-08-26, 17:36  Polska Agencja Prasowa

Dotychczas zgromadzony materiał dowodowy, w tym wyjaśnienia podejrzanych w sprawie, nie dał podstaw do przyjęcia, iż nielegalne rejestrowanie rozmów odbywało się w innych miejscach niż dwie restauracje - poinformowała Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga.

Praska prokuratura okręgowa od połowy czerwca prowadzi śledztwo dotyczące podsłuchiwania m.in. polityków i biznesmenów. W śledztwie tym - jak przypomniała w komunikacie rzeczniczka prasowa tej prokuratury Renata Mazur - badana jest kwestia bezprawnego utrwalania rozmów prowadzonych przez gości restauracji "Sowa i Przyjaciele" oraz "Amber Room" w Warszawie. "Nasze postępowanie odnosi się dokładnie do tych dwóch miejsc" - powiedziała PAP prok. Mazur.

"Dotychczas zgromadzony materiał dowodowy nie dał podstaw do przyjęcia, iż nielegalne rejestrowanie rozmów odbywało się w innych miejscach niż wyżej wymienione" - dodała prokurator.

W komunikacie zaznaczono też, że "przedmiotem postępowania nie jest bezprawne rejestrowanie rozmów prowadzonych przez premiera". Wcześniej w mediach pojawiały się informacje o rzekomej możliwości nagrania rozmowy Donalda Tuska z biznesmenem Janem Kulczykiem, do której miało dojść w pomieszczeniach użytkowanych przez premiera.

Z dotychczasowych ustaleń prokuratury wynika, że od lipca 2013 r. podsłuchano kilkadziesiąt osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych. Część nielegalnie podsłuchanych rozmów została opisana w tygodniku "Wprost". Prokuratura postawiła zarzuty czterem osobom: biznesmenom Markowi Falencie i Krzysztofowi Rybce oraz Łukaszowi N. i Konradowi L. - pracownikom restauracji, w których dokonywano podsłuchów.

W końcu lipca praska prokuratura wyłączyła niektóre wątki sprawy i przekazała do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie w celu wyznaczenia innych prokuratur do ich prowadzenia.

W pierwszej połowie sierpnia - m.in. na podstawie jednego z tych wyłączonych wątków - Prokuratura Okręgowa w Łomży wszczęła śledztwo dotyczące podejrzenia domniemanego przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez prokuratorów z Warszawy "w zakresie żądania wydania rzeczy" w redakcji tygodnika "Wprost". Prokuratorzy wraz z funkcjonariuszami ABW weszli do "Wprost" 18 czerwca. Zażądano wydania nośników z nagraniami. Redakcja odmówiła, w związku z czym prokuratura zarządziła przeszukanie. Odstąpiono od tych działań po szamotaninie i wtargnięciu do gabinetu naczelnego osób postronnych.

Naczelny "Wprost" zapowiedział wtedy, że redakcja przekaże prokuratorom nośnik z nagraniem, gdy tylko upewni się, że nie naraża to źródła informacji. Stało się to po kilku dniach. W lipcu warszawski sąd nie uwzględnił zażaleń złożonych przez redaktora naczelnego "Wprost" na postanowienia prokuratury o przeszukaniu redakcji i żądaniu wydania nośników.

Rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Zbigniew Jaskólski poinformował we wtorek PAP, że inne wyłączone wątki sprawy związane z wydarzeniami w redakcji "Wprost" zostały przekazane do Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi. Dotyczą one m.in.: ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy policji przy zabezpieczeniu działań śledczych w redakcji oraz naruszenia nietykalności oraz stosowania przemocy wobec funkcjonariuszy ABW i policjantów.

Praska prokuratura okręgowa w związku z treścią ujawnionych nagrań prowadzi jeszcze jedno śledztwo. Dotyczy ono ujawnionej treści nielegalnie podsłuchanej rozmowy b. ministra transportu Sławomira Nowaka i b. wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza. Wszczęto je w sprawie przekroczenia uprawnień przez b. wiceministra finansów poprzez podjęcie niezgodnych z prawem działań w celu udaremnienia kontroli skarbowej w firmie żony Nowaka.

Z kolei od końca lipca Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo dotyczące domniemanego "przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych: prezesa Rady Ministrów, ministra spraw wewnętrznych i prezesa Narodowego Banku Polskiego, polegającego na naruszeniu niezależności NBP poprzez zawarcie w lipcu 2013 r. przez prezesa Rady Ministrów z prezesem NBP nieformalnego porozumienia, za pośrednictwem ministra spraw wewnętrznych, na mocy którego, w zamian za odwołanie z funkcji ministra finansów oraz wprowadzenie regulacji prawnych zmniejszających rolę Rady Polityki Pieniężnej, prezes NBP miałby się zobowiązać do finansowania w przyszłości deficytu budżetowego poprzez wykupowanie obligacji przez NBP". W tym śledztwie zeznawał już szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz; 1 września ma zostać przesłuchany szef NBP Marek Belka.(PAP)

Kraj i świat

Rząd przyjął przejściowe plany dla dorzeczy Wisły i Odry

2014-08-26, 17:40

NIK: obowiązujące przepisy ograniczają nadzór nad służbami specjalnymi

2014-08-26, 17:39
Kaczyński: Solidarność to fenomen, który stał się realną siłą w Polsce

Kaczyński: Solidarność to fenomen, który stał się realną siłą w Polsce

2014-08-26, 17:33

Trzech posłów odeszło z TR; Palikot: tyle warte jest słowo Millera

2014-08-26, 17:10
Poroszenko apeluje w Mińsku o poparcie dla swojego planu pokojowego

Poroszenko apeluje w Mińsku o poparcie dla swojego planu pokojowego

2014-08-26, 16:24

CBOS: 81 proc. Polaków twierdzi, że odżywia się zdrowo

2014-08-26, 16:22
Prymas: wołamy o szacunek dla ludzkiego sumienia

Prymas: wołamy o szacunek dla ludzkiego sumienia

2014-08-26, 16:18

Poroszenko do Ashton: ratyfikacja umowy stowarzyszeniowej z UE we wrześniu

2014-08-26, 13:50

Dominikana nie wyklucza starań o ekstradycję abpa Wesołowskiego

2014-08-26, 13:43
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę