Długi weekend - policja apeluje o ostrożność i "zdjęcie nogi z gazu"
O ostrożność, dostosowanie prędkości do warunków na drogach i trzeźwość apelują do kierowców - tuż przed długim sierpniowym weekendem - policjanci. Tylko w lipcu tego roku w ponad 3 tys. wypadków zginęły 233 osoby a 3869 zostało rannych.
Policjanci spodziewają się większego ruchu na drogach wyjazdowych z miast i dojazdowych m.in. do miejscowości nadmorskich już w czwartek po południu. Część osób będzie wracać z wypoczynku w najbliższą niedzielę.
"Apelujemy do kierowców przede wszystkim o to, by dostosowywali prędkość do warunków na jezdni" - zaznaczył w rozmowie z PAP młodszy inspektor Marek Konkolewski z Biura Prewencji i Ruch Drogowego KGP.
"Jest nadal ciepło, ale lato powoli się kończy. Dni są krótsze, na jezdnie opadają już liście z drzew - może być ślisko" - przestrzegł. Jak powiedział, niekontrolowane poślizgi aut są w sierpniu dość częstą przyczyną wypadków. "Wielu kierowcom wydaje się, że w poślizg można wpaść jedynie późną jesienią lub zimą. Tymczasem np. topienie się asfaltu pod wpływem wysokiej temperatury, zalegające na jezdni liście, naniesione przez maszyny rolne błoto czy glina mogą powodować, że w wielu miejscach będzie ślisko" - powiedział Konkolewski.
Jazdę utrudniać mogą też mgły, które w sierpniowe poranki pojawiają się często w okolicach zbiorników wodnych oraz na terenach bagiennych. "Pamiętajmy o tym, jeśli wybieramy się w podróż wcześnie rano. We mgle +zdejmijmy nogę z gazu+ i włączmy światła przeciwmgłowe" - powiedział.
Jak dodał, podczas jazdy nocą albo we mgle - gdy widzimy na odległość 50, 60 metrów - nie powinniśmy jeździć z prędkością większą niż 50, 60 km/h.
Policjanci apelują też, by wyjeżdżając w podróż, bezpiecznie zapakować bagaże. "Ciężkie przedmioty nie powinny znajdować się na tylnej półce, za głowami pasażerów. Jeśli nie zmieszczą się do bagażnika, można je położyć za przednimi fotelami. Nie umieszczajmy ich z przodu, bo przy gwałtownym hamowaniu, mogą wpaść pod nogi kierowcy" - dodał Konkolewski. "Pamiętajmy też o tym, by nie prowadzić auta np. w japonkach czy na wysokich obcasach" - zaznaczył.
Konkolewski zapowiedział, że "nie będzie żadnej tolerancji" dla piratów drogowych. "Jeśli ktoś będzie w sposób rażący łamać zasady bezpieczeństwa na drodze, musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami; w takich sytuacjach będziemy wykorzystywać wszystkie instrumenty prawne i zatrzymywać prawa jazdy" - przestrzegł Konkolewski.
Zgodnie z zapisami Kodeksu wykroczeń policjant może zatrzymać prawo jazdy i wystąpić do sądu z wnioskiem o ukaranie kierowcy zakazem prowadzenie pojazdu na co najmniej kilka miesięcy. Chodzi o przypadki stwarzania realnego zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego np. przekroczenie dwukrotnie lub więcej dozwolonej prędkości w pobliżu szkół, przejść dla pieszych; wyprzedzanie na pasach, przejazd na czerwonym świetle czy np. wyprzedzania na trzeciego. Od początku roku policjanci zatrzymali już ponad 5 tys. praw jazdy.
Policjanci zapowiadają, że nie będzie żadnej pobłażliwości dla tych, którzy zdecydują się wsiąść za kierownicę pod wpływem alkoholu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za jazdę po wypiciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do 3 lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny; jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat.
W 2013 r. podczas długiego sierpniowego weekendu doszło do 392 wypadków, zginęły w nich 42 osoby a 487 zostało rannych. Policjanci zatrzymali też ponad 2 tys. pijanych kierowców. (PAP)