Siemoniak: optymalnym celem są bazy NATO w Polsce

2014-08-13, 15:05  Polska Agencja Prasowa

Optymalnym celem dla Polski jest utworzenie w naszym kraju baz wojskowych NATO - powiedział w środę w Bielsku-Białej szef MON Tomasz Siemoniak. Jak podkreślił, wynika to z realnego zagrożenia związanego z sytuacją na Ukrainie i woli wzmocnienia sojuszu.

„Dla nas optymalnym celem byłoby pojawienie się baz. (...) To temat trudny, bo wiąże się z ogromnymi kosztami i wolą tych, którzy mieliby skierować żołnierzy do baz. Wydaje mi się jednak, że ten kierunek jest nieunikniony. Realne zagrożenia, nasza konsekwencja i wola wzmocnienia NATO sprawią, że do tego celu dojdziemy” – powiedział Siemoniak.

Szef MON dodał, że pierwszym krokiem w tym kierunku będzie szczyt NATO, który na początku września odbędzie się w Newport w Walii. „Mówimy o rozmaitych działaniach zwiększających obecność NATO w Polsce. Zależy nam, aby nakreślony został plan rozmieszczenia wojsk” – podkreślił. Jego zdaniem siły i infrastruktura NATO powinny znajdować się w rejonach zagrożonych.

Minister wyjaśnił, że ma na myśli m.in. rozbudowę w Polsce infrastruktury, dzięki której można przyjąć pomoc NATO. Chodzi przede wszystkim o lotniska, porty, koszary, ale także magazyny sprzętu. „To forma, którą od dziesiątków lat stosuje NATO, jako że łatwiej przerzuca się ludzi niż sprzęt. W miejscach większego zagrożenia powinien on być wcześniej przygotowany” – powiedział.

Siemoniak dodał, że NATO jest mocno poruszone tym, co się zdarzyło w ostatnich miesiącach na wschodzie Europy i w tym kontekście dobrze się złożyło, że dojdzie do szczytu liderów państw sojuszu. Pierwotnie przywódcy mieli się na nim zastanawiać nad przyszłością NATO po zakończeniu operacji ISAF w Afganistanie. „Mamy odpowiedź: NATO dziś to artykuł 5. – obrona kolektywna i mocne zobowiązanie wobec państw na wschodzie Europy” – podkreślił (chodzi o art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego, stanowiący o wspólnej obronie w razie ataku na jednego z sojuszników).

Siemoniak poproszony o komentarz do wypowiedzi deputowanego rosyjskiej Dumy Władimira Żyrinowskiego o tym, że jego kraj „zmiecie” m.in. Polskę z powierzchni ziemi, zaznaczył, że nie należy jej brać poważnie, gdyż wygłasza je „postać groteskowa”. Podkreślił jednak, że w obecnej sytuacji nie wolno takich słów lekceważyć.

„Słusznie, że MSZ wezwał rosyjskiego ambasadora, aby zwrócić uwagę na absolutną niedopuszczalność tego rodzaju wypowiedzi. Taka odpowiedź jest właściwa” - powiedział.

Podczas późniejszej wizyty w Rybniku minister dodał, że niezależnie od oceny wypowiedzi Żyrinowskiego Polska powinna wyciągać wnioski z tego, co od kilku miesięcy dzieje się na Ukrainie. „Ta sytuacja ma bardzo wiele elementów, które nas niepokoją. Przede wszystkim to, że nie ma możliwości znalezienia pokojowego rozwiązania, pokojowych rozmów - mimo rozmaitych wysiłków, podejmowanych przez społeczność międzynarodową” – ocenił.

„Bardzo nas niepokoi to, że tak ogromne siły rosyjskie są skoncentrowane na granicy, to że Rosja nadal dostarcza separatystom sprzęt. Sądzę, że trudno przewidzieć dalszy rozwój sytuacji, bo jeżeli w jakimś miejscu jest tyle nagromadzonej broni, są tak ogromne emocje (...), to można tutaj obawiać się złych scenariuszy” – wskazał. Zaznaczył, że Polska jest w bliskiej relacji z sojusznikami i jest przygotowana na różne warianty rozwoju sytuacji.

Pytany o rosyjski konwój humanitarny, który zmierza na Ukrainę, szef MON ocenił, że to „przedsięwzięcie propagandowe”, które wywołuje dodatkowe napięcie. „Mamy sytuację, w której Rosja najpierw zdestabilizowała sytuację na wschodniej Ukrainie i wywołała cierpienia tysięcy ludzi, a teraz kieruje tam konwój humanitarny” - powiedział.

„Nie wiem, czy tak na pewno chodzi o to, żeby ludziom pomagać. Myślę, że jeśli się chce ludziom pomagać, można znaleźć mniej ostentacyjne i propagandowe formy” - dodał minister. Zaznaczył, że społeczność międzynarodowa będzie obserwowała, co będzie się działo z rosyjskim konwojem. Dużo w tej sprawie będzie zależało od postawy samych Ukraińców i od Czerwonego Krzyża – wskazał.

Podczas wizyty w woj. śląskim szef MON był też pytany o modernizację polskiej armii. Przypomniał, że przyjęty w ub. roku 10-letni plan zakłada m.in. budowę systemu obrony powietrznej, zakup śmigłowców wielozadaniowych i bojowych, zakup systemów bezzałogowych i modernizacja marynarki.

„Ten wysiłek jest bardzo duży, też znaczący w ramach NATO, bo jeśli chodzi o realne wydatki na obronę, w ciągu ostatnich pięciu lat w Polsce wzrosły one o 25 proc., w większości krajów spadły lub utrzymały się na tym samym poziomie” – podkreślił.

„To jest dostrzegane i jadąc za kilka tygodni na szczyt NATO do Wielkiej Brytanii będziemy mogli z otwartą przyłbicą wskazywać, że oczekujemy, prosimy innych sojuszników, żeby robili tyle, co Polska robi” – dodał Siemoniak.

W środę przed południem szef MON uczestniczył na rynku w Rybniku w uroczystościach święta Wojska Polskiego. Jak podkreślił, przyjechał na Śląsk, by pokazać, że to święto jest obchodzone nie tylko w Warszawie i nie tylko w jednostkach wojskowych. Podkreślał też, jak duże znaczenie dla obronności mają rezerwy mobilizacyjne.

Rano minister odwiedził żołnierzy 18. bielskiego batalionu powietrznodesantowego. „Przyjechałem, by bardzo mocno podziękować spadochroniarzom z batalionu, bo to oni kilka miesięcy temu wspólnie z Amerykanami, a później Kanadyjczykami, podjęli trud wspólnych, nieplanowanych ćwiczeń. To działania absolutnie nadzwyczajne w związku z kryzysem. (...) Nasi żołnierze się znakomicie spisali. (...) Jeśli coś chcemy zrobić szybko i na najwyższym poziomie, to właśnie 6. brygada, a w niej 18. batalion są tymi, z których możemy być szczególnie zadowoleni i dumni” – powiedział.

Spadochroniarze z 6. Brygady Powietrznodesantowej od maja szkolą się w Polsce z ok. 150 żołnierzami z amerykańskiej Grupy Bojowej 173. Brygady Piechoty (Powietrznodesantowej), która wchodzi w skład armii USA w Europie. Dołączyło do nich także 50 żołnierzy kanadyjskich. Wcześniej, w marcu, bielscy komandosi szkolili się z Amerykanami w skokach ze spadochronem ze śmigłowca na poligonie w Grafenwoehr w Niemczech. (PAP)

Kraj i świat

Sąd Apelacyjny w Łodzi: Żona b. prezesa Amber Gold pozostanie w areszcie

2014-08-07, 18:06

Gwiazdy namawiają Szkotów, by nie odrywali się od Wielkiej Brytanii

2014-08-07, 18:03

Senat odrzucił własny projekt ws. darmowych leków dla seniorów

2014-08-07, 16:40

Służby Bezpieczeństwa Ukrainy: zestrzelenie malezyjskiego boeinga mogło być pomyłką

2014-08-07, 16:05

Senat za zwolnieniem z e-opłat wszystkich pojazdów służb

2014-08-07, 16:00

MAC: 447 podtopionych i 99 uszkodzonych budynków po burzach w Małopolsce

2014-08-07, 15:55

Omilanowska: Polska nigdy nie przestanie szukać utraconych dóbr kultury

2014-08-07, 15:53
CBOS: jedna czwarta Polaków stosowała jakąś dietę

CBOS: jedna czwarta Polaków stosowała jakąś dietę

2014-08-07, 13:56

Snowden może zostać w Rosji kolejne trzy lata

2014-08-07, 12:48

Wszczęto śledztwo ws. przeszukania we "Wprost"

2014-08-07, 12:32
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę