Złapano 19 spośród ponad 300 uciekinierów z więzienia w stolicy Haiti
Do wtorku udało się schwytać tylko 19 spośród ponad 300 więźniów, którzy w niedzielę uciekli z zakładu karnego o zaostrzonym rygorze, znajdującego się kilkanaście kilometrów od stolicy Haiti, Port-au-Prince - ogłosiły haitańskie władze.
Przed niedzielną ucieczką w więzieniu w mieście Croix des Bouquets przebywało 897 osadzonych. Wśród zbiegów są osoby skazane za handel narkotykami czy porwania dla okupu lub podejrzewane o takie przestępstwa.
Premier Haiti Laurent Salvador Lamothe oświadczył, że dotychczas złapano 19 osób i przesłuchano około 100 świadków. Wśród schwytanych jest Clifford Brandt, syn wpływowego haitańskiego biznesmena, który został aresztowany w 2012 roku za porwania dla okupu i od tego czasu czekał w więzieniu na proces.
Brandta zatrzymano przy granicy z Dominikaną wraz z dwoma innymi więźniami. Wcześniej haitańskie władze ogłosiły nagrodę w wysokości ok. 22 tys. dolarów za informacje, które doprowadzą do jego schwytania.
W niedzielę uzbrojeni ludzie zaatakowali więzienie i ranili dwóch strażników. Z zakładu karnego uciekło 329 osadzonych, w tym wielu z bronią. Według haitańskich władz celem spektakularnej akcji było uwolnienie właśnie Brandta.
"Walka z przestępczością na Haiti trwa" - zapewnił premier Lamothe, ogłaszając działania mające wzmocnić bezpieczeństwo w zakładach karnych. Zostaną tam m.in. zainstalowane kamery, a najbardziej niebezpieczni więźniowie będą nosić elektroniczne bransoletki z nadajnikiem GPS. (PAP)