Niemiecka burmistrz prosi o przebaczenie za "kata Woli"
Proszę Polaków o przebaczenie za krzywdy wyrządzone im przez gen. Reinefartha i innych zbrodniarzy nazistowskich - mówiła w Warszawie burmistrz Westerlandu Petra Reiber z wyspy Sylt, gdzie po wojnie odpowiedzialny za rzeź Woli w powstaniu Heinz Reinefarth był burmistrzem.
Burmistrz uczestniczyła w uroczystości pod pomnikiem poświęconym mieszkańcom Woli zamordowanym w powstaniu warszawskim. Wzięli w niej udział również m.in. wiceprezydent Warszawy Włodzimierz Paszyński, burmistrz Woli Urszula Kierzkowska, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert oraz ocalały z rzezi Woli Jerzy Jankowski.
Gen. Heinz Reinefarth dowodził oddziałami, które w sierpniu 1944 r. wymordowały ponad 50 tys. mieszkańców Woli, w większości cywili. Po wojnie Reinefarth zrobił polityczną karierę. W 1951 r. został burmistrzem Westerlandu. Siedem lat później zdobył mandat do parlamentu Szlezwiku-Holsztyna.
Urząd burmistrza sprawował do 1963 r., z landtagu odszedł w 1967 r. Potem pracował jako adwokat. Zmarł w 1979 r., nie niepokojony przez zachodnioniemiecki wymiar sprawiedliwości, mimo interwencji ze strony Polski i NRD. Prowadzone przeciwko niemu w latach 60. śledztwo umorzono z braku dowodów.
Jak zaznaczyła Reiber, przybyła wraz ze współpracownikami, aby zapewnić, że chcą "stawić czoła przeszłości, że sprawa Reinefartha nie będzie już wymazywana z pamięci ani wypierana ze świadomości".
"Nie możemy naprawić krzywd wyrządzonych Polakom. Możemy jednak wyznać winę naszych przodków, niemieckich nazistów, i poprosić zmarłe oraz żyjące ofiary, a także rodziny oraz przyjaciół tych ofiar o przebaczenie" - powiedziała Reiber.
Podkreśliła, że pragną, aby ich dzieci i wnuki "głęboko uświadomiły sobie swą odpowiedzialność za to, by podobne bestialskie zbrodnie nigdy już nie miały miejsca". "Aby historia się nie powtórzyła, w imię pokoju między naszymi narodami, pragniemy nawiązać z państwem długofalową partnerską współpracę" - zadeklarowała burmistrz. (PAP)