Rzeczy ofiar katastrofy boeinga wciąż w rękach separatystów

2014-08-03, 18:39  Polska Agencja Prasowa

Wagon z rzeczami osobistymi ofiar katastrofy malezyjskiego boeinga na wschodniej Ukrainie pozostaje w rękach prorosyjskich separatystów, którzy kontrolują miejsce tragedii - oświadczył szef międzynarodowej misji poszukiwawczej Pieter-Jaap Aalbersberg.

W niedzielę w godzinach popołudniowych wagon wciąż stał na stacji kolejowej w mieście Torez, w którego okolicach rozbił się w ubiegłym miesiącu zestrzelony samolot linii Malaysia Airlines. Torez jest położony w obwodzie donieckim.

"Ten wagon ciągle znajduje się w Torezie i mogę powiedzieć, że jest on przedmiotem negocjacji między OBWE a lokalnymi przywódcami" - powiedział Aalbersberg na konferencji prasowej w Charkowie.

W niedzielę nad ranem do Charkowa dotarła z miasta Torez kolumna samochodów ze szczątkami ofiar katastrofy. Aalbersberg nie ujawnił, do ilu ofiar mogą one należeć. "Z szacunku dla rodzin ofiar katastrofy nie mówimy o konkretnych liczbach. Informujemy jedynie, że znaleźliśmy ludzkie szczątki" - podkreślił. Według szefa misji poszukiwawczej w poniedziałek zostaną one przetransportowane do Holandii.

Aalbersberg nie potrafił określić, kiedy mogą zakończyć się poszukiwania. Ocenił jednak, że ze względu na sytuację w tym regionie Ukrainy, mogą one potrwać nawet kilka tygodni. "Wiecie, że prace poszukiwawcze prowadzone są w rejonie konfliktu. Jesteśmy uzależnieni od ustaleń o przerwaniu ognia, więc nie mogę jasno określić, jak długo tu pozostaniemy. Wydaje się jednak, że będą to raczej tygodnie, a nie dni" - zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami.

Przekazał, że misja poszukiwawcza wyznaczyła pięć sektorów, w których prowadzi swe prace, ale dotychczas udało się przeczesać tylko jeden z nich. "Wszystkie działania prowadzone są bardzo starannie. Każdy cal w miejscu upadku samolotu jest badany przez dwóch ludzi: osobę, która szuka szczątków ludzkich i osobę, która specjalizuje się w rzeczach osobistych. Wszystko, co znajdujemy na ziemi, jest inwentaryzowane, opieczętowywane i odsyłane do bazy" - powiedział Aalbersberg, który zwrócił uwagę, że do poszukiwań włączają się mieszkańcy okolicznych wsi.

"Po raz pierwszy od kilku dni do poszukiwać przyłączyli się miejscowi, którzy mieszkają niedaleko od miejsca katastrofy. To, że znajdowali oni na swoich podwórzach fragmenty samolotu oraz ludzkie szczątki, było dla nich trudnym doświadczeniem życiowym. Dzieci nie mogą bawić się na dworze, bo wszędzie mogą być szczątki. Rolnicy nie mogą zbierać urodzaju. Dlatego dla miejscowej ludności zebranie szczątków ofiar i odesłanie ich do ojczyzny jest tak samo ważne, jak dla nas" - oświadczył Aalbersberg.

Do katastrofy malezyjskiego Boeinga 777 doszło 17 lipca. Maszyna najprawdopodobniej została strącona rakietą ziemia-powietrze. Zginęło 298 osób, wśród nich 193 Holendrów, 43 Malezyjczyków i 28 Australijczyków.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

Kraj i świat

Polskie Inwestycje Rozwojowe chcą wyjaśnień od spółki Hawe

2014-06-25, 15:52

KE wszczyna postępowanie ws. rekompensat dla operatora polskiej A2

2014-06-25, 15:05

Raport Komitetu Zapobiegania Torturom RE w sprawie Polski

2014-06-25, 15:04

Prezydent i premier spotkali się z przyszłym sekretarzem NATO

2014-06-25, 15:03

Dominik polskim kandydatem na tymczasowego komisarza ds. budżetu

2014-06-25, 15:01

Prokuratura: trwa analiza materiałów; jeszcze w środę przesłuchania [wideo]

2014-06-25, 12:14

Rada Federacji uchyliła uchwałę o wysłaniu wojsk na Ukrainę

2014-06-25, 12:13
Eksplozje bomb w Kairze na stacjach metra i przed gmachem sądu

Eksplozje bomb w Kairze na stacjach metra i przed gmachem sądu

2014-06-25, 12:07

Decyzje szczytu NATO powinny wzmocnić bezpieczeństwo Polski

2014-06-25, 11:37

Pod Grunwaldem już szykują się do bitwy

2014-06-25, 08:38
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę