Onkolodzy o pakiecie onkologicznym - pozytywnie, choć nie bez obaw

2014-07-27, 10:38  Polska Agencja Prasowa

Onkolodzy widzą dobre strony zmian planowanych w służbie zdrowia dzięki przyjętym w tym tygodniu przez parlament ustaw z tzw. pakietu kolejkowego i onkologicznego. Wskazują jednocześnie, że o skuteczności nowych rozwiązań mogą przesądzić nieznane na razie rozporządzenia.

Senat poparł w czwartek trzy ustawy z tzw. pakietu kolejkowego i onkologicznego. Teraz ustawy trafią do podpisu prezydenta. Według planów mają wejść w życie z początkiem przyszłego roku. Główne założenia nowych przepisów to poprawa dostępu do specjalistów dla wszystkich pacjentów oraz uprzywilejowanie pacjentów onkologicznych.

Zniesienie limitów w onkologii

Nowe rozwiązania zakładają zniesienie limitów w onkologii, ale tylko tam, gdzie dotrzymane będą terminy diagnostyki i leczenia oraz zapewniona będzie odpowiednia jakość.

Zastępca dyrektora ds. klinicznych Centrum Onkologii w Gliwicach, radioterapeuta prof. Leszek Miszczyk nie ma wątpliwości, że czas od diagnozy do przyjęcia do leczenia powinien być tak krótki, jak to jest w danej jednostce chorobowej możliwe.

„Trzeba jednak pamiętać, że w przypadku chorób nowotworowych samo rozpoznanie choroby nie wystarczy. Żeby podjąć leczenie, konieczna jest ocena jej zaawansowania. Trzeba wykonać wiele różnych badań, to zajmuje dłużej niż tydzień. Przyspieszanie procesu diagnostyki w onkologii, gdzie jest wymagana bardzo duża precyzja, może doprowadzić do sytuacji, kiedy wyniki nie będą tak dokładne, jak mogłyby być. Szybciej nie zawsze znaczy więc lepiej” – argumentował.

Czujni lekarze POZ

Nowe przepisy zakładają też wzmocnienie roli lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej w kwestii "czujności onkologicznej". To lekarz POZ określi, czy konieczna jest wizyta u specjalisty, zleci wykonanie niezbędnych badań w ramach diagnostyki podstawowej. W przypadku podejrzenia nowotworu skieruje pacjenta do onkologa lub innego specjalisty.

„Wzmocnienie czujności onkologicznej lekarzy bez dodatkowych szkoleń teoretycznie jest realne, natomiast efektywność – w ogóle trudna do zmierzenia - będzie niewielka” – ocenił prof. Leszek Miszczyk.

Przypomniał, że obecnie w programie studiów medycznych onkologia zajmuje relatywnie niewiele miejsca. „Lekarze po ukończeniu akademickich studiów medycznych mają stosunkowo słabe pojęcie o leczeniu chorób nowotworowych i diagnostyce. W edukacji podyplomowej większości specjalizacji ten problem nie istnieje albo jest traktowany wycinkowo. Szkolenie lekarzy pierwszego kontaktu, żeby uzyskać większą wykrywalność i przyśpieszyć proces diagnostyki jest potrzebne, to nie budzi wątpliwości” – ocenił w rozmowie z PAP.

Również według prezes Stowarzyszenia Amazonek Relaks w Rudzie Śląskiej Teresy Wilczek zmiany w opiece onkologicznej w kontekście lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej są wskazane. „Niestety, zbyt rzadko kierują obecnie na badania, trudno się doprosić o skierowanie. Wszyscy oszczędzają, ale powinni bardziej kontrolować pacjenta pod kątem nowotworowym” – powiedziała PAP.

Prof. Miszczyk przyznał też, że trudno oczekiwać, by lekarze w placówkach dysponujących podstawowym wyposażeniem diagnozowali nowotwory równie skutecznie, jak ci w dużych, specjalistycznych ośrodkach. „Takie ośrodki z definicji dysponują pełną bazą diagnostyczną i specjalistami” – zaznaczył.

Karta Pacjenta Onkologicznego

Pacjent z podejrzeniem lub rozpoznaniem nowotworu otrzyma Kartę Pacjenta Onkologicznego, która będzie uprawniała do szybkiej diagnostyki i wizyt u specjalistów bez skierowania. Według prof. Sergiusza Nawrockiego, kierującego oddziałem radioterapii w Uniwersyteckim Centrum Okulistyki i Onkologii w Katowicach, to bardzo potrzebne rozwiązanie.

„W onkologii zwłoka związana z oczekiwaniem przekłada się na niepotrzebne śmierci. Zdecydowanie uważam, że należy zapalić zielone światło dla chorych na raka tym bardziej, że odstajemy w tej kwestii od Europy, nawet od krajów o podobnej zamożności” – ocenił.

Obaj onkolodzy różnią się w ocenie, czy taka preferencja dla pacjentów onkologicznych spowoduje spiętrzenie kolejek, w których czekają inni pacjenci. „Oczywiście to może spowodować dłuższe kolejki w innych obszarach. To pokaże niewydolność systemu – ona prawdopodobnie jest. Paradoksalnie, może to dobrze, być może wtedy pojawi się wola polityków do przeprowadzenia głębszej reformy? Może stwierdzą uczciwie, że nie na wszystko w Polsce możemy sobie pozwolić, jeżeli chodzi o finansowanie ze środków publicznych i może będzie potrzeba dopuszczenia dodatkowych form ubezpieczeń czy współpłacenia za niektóre zakresy w medycynie?” – zastanawiał się prof. Nawrocki.

Jak powiedział wicedyrektor Centrum Onkologii w Gliwicach, w tym tygodniu na termin do rozpoczęcia planowania ambulatoryjnej radioterapii w Gliwicach czekało się dwa dni. "Nie wiem, co należałoby tu przyśpieszać. Nawet jeśli wydłuży się kolejka z powodu zgłoszenia się większej liczby nowych chorych w krótkim okresie – co się czasem zdarza - to nie zagraża to chorym aktualnie leczonym. Czas wprowadzenia do radioterapii, rozpoczęcia planowania może się nieco wydłużyć, ale to zwykle kilka dni, co w procesie leczenia nie gra istotnej roli” – zapewnił radioterapeuta.

Według prezes Stowarzyszenia Amazonek już obecnie pacjenci z podejrzeniem nowotworu są traktowani priorytetowo. „Lekarze zaznaczają na skierowaniach, że to pilne z powodu podejrzenia nowotworu, a panie w rejestracjach również podchodzą do takich przypadków życzliwie” – zaznaczyła Teresa Wilczek.

Przewodnik pacjenta po systemie

Każdy pacjent ma mieć przydzielonego koordynatora leczenia, który pomoże pacjentowi w ustaleniu drogi diagnostyki i leczenia.

Prof. Nawrocki jest entuzjastą tego rozwiązania. „To jest bardzo dobry pomysł, bo każdy lekarz praktyk, zajmujący się chorym onkologicznym, natrafia na taki problem, że przyjmując pięć, sześć osób na godzinę nie ma czasu wskazać pacjentowi skutecznej ścieżki dalszego postępowania - zarówno diagnostycznej, jak i terapeutycznej. Udziela mu wskazówek, pisze skierowanie, ale pacjent wychodzi z gabinetu i jest pozostawiony sam sobie. Jeżeli jest przedsiębiorczy, to znajdzie odpowiednie miejsce stosunkowo szybko, ale ktoś starszy, bez pomocy rodziny, może ugrzęznąć w kolejkach” – ocenił.

Według prof. Nawrockiego koordynatorem nie musi być lekarz czy pielęgniarka. „Na naszych uniwersytetach medycznych są wydziały nauk o zdrowiu – to mogłyby być osoby z takim wykształceniem, które posiadają pewną wiedzę o systemie ochrony zdrowia. Rozwiązanie jest więc dobre, ale jego realizacja będzie trudna, bo w Polsce nie jesteśmy do czegoś takiego przygotowani” – ocenił.

Zdaniem prof. Miszczyka, odpowiednie kompetencje do pełnienia funkcji koordynatora leczenia – choć również wymagające uzupełnienia - ma tylko lekarz onkolog, ale lekarzy takiej specjalizacji brakuje w Polsce. Przyznał jednocześnie, że jest grupa pacjentów chorujących na nowotwory – zagubionych, przygniecionych chorobą - którzy mają problem z poruszaniem się w systemie służby zdrowia i potrzebują wsparcia organizacyjnego.

Jednodniowe procedury

Twórcy nowych przepisów zakładają też zwiększenie liczby jednodniowych procedur w onkologii, zamiast dłuższych hospitalizacji. W ocenie obu specjalistów trudno tu liczyć na duże rezerwy. „Nie wydaje mi się jednak, żeby obecnie hospitalizacje były zbyt częste czy zbyt długie. Wiele zależy od stanu pacjenta – część chorych może być bezpiecznie leczona ambulatoryjnie, natomiast chorzy w gorszym stanie ogólnym czy z obciążeniami, gdzie spodziewamy się objawów ubocznych, powinni być hospitalizowani” – zaznaczył prof. Miszczyk.

Generalnie prof. Nawrocki podchodzi do planowanych zmian z dużym optymizmem. „Oczywiście diabeł tkwi w szczegółach, na poziomie konkretnych rozwiązań. Do tych ustaw będą rozporządzenia wykonawcze, zmiany w finansowaniu na poziomie Narodowego Funduszu Zdrowia – to będzie najważniejszy moment decydujący o tym, czy pomysły zapisane w ustawach będą realizowane w sposób skuteczny, nie spowodują perturbacji w systemie i kłopotów dla pacjentów, czy sektora ochrony zdrowia” – podsumował. (PAP)

Kraj i świat

Trzydniowymi obchodami Id al-Fitr muzułmanie świętują koniec ramadanu

2014-07-28, 20:43

Obama rozmawiał z przywódcami europejskich mocarstw o Ukrainie

2014-07-28, 18:55

Rosja wstrzymuje import konserw warzywnych i rybnych z Ukrainy

2014-07-28, 18:54

ONZ: zestrzelenie samolotu nad Ukrainą może być zbrodnią wojenną

2014-07-28, 18:52

Polscy i brytyjscy politycy: stoimy ramię w ramię wobec kryzysu na Ukrainie

2014-07-28, 18:51

70. rocznica wyzwolenia obozu Auschwitz – bez akcentów politycznych

2014-07-28, 17:20

Izrael wznowił ataki na Strefę Gazy po okresie względnego spokoju

2014-07-28, 17:19

UE/Prace nad sankcjami sektorowymi wobec Rosji na ostatniej prostej

2014-07-28, 17:17

Prezydenci Polski i Niemiec otworzą w Berlinie wystawę na temat powstania warszawskiego

2014-07-28, 17:07

Resort obrony Rosji podważa amerykańskie zdjęcia satelitarne dotyczące Ukrainy

2014-07-28, 17:06
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę