Przed spotkaniem szefów dyplomacji przywódcy grożą Rosji sankcjami
W związku z katastrofą malezyjskiego samolotu na wschodzie Ukrainy i blokowaniem dostępu do miejsca zdarzenia, kilku przywódców grozi Rosji dalekosiężnymi sankcjami. We wtorek w Brukseli o Ukrainie i sankcjach na Moskwę mają rozmawiać szefowie dyplomacji.
Premier Holandii Mark Rutte zapowiedział w poniedziałek, że jeżeli dostęp do miejsca katastrofy malezyjskiego samolotu na wschodzie Ukrainy będzie nadal blokowany, to "wszystkie polityczne i ekonomiczne opcje" przeciwko Rosji będą brane pod uwagę.
W zestrzelonym w czwartek samolocie malezyjskich linii lotniczych było 298 pasażerów, w tym 193 Holendrów. Panuje coraz większe przekonanie, że samolot został zestrzelony pociskiem rakietowym odpalonym z terenów kontrolowanych przez separatystów i że broń tę - zapewne zestaw rakietowy Buk - separatyści musieli otrzymać z Rosji.
W czasie weekendu z Władimirem Putinem rozmawiali telefonicznie przywódcy Wielkiej Brytanii, Niemiec i Francji. Zażądali, by zmusił on separatystów do współpracy w wyjaśnieniu okoliczności katastrofy malezyjskiego samolotu pasażerskiego i zagrozili Rosji kolejnymi sankcjami. Premier Wielkiej Brytanii David Cameron powiedział w niedzielę wieczorem Putinowi, że cierpliwość Zachodu wobec Rosji jest już na wyczerpaniu.
Jak poinformował rzecznik brytyjskiego rządu, Cameron dał wyraźnie do zrozumienia, że prezydent Rosji musi zmienić swą politykę i pomóc w deeskalacji konfliktu na Ukrainie.
Najważniejsze jest teraz, jak podkreślił Cameron, zapewnienie międzynarodowym ekspertom nieograniczonego dostępu do wraku malezyjskiego samolotu.
Sam Putin zapewnił w poniedziałek, że Rosja zrobi wszystko, by uregulować konflikt na Ukrainie po czwartkowej katastrofie malezyjskiego samolotu. Zażądał zapewnienia bezpieczeństwa na miejscu katastrofy międzynarodowym ekspertom.
We wtorek w Brukseli na zaplanowanym wcześniej spotkaniu zbierają się szefowie dyplomacji krajów UE. Omówią sytuację na Ukrainie i decyzję przywódców z ostatniego szczytu UE ws. dodatkowych sankcji wobec Rosji. Być może wydadzą też oświadczenie w sprawie czwartkowej katastrofy samolotu Malaysia Airlines na wschodzie Ukrainy.
Jeszcze przed katastrofą na ubiegłotygodniowym szczycie UE zapowiedziano, że Unia rozszerzy sankcje wobec rosyjskich firm, wspierających destabilizację Ukrainy. W piątek Rada UE przyjęła tzw. rozszerzoną podstawę prawną, która to umożliwia. Rada zapowiedziała, zgodnie z postanowieniami szczytu, że pierwsza lista takich przedsiębiorstw ma być przyjęta do końca lipca. Niewykluczone jednak, że w obecnej sytuacji prace zostaną przyspieszone i już we wtorek ministrowie będą mogli podjąć jakąś decyzję.
Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski, który weźmie udział we wtorkowym spotkaniu, uznał w opublikowanych w niedzielę wywiadach dla niemieckiego "Welt am Sonntag” i hiszpańskiego „ABC”, że państwa zachodnie były nadmiernie powściągliwe wobec Moskwy w kontekście konfliktu na Ukrainie. Dodał, że Polska i inne kraje Europy Wschodniej wciąż przestrzegały Zachód przed ignorowaniem potencjalnego zagrożenia ze strony Rosji.
Z unijnymi ministrami spraw zagranicznych ma spotkać się we wtorek także szef dyplomacji Ukrainy Pawło Klimkin, który weźmie tego dnia udział w spotkaniu ministrów krajów Partnerstwa Wschodniego w Brukseli. Z kolei w środę szef dyplomacji Malezji Anifah bin Aman będzie w Brukseli w związku ze spotkaniem ministrów EU-ASEAN (Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej). (PAP)