Policja w Dreźnie: przesłuchano kierowcę polskiego autokaru
Kierowca polskiego autokaru uczestniczącego w tragicznym wypadku pod Dreznem został przesłuchany przez niemieckich śledczych - powiedział PAP w niedzielę oficer dyżurny komendy niemieckiej policji w Dreźnie.
"Sprawę przekazano dalej i teraz to sędzia podejmie decyzję o dalszym postępowaniu wobec kierowcy" - wyjaśnił funkcjonariusz. Jego zdaniem ze względu na tragiczne skutki katastrofy możliwe jest zastosowanie wobec 44-letniego mężczyzny środka zapobiegawczego w postaci zatrzymania.
Policja niemiecka wdrożyła śledztwo ze względu na podejrzenie popełnienia nieumyślnego zabójstwa. "Nie znamy jeszcze przyczyny wypadku; musimy przesłuchać świadków i przeanalizować dane z urządzenia rejestrującego w autokarze" - wyjaśnił niemiecki funkcjonariusz.
Do tragicznego wypadku doszło ok. godz. 2 w nocy z piątku na sobotę na autostradzie A4 w okolicy Drezna na terenie kraju związkowego Saksonia. W wypadku uczestniczyły autokary z Polski i Ukrainy oraz polski minibus. Jadący w kierunku Erfurtu polski autobus uderzył w tył ukraińskiego autokaru, przebijając barierkę zjechał na lewy pas ruchu i zderzył się czołowo z nadjeżdżającym z przeciwnego kierunku polskim minibusem, a następnie stoczył się z 10-metrowego nasypu do rowu.
W wypadku zginęło 10 osób. Według polskiej ambasady do tej pory zidentyfikowano siedem osób - wszyscy są obywatelami Polski. Trzy osoby pozostają nadal niezidentyfikowane - powiedział kierownik Wydziału Konsularnego ambasady RP w Berlinie Tadeusz Olewiński. Poinformował, że w lokalnych szpitalach przebywa 45 poszkodowanych, z czego w niedzielę może zostać wypisanych 15 osób. Przedstawiciel ambasady powiedział, że są to dane przekazane przez stronę niemiecką z godziny 7 rano.
Oficer dyżurny niemieckiej policji powiedział natomiast PAP, że dotychczas zidentyfikowano sześć osób.
Ambasada RP w Berlinie podała także, że do Drezna oddelegowała trzech konsulów, którzy mają na miejscu udzielać pomocy rodzinom ofiar katastrofy.
"W chwili obecnej mamy informacje o 10 ofiarach śmiertelnych, z których w siedmiu przypadkach potwierdziliśmy, że są obywatelami polskimi. Sześciu zmarłych zginęło w mikroautobusie, a jeden w autobusie należącym do firmy Sindbad. Niewykluczone, że bilans ofiar śmiertelnych może się zwiększyć. Trwają jeszcze działania identyfikacyjne osób, które zginęły, a których nie mamy potwierdzonej tożsamości" - poinformował w niedzielę rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski.
Rzecznik MSZ podał też, że do szpitali na skutek wypadku trafiło prawie 70 pasażerów, z których 17 opuściło szpitale w sobotę. "Liczymy, że dziś podobna liczba polskich turystów opuści szpitale w zależności od stanu zdrowia" - zaznaczył Wojciechowski.
Podkreślił też, że stan 40 rannych polskich obywateli można określić jako ciężki, a 25 jako lekki.
Polska firma przewozowa Sindbad poinformowała w sobotę, że w wypadku uczestniczył jej dwupokładowy autokar, który realizował przejazd regularny na trasie z Polski do Niemiec. Firma przewozowa uruchomiła infolinię, która udziela informacji dot. wypadku. Informacje można uzyskać pod numerami telefonów: 801 22 33 44 oraz +48 77 443 44 44. Autokarem podróżowało 65 pasażerów. Firma Sindbad podaje, że autokar prowadziła doświadczona załoga dwóch kierowców wraz z pilotem. Pojazd miał badania wykonane 8 lipca tego roku, ważne do stycznia 2015 r.(PAP)