Komisarz UE apeluje o dostęp do miejsca katastrofy malezyjskiego samolotu
Inspektorzy muszą mieć swobodny dostęp do miejsca katastrofy malezyjskiego samolotu i czarnych skrzynek maszyny - zaapelował w piątek komisarz UE ds. transportu Siim Kallas w związku z sygnałami, że ukraińscy inspektorzy mają problemy z dotarciem na miejsce.
Jak informowało wcześniej w piątek unijne źródło zapoznane ze sprawą, zespół wysłany z Kijowa miał trudności z dotarciem do strefy, która znajduje się pod kontrolą prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy. Około południa inspektorzy jeszcze nie dotarli na miejsce, a informacje z godz. 16.00 w tej sprawie był "niejasne" - według źródeł UE.
Kallas w rozesłanym w piątek oświadczeniu powtórzył, że UE jest w szoku po katastrofie malezyjskiego samolotu pasażerskiego i złożył kondolencje ofiarom rodzin. "Potrzebujemy teraz natychmiastowego i niezależnego dochodzenia w sprawie przyczyn katastrofy" - zaznaczył.
"W wymiarze praktycznym oznacza to, że inspektorzy muszą mieć swobodny dostęp do miejsca katastrofy i oczywiście do czarnych skrzynek, rejestratora parametrów lotu i rejestratora rozmów w kabinie. Zaufanie publiczne wymaga w pełni przejrzystej i otwartej procedury" - podkreślił Kallas.
Komisarz poinformował, że uruchomił specjalną unijną komórkę antykryzysową ds. lotnictwa i bezpieczeństwa. "Chciałbym uspokoić pasażerów, że latanie jest bezpieczne" - podkreślił.
"Ale w zupełności rozumiem, że opinia publiczna jest +głodna+ wiedzy. Fakty na temat tego, co stało się z lotem MH17 (numer lotu Boeinga 777 linii Malaysia Airlines z Amsterdamu do Kuala Lumpur) muszą być poddane ocenie ogólnoświatowej opinii. I jeśli stanie się jasne, że ta katastrofa została spowodowana celowo, jeśli MH17 zestrzelono nie bacząc na śmierć tak wielu niewinnych cywili, odpowiedzialni za to powinni być doprowadzeniu przed oblicze wymiaru sprawiedliwości" - podsumował unijny komisarz.
Za śledztwo w sprawie przyczyny katastrofy odpowiedzialna jest Ukraina, która może jednak zaprosić do dochodzenia inne kraje. Jak informowało unijne źródło, "normalne" jest zaproszenie kraju, w którym wyprodukowano samolot, w tym przypadku są to Stany Zjednoczone.
Ukraina zaprosiła też do dochodzenia Holandię, w związku z dużą liczbą holenderskich pasażerów, którzy zginęli w katastrofie. Zwrócili się też o zaangażowanie do Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO) i do Eurocontrolu.
W oświadczeniu opublikowanym w internecie OBWE napisała w piątek, że grupa kontaktowa składająca się z przedstawicieli Ukrainy, Rosji i OBWE przeprowadziła wideokonferencję z separatystami. Podczas rozmów zapewnili oni, że będą współpracować z ukraińskimi władzami podczas śledztwa w sprawie katastrofy.
Separatyści zgodzili się "zabezpieczyć miejsce katastrofy, zapewnić bezpieczny dostęp do tego miejsca ekipom ratunkowym, krajowym i międzynarodowych śledczym oraz obserwatorom OBWE", a także "współpracować z właściwymi ukraińskimi władzami w trakcie operacji" - czytamy w komunikacie.
Boeing 777 linii Malaysia Airlines, który leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur, rozbił się w czwartek na wschodzie Ukrainy. Na pokładzie było 298 osób; wszyscy zginęli.
Z Brukseli Julita Żylińska (PAP)