Przywódca separatystów przyznawał się do strącenia samolotu
Australijskie media przypomniały w piątek, że przywódca prorosyjskich separatystów Igor Striełkow krótko po katastrofie malezyjskiego samolotu na wschodzie Ukrainy przyznał się na mediach społecznościowych do jego zestrzelenia. Niedługo po tym wpisy zostały wykasowane.
Przywódca separatystów przyznawał się do strącenia samolotu
Australijskie media przypomniały w piątek, że przywódca prorosyjskich separatystów Igor Striełkow krótko po katastrofie malezyjskiego samolotu na wschodzie Ukrainy przyznał się na mediach społecznościowych do jego zestrzelenia. Niedługo po tym wpisy zostały wykasowane.
Portal news.com.au przypomina wpis posiadającego rosyjskie obywatelstwo Striełkowa na Twitterze - "W okolicy miasta Torez zestrzeliliśmy An-26, który rozbił się w niedaleko kopalni +Progress+. Ostrzegaliśmy was - nie latajcie po +naszym niebie+".
Podobna notatka pojawiła się na profilu separatysty na portalu społecznościowym VB, na którym przyznawał się do zestrzelania samolotu, którym w jego ocenie miał być transportowy wojskowy Antonow-26. Do notatki dołączone zostały zdjęcia i materiały wideo pokazujące słup dymu i miejsce katastrofy filmowane z dużej odległości z jednej z okolicznych wsi. Niedługo po tym jak się okazało, że rozbił się malezyjski samolot pasażerski, wpisy usunięto.
Australijskie media sugerują, że na opublikowanym nagraniu wideo słychać głos Striełkowa, który na żywo komentuje filmowane wydarzenia.
"Samolot został trafiony! (...) Patrz na te punkty, to są spadające fragmenty maszyny (...) to był wybuch (...) patrz, patrz, czarny dym!" - miał mówić przywódca prorosyjskich separatystów. W odpowiedzi na jego słowa drugi mężczyzna mówi na nagraniu: "Warto było go zestrzelić, prawda?! Nie działaliśmy na próżno".
Ukraińskie media przypominają, że Striełkow, którego prawdziwe nazwisko ma brzmieć Girkin, jest pułkownikiem Głównego Zarządu Wywiadu Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej (GRU). Dowodzone przez niego siły mają być odpowiedzialne za zdobycie 29 czerwca ukraińskiej bazy wojskowej i przejęcie systemów przeciwlotniczych Buk, za pomocą których zestrzelony miał być malezyjski samolot.
W czwartek w obwodzie donieckim, gdzie toczą się walki między separatystami a ukraińskimi siłami rządowymi, rozbił się samolot pasażerski linii lotniczych Malaysia Airlines. Zginęło 298 osób, m.in. 154 Holendrów, 43 Malezyjczyków (w tym 15 członków załogi) i 27 Australijczyków. Przedstawiciele amerykańskich władz uważają, że maszyna została strącona rakietą ziemia-powietrze.(PAP)