Niemieckie media zaostrzają krytyczny ton wobec Rosji

2014-07-18, 10:26  Polska Agencja Prasowa

Największe niemieckie dzienniki zaostrzyły po katastrofie samolotu krytyczny ton wobec Rosji. „FAZ” pisze o agresji Moskwy. „Sueddeutsche Zeitung” ostrzega, że jeśli EU nie powstrzyma Putina, to przegra jako wspólnota wartości. Oba chcą zaostrzenia sankcji.

„Na wschodzie Ukrainy toczy się wojna” – czytamy w piątkowym komentarzu „Agresja Moskwy” opublikowanym na łamach „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Autor Reinhard Veser podkreśla, że w ostatnim czasie mnożą się dowody na to, iż Rosja bezpośrednio uczestniczy w tych militarnych działaniach.

Zapewnienia Moskwy, że nie jest stroną w tym konflikcie, były – delikatnie mówiąc - od samego początku fikcją, a można je nazwać też kłamstwem. Strącenie samolotu jest strasznym „tragicznym następstwem” tej wojny. Trzeba wyjaśnić, kto jest za to odpowiedzialny i ukarać go, niezależnie od tego, po której stoi stronie. „Ale kto ponosi winę za tę wojnę, jest jasne już teraz” – pisze komentator.

Zbrojne powstanie we wschodniej Ukrainie wybuchło wtedy, gdy nie udało się pozyskać ludzi dla ulicznych manifestacji poparcia dla rosyjskiej polityki. Bez politycznego i logistycznego wsparcia z Rosji separatyści nie byliby w stanie opanować dużej części wschodniej Ukrainy. Zdaniem „FAZ” UE ma problem z podjęciem działań przeciwko Rosji. Zachodni Europejczycy interpretują każdy pojednawczy gest (Rosji) jako przesłankę wskazującą na gotowość do rozmów pokojowych.

„Słuszne jest wykorzystywanie każdej, nawet najmniejszej szansy na negocjacje; równocześnie nadszedł jednak czas na bardziej surowe sankcje niż te, które zostały uchwalone w Brukseli” – pisze „FAZ”.

Jeżeli Unia Europejska nie powstrzyma prezydenta Rosji Władimira Putina, który wykorzystuje brak jedności wśród Europejczyków, i nie uratuje Ukrainy, to poniesie fiasko jako wspólnota wartości – pisze „Sueddeutsche Zeitung".

Brukselski korespondent największego niemieckiego dziennika opiniotwórczego, Daniel Broessler, zwraca uwagę, że w konflikcie o Ukrainę UE często grozi Rosji sankcjami, lecz następnie wskutek braku jedności sama siebie blokuje. Jego zdaniem ostatnie „połowiczne” sankcje wpisują się w ten schemat polityki.

„Brak jedności Zachodu był zawsze elementem rosyjskich kalkulacji w konflikcie o Ukrainę. Putin wychodzi z założenia, że nie musi obawiać się żadnej mocnej odpowiedzi na aneksję Krymu i agresję przeciwko Ukrainie. Im dłużej trwa konflikt, tym bardziej jego przewidywania wydają się spełniać” – czytamy w komentarzu.

Merkel i jej koledzy przyznają, że groźby z minionych tygodni i miesięcy nie zrobiły na Putinie żadnego wrażenia. Autor komentarza zaznacza, że rosyjski prezydent obawia się poważnych retorsji. Putin lepiej rozumie Zachód niż vice versa. Wykazuje tyle kompromisu ile jest konieczne, by zahamować zdecydowanie Europy. Nie wzbrania się przed rozmowami i dyplomacją. Troszczy się jedynie o to, by nie odniosły one żadnego skutku.

Putin może być pewny, że "UE będzie sama siebie blokowała" - ocenia komentator. Główną rolę w tej polityce odgrywają Włochy, popierane przez inne południowoeuropejskie kraje. "SZ" przypomina, że Rzym opracował program swojego przewodnictwa w Radzie UE, w którym nie wymienia się aneksji Krymu, jest natomiast "hymn pochwalny na cześć strategicznego partnerstwa z Rosją". Południe Europy, skarżące się na brak solidarności europejskiej podczas kryzysu strefy euro, demonstruje całkowity brak zainteresowania obawami Europejczyków na Wschodzie. Z tego powodu Włoszka Federica Mogherini jest nie do zaakceptowania dla Polaków, Bałtów czy Czechów jako szefowa unijnej dyplomacji.

Egoizm jest europejskim fenomenem. Włosi chcieliby mieć to, co mają już Niemcy – gazociąg omijający Ukrainę. Francuzi nie chcą rezygnować z ponad 2 mld euro za sprzedaż Rosji łodzi podwodnych. A Austriacy nie chcą zrazić do siebie rosyjskich klientów - czytamy w "SZ".

Komentator podkreśla, że kraje UE "walczą najpierw o to, co uważają za narodowy interes". Muszą uwzględnić opinię publiczną w 28 krajach, która widzi agresora nie w Putinie, lecz coraz częściej w tych, którzy próbują się przed nim bronić. Wyważanie odmiennych interesów jest dla Europy chlebem powszednim, jednak obecnie mamy do czynienia z sytuacją wyjątkową.

Broessler przypomina, że Merkel ciągle powtarza, iż porażka wspólnej waluty euro oznaczać będzie rozpad Europy. Jego zdaniem należy uzupełnić tę sentencję o zdanie: „Jeśli nie powstrzymamy Putina i nie uda się uratować Ukrainy, to UE przegra, przynajmniej jako wspólnota wartości” – konkluduje "Sueddeutsche Zeitung". (PAP)

Kraj i świat

Największe polskie uczelnie rezygnują z opłat za drugi kierunek

2014-07-08, 12:54

Komisja: w momencie katastrofy samolotu nie pracował lewy silnik [wideo]

2014-07-08, 11:54

Obama apeluje do Izraelczyków i Palestyńczyków o powściągliwość

2014-07-08, 11:01

Wchodzi w życie nowela ustawy ws. zaopatrzenia uczniów w podręczniki

2014-07-08, 11:00

Rozprawa apelacyjna b. oficera ABW skazanego ws. Blidy – odroczona

2014-07-08, 10:58

Kolejnych pięć dzików zarażonych afrykańskim pomorem świń

2014-07-08, 09:12

Walki w Iraku bez większego wpływu na ceny ropy

2014-07-08, 09:11

Co najmniej 4 żołnierzy NATO zginęło w zamachu samobójczym

2014-07-08, 09:08

Nowe leki na raka piersi niedostępne dla polskich pacjentek

2014-07-08, 08:16

Obama i Hollande wzywają Putina, by nakłonił separatystów do dialogu z Ukrainą

2014-07-08, 08:14
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę