Archeolodzy będą szukać rycerskiego uzbrojenia w jeziorach
Czy w drodze na Grunwald, które było w 1410 roku miejscem starcia z Zakonem Krzyżackim, wojska króla Jagiełły mogły pozostawić elementy uzbrojenia - na to pytanie odpowiedzi będą szukać archeolodzy. Jesienią rozpoczną przeszukiwania dwóch jezior Lubień i Gardyny.
Jak poinformował PAP dr Sławomir Moćkun z Muzeum Bitwy pod Grunwaldem, penetracja jezior będzie częścią dużych poszukiwań archeologicznych, które we wrześniu na obszarze około 500 hektarów w okolicach Grunwaldu prowadzić będą wraz z polskimi archeologami, norwescy i duńscy badacze specjalizujący się w poszukiwaniach detektorami.
Badania archeologiczne mają objąć gród krzyżacki w Gardynach, który został spalony przez wojska króla Władysława Jagiełły w drodze z Dąbrówna na Grunwald oraz dwa pobliskie jeziora.
"Akweny będą przeczesywane za pomocą elektromagnesu. Będzie on spuszczony do wody i ciągnięty po dnie. Może wówczas zebrać z dna interesujące naukowców pozostałości na przykład uzbrojenia. Liczymy, że uda się znaleźć coś ciekawego, przy postojach zbrojnym mogło coś wpaść do wody, albo mogło zostać zatopione przez Krzyżaków" - wyjaśnił dr Moćkun.
W latach 60. wojskowi płetwonurkowie przeczesywali jeziora, ale nic interesującego wówczas nie znaleźli. "Jednak od tamtego czasu metody poszukiwawcze się zmieniły, udoskonaliły, więc liczymy na sukces" - podkreślił Moćkun. Dodał, że właśnie Duńczycy, którzy będą brać udział w poszukiwaniach specjalizują się w archeologii podwodnej i mają na swym koncie sporo sukcesów.
Jak przypomina dyrektor Muzeum Bitwy pod Grunwaldem dr Szymon Drej zanim wojska króla Jagiełły dotarły pod Grunwald, przechodziły przez Lidzbark Welski, by 13 lipca dotrzeć pod Dąbrówno, które zdobyły po krótkim oblężeniu.
"Armia, dowodzona przez polskiego monarchę, poruszała się z wzorową dyscypliną, zachowując porządek i kierunek marszu - na Malbork. Gdy złapano w obozie ludzi, którzy obrabowali kościoły, musieli się sami powiesić" - podkreślił.
Pod Dąbrównem wojska zatrzymały się dwa dni. Przed świtem 15 lipca Jagiełło zwinął obóz i wojsko wszystkimi drogami ruszyło w kierunku źródeł Drwęcy, na północ od Mielna. Pochód został przerwany, gdy napotkał wojska krzyżackie. W oczekiwaniu na nadejście taborów król zarządził rozbicie obozów. Rozbito również namiot królewski. Według Długosza stanął on na wyniosłym pagórku, "w stronę jeziora Lubień: Tutaj, podczas mszy, doszła do króla polskiego informacja o nadejściu wrogów".
Poszukiwania w grodzisku krzyżackim w Gardynach oraz przeczesywanie dwóch jezior będzie częścią jesiennych badań archeologicznych prowadzonych z udziałem Polaków, Duńczyków, Norwegów i Litwinów. Mają one dać odpowiedź na pytania, gdzie dokładnie rozegrała się grunwaldzka bitwa i czy jest szansa na odnalezienie grobów poległych pod Grunwaldem rycerzy.
Uczestnicy badań będą szukać Doliny Wielkiego Strumienia, w której, według źródeł pisanych, doszło do starcia wojsk krzyżackich ze sprzymierzonymi. Duńczycy i Norwegowie, którzy przyjadą do Grunwaldu, będą wyposażeni w detektory-wykrywacze metalu. Poszukiwania będą prowadzone pod nadzorem archeologicznym. (PAP)