Sąd utrzymał dożywotnie więzienie za zabójstwo 10-letniego chłopca
Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał w czwartek w mocy karę dożywotniego więzienia dla 37-letniego mężczyzny za zabicie na tle seksualnym we wrześniu 2002 r. w Lisewie Malborskim (Pomorskie) 10-letniego chłopca. Wyrok jest prawomocny.
Piotr Trojak (sąd zgodził się na ujawnienie danych oskarżonego) odsiaduje już dożywocie za zabójstwo innego 11-letniego chłopca w 2005 r.
Od wyroku sądu pierwszej instancji ze stycznia tego roku za zabójstwo 10-latka odwołali się prokuratura i obrońca mężczyzny. Prokuratura wnioskowała, aby możliwość ubiegania się przez Trojaka o warunkowe, przedterminowe zwolnienie wydłużyć z 25 do 35 lat. Obrońca chciał natomiast złagodzenia wyroku.
"Nie da się opisać cierpienia ofiary, nie da się opisać cierpienia rodziny tej ofiary i szkody, jaką wyrządził oskarżony. Co prawda przyznaje, że żałuje tego czynu, ale ten żal jest tylko pustym słowem" - mówił w czwartek przed sądem prokurator Mirosław Kido.
Oba odwołania Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał za bezzasadne.
"Wyrok sądu niższej instancji jest wyrokiem adekwatnym i odpowiednim do czynu przypisanego oskarżonemu" - powiedział w uzasadnieniu czwartkowego orzeczenia sędzia Jerzy Sałata.
Przypomniał, że Trojak odsiaduje już karę dożywotniego więzienia za inne zabójstwo chłopca z możliwością ubiegania się przedterminowe wyjście z więzienia po 30 latach.
"Nie widzimy potrzeby, aby dodatkowo represjonować go w taki sposób, jaki domagał się prokurator, ponieważ tak naprawdę tego rodzaju sprawca będzie monitorowany przez okres odbywania kary pozbawienia wolności przez sąd penitencjarny. I to ten sąd będzie każdorazowo decydował, czy taki sprawca zasługuje na przedterminowe zwolnienie, czy też nie" - podkreślił Sałata.
Dodał, że okolicznością łagodzącą jest to, że Trojak ma w "ograniczonym stopniu zniesioną zdolność do pokierowania swoim postępowaniem".
10-latek został zabity we wrześniu 2002 r., gdy polną drogą wracał rowerem do domu w Lisewie Malborskim. Według ustaleń organów ścigania i sądu, 25-letni wówczas Trojak zagrodził chłopcu drogę, siłą wyprowadził go w pole, gdzie chciał go zgwałcić. Mężczyzna tłumaczył potem, że już od długiego czasu odczuwał napięcie seksualne. Gdy jednak dziecko zaczęło się wyrywać, mężczyzna kilkunastokrotnie ugodził je nożem i uciekł: chłopiec zmarł z wykrwawienia.
Trojak odsiaduje obecnie wyrok dożywotniego więzienia za zabójstwo 11-latka, jesienią 2005 r., w miejscowości Łęgowo (Pomorskie). Do zbrodni doszło w bardzo podobnych okolicznościach, jak w przypadku zabójstwa 10-latka.
To właśnie naprowadziło śledczych na podejrzenie, że Trojak może też stać za zabiciem chłopca w Lisewie Malborskim. W 2012 r. przeprowadzono analizę kryminalistyczną, której wyniki kazały przyjrzeć się Trojakowi jako potencjalnemu sprawcy. Hipotezę tę potwierdziły m.in. wykonane najnowszymi metodami badania biegłych z zakresu mechanoskopii (technika identyfikacji narzędzia na podstawie pozostawionych śladów) i medycyny sądowej. Policja i prokuratora przesłuchała też ok. 100 świadków i w efekcie oskarżono Trojaka o zabójstwo.
Wcześniej o zabicie 10-latka został oskarżony mieszkający niedaleko Lisewa Malborskiego Tomasz K. Cierpiący na lekkie upośledzenie umysłowe K. w trakcie śledztwa przyznał się do przestępstwa skuszony m.in. obietnicą, że trafi do szpitala, gdzie będzie się leczył. Podczas wizji lokalnej nie potrafił jednak wskazać miejsca zbrodni. Ślady krwi na jego ubraniu nie należały do ofiary. Ponadto resztki włosów odkryte na butach zabitego chłopca nie należały do Tomasza K. W trakcie procesu mężczyzna zmienił zeznania i zaprzeczał, że zabił 10-latka, został jednak prawomocnie skazany na 15 lat więzienia.
W czerwcu 2006 r. Sąd Najwyższy uchylił wyrok ws. Tomasza K. Do tej zbrodni przyznał się bowiem Trojak. W śledztwie nie podtrzymał on jednak swych wyjaśnień dotyczących zbrodni w Lisewie Malborskim. W 2007 r. Prokuratura Rejonowa w Malborku z powodu niewykrycia sprawcy umorzyła postępowanie w sprawie tego mordu. Podjęto je na nowo dopiero po analizie wykonanej w 2012 r. (PAP)