Prokuratura ma informacje z urzędu skarbowego do śledztwa ws. Parafianowicza
Prokuratura otrzymała informacje z urzędu skarbowego do śledztwa dotyczącego rozmowy b. ministra transportu Sławomira Nowaka z b. wiceministrem finansów Andrzejem Parafianowiczem - powiedział zastępca szefa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Paweł Nowak.
Do tej prokuratury ma też trafić zawiadomienie posłów PiS o możliwości popełnienia przestępstwa ws. Amber Gold przez premiera Donalda Tuska. Ma ono związek z innym nagraniem upublicznionym przez "Wprost", rozmową szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką.
Śledztwo po ujawnieniu treści nielegalnie podsłuchanych rozmów wszczęto w sprawie przekroczenia uprawnień przez b. wiceministra finansów poprzez podjęcie niezgodnych z prawem działań w celu udaremnienia kontroli skarbowej w firmie żony Nowaka.
"Otrzymaliśmy materiały z urzędu skarbowego i prokurator będzie je analizował, potem podejmiemy bardziej szczegółowe czynności w oparciu o otrzymane i przeanalizowane informacje" - powiedział prok. Nowak.
Wcześniej informował, że do przesłuchania Parafianowicza dojdzie dopiero po przeanalizowaniu stenogramów z nagrań. Sprawa wymaga sprawdzenia, czy po nielegalnie podsłuchanej rozmowie doszło do jakichś działań, które uprawdopodobniałyby zamiar przekroczenia uprawnień.
Stenogramy nagrań są opracowywane w ABW. Rzecznik Agencji Maciej Karczyński nie chciał powiedzieć kiedy będą one gotowe. "Opracowanie jednej minuty nagrania, to od 45 minut do godziny pracy w zależności od jakości dźwięku i przebiegu rozmowy" - zaznaczył.
Wiceszef praskiej prokuratury okręgowej powiedział PAP, że w śledztwie dotyczącym nielegalnych podsłuchów opublikowanych przez "Wprost" trwają intensywne czynności, ale prokuratura nie informuje o nich mediów.
Zaznaczył, że prokuratura otrzymała zażalenia na czynności w redakcji "Wprost" i na zastosowanie kaucji miliona złotych wobec Marka Falenty i opracowuje swoje stanowiska w tych sprawach. "Zażalenia są opracowywane - przygotowywane są stanowiska prokuratora referenta. Gdy to zostanie ukończone, zostaną przekazane do sądu" - powiedział.
Według "Wprost" do rozmowy b. ministra transportu Sławomira Nowaka z b. wiceministrem finansów i b. szefem Głównego Inspektoratu Informacji Finansowej Andrzejem Parafianowiczem doszło na początku lutego 2014 r. Prokurator generalny Andrzej Seremet po ujawnieniu nagrań mówił, że rozmowa wskazuje na dostateczne prawdopodobieństwo, że doszło do przestępstwa polegającego na zablokowaniu przez Parafianowicza trwającej kontroli skarbowej u żony Nowaka.
Według prokuratury mogło dojść do przestępstw płatnej protekcji i przekroczenia uprawnień przez urzędnika publicznego - Parafianowicz miał mówić, że użył swych wpływów do zablokowania kontroli skarbowej u żony Nowaka. Przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego na szkodę interesu publicznego zagrożone jest karą do 3 lat więzienia, a za płatną protekcję, czyli podjęcie się załatwienia określonej sprawy, grozi kara do 8 lat więzienia.
Z dotychczasowych ustaleń prokuratury wynika, że od lipca 2013 r. podsłuchano kilkadziesiąt osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych. Część nielegalnie podsłuchanych rozmów została opisana w tygodniku "Wprost". Prokuratura postawiła zarzuty czterem osobom: biznesmenom Falencie i Krzysztofowi Rybce oraz Łukaszowi N. i Konradowi L. - pracownikom restauracji, w których dokonywano podsłuchów.
Prokuratura Generalna wysłała w czwartek praskiej prokuraturze zawiadomienie PiS ws. premiera i Amber Gold. "Z taśm wynika wyraźnie, że premier wiedział o aferze Amber Gold" - argumentował szef PiS Jarosław Kaczyński.
"Kilka miesięcy przed faktem zadzwoniłem do Donalda i powiedziałem mu, że sprawa Amber Gold jest dość poważna, że jest to piramida finansowa, ale poważniejsza ze względu na to, że oni są właścicielami tego szybko rozwijającego się OLT Express. Że będzie jakaś awantura z tym OLT Expressem" - miał powiedzieć w tej rozmowie szef NBP.
16 czerwca premier oświadczył, że rozmawiał z prezesem NBP o Amber Gold, kiedy sprawą zajmowała się już prokuratura. Jak mówił, prokuratura dwukrotnie w ubiegłych latach zajmowała się tą kwestią. "Dlatego wspomnienie przez prezesa Belkę nie miało w żadnym wypadku ani charakteru ostrzeżenia, ani jakiejś informacji, tylko potwierdzało to, o czym było już dość powszechnie wiadomo. Sugestia, jakobym - w związku z tym zdaniem prezesa Belki - zapoznał się z jakąś tajemniczą sprawą, jest absurdalna" - dodał Tusk.
Prok. Nowak powiedział PAP, że zawiadomienie to jeszcze do niego nie wpłynęło. "Gdy to się stanie, będzie analizowane" - zapowiedział. (PAP)