Martin Schulz ponownie przewodniczącym Parlamentu Europejskiego
Niemiecki socjaldemokrata Martin Schulz został przewodniczącym wybranego w maju Parlamentu Europejskiego. Pełnił on już tę funkcje przez minione 2,5 roku, czyli drugą połowę zakończonej siódmej kadencji europarlamentu.
W tajnym głosowaniu Schulza poparło 409 z ogólnej liczby 751 eurodeputowanych.
Wybór 58-letniego Niemca jest konsekwencją porozumienia między dwiema największymi frakcjami w europarlamencie: centroprawicową Europejską Partią Ludową (EPL) oraz grupą Socjalistów i Demokratów. Uzgodniły one, że przez pierwszą połowę pięcioletniej kadencji PE pokieruje socjalista, zaś w styczniu 2017 roku zastąpi go chadek.
Schulz miał trzech rywali w walce o fotel szefa PE. Austriacka Zielona Ulrike Lunacek otrzymała 51 głosów, brytyjski konserwatysta Sajjad Karim - 101, a kandydat europejskiej lewicy Pablo Iglesias z hiszpańskiej partii Podemos - 51.
"To dla mnie niebywały zaszczyt" - powiedział Schulz po ogłoszeniu wyników wyborów. Wskazał, że po raz pierwszy zdarzyło się tak, że przewodniczący, który stała na czele PE przez drugą połowę kadencji, został natychmiast ponownie wybrany na to stanowisko przez nowo wybrany europarlament.
"Spoczywa na mnie szczególny obowiązek i traktuję go poważnie. Ten parlament jest sercem europejskiej demokracji. Na szczeblu europejskim pełnimy rolę, którą spełniają nasi koledzy w parlamentach krajowych" - dodał, podkreślając wzmocnioną przez traktat z Lizbony rolę europarlamentu.
Według Schulza w nadchodzących latach UE musi zmierzyć się z wieloma wyzwaniami. Jednym z największych jest wysokie bezrobocie wśród młodych ludzi. To rodzi desperację i brak nadziei w Europie, co jest zagrożeniem dla naszej demokracji" - dodał.
Kolejne zadania to - jak mówił - m.in. polityka migracyjna, która rozwiąże problem nielegalnej imigracji, zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego, zwalczanie skutków ocieplenia klimatu, jak również pomoc w rozwiązaniu konfliktów w regionach sąsiadujących z UE, w tym Syrii i na Ukrainie.
"Nie możemy pozwolić na to, by ludzie w Europie znów obawiali się nowej wojny. Musimy wykorzystać naszą gospodarczą siłę w celach politycznych. Ci, którzy chcą handlować z UE, powinni respektować rządy prawa, a nie rządy silniejszego nad słabszym" - powiedział Schulz, odnosząc się do konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.
Nowy szef PE zadeklarował też gotowość dla współpracy z przyszłym przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude'em Junckerem, który w czasie kampanii wyborczej do PE był jego rywalem w walce o funkcję szefa Komisji. Popierająca Junckera europejska centroprawica wygrała majowe wybory, więc to luksemburski polityk został nominowany na przewodniczącego KE.
We wtorek, w pierwszym dniu inauguracyjnej sesji PE, Parlament Europejski ma wybrać 14 wiceprzewodniczących.
Ze Strasburga Anna Widzyk (PAP)