Międzynarodowy Dzień Solidarności w Uzależnionymi
Ludzi uzależnionych należy leczyć, a nie karać - ta idea przyświeca organizatorom obchodów Międzynarodowego Dnia Solidarności w Uzależnionymi. Z tej okazji w wielu miastach na całym świecie - również w Warszawie - organizowane będą różnego rodzaju akcje społeczne.
W czwartek Polska Sieć Polityki Narkotykowej (PSPN) rozpoczyna kampanię "Przerwij milczenie. Porozmawiajmy o narkotykach".
"Tego dnia w blisko 100 stolicach na całym świecie będą odbywały się różnego rodzaju akcje społeczne zwracające uwagę na problem uzależnień. Działania te organizowane są przez organizacje pozarządowe zjednoczone wokół idei, że ludzi uzależnionych trzeba leczyć, a nie karać" - tłumaczyła w rozmowie z PAP rzeczniczka prasowa PSPN Maja Ruszpel.
Podobne akcje odbędą się m.in. w Londynie, Paryżu, Mexico City, Katmandu, Rzym, Phnom Penh, Tbilisi, Kuala Lumpur, Moskwie i ponad 70 innych miastach.
Ruszpel przypomniała, że wiele krajów wciąż wybiera restrykcyjną politykę narkotykową. "Najbardziej skrajnym przykładem są Chiny, gdzie tego dnia organizowane są publiczne egzekucje osób handlujących narkotykami lub uzależnionych, które posiadały narkotyki" - powiedziała Ruszpel. Podkreśliła, że według Amnesty International w 2010 r. znaczna część egzekucji i w ogóle wyroków śmierci w Chinach, Egipcie, Indonezji, Iranie, Laosie, Libii, Malezji, Tajlandii, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Arabii Saudyjskiej i Jemenie była zasądzona za przestępstwa narkotykowe.
Zwróciła uwagę, że w Polsce każda osoba posiadająca jakąkolwiek ilość narkotyków zagrożona jest karą uwięzienia do lat trzech. "A wiadomo, że osoba uzależniona, zawsze posiada przy sobie jakąś ilość narkotyków. Tymczasem dowiedziono, że więzienie nie jest dobrym pomysłem na leczenie uzależnionych, bo uzależnienie jest chorobą, a nie przestępstwem" - podkreśliła. Przypomniała, że w Europie odchodzi się od restrykcyjnego prawa narkotykowego, posiadanie nieznacznej ilości narkotyków karane jest mandatem, traktowane jest co najwyżej jako wykroczenie.
Kampania PSPN ukierunkowana jest na zmianę prawa narkotykowego. W Polsce z powodu podejrzenia o posiadanie zakazanych prawem substancji zatrzymywanych jest ok. 30 tys. osób rocznie. W większości są to młode osoby bądź uzależnieni, którzy nie mają nic wspólnego z poważną przestępczością narkotykową.
W czwartek w Warszawie w metrze i autobusach pojawią się spoty i plakaty poświęcone akcji. W kampanię zaangażowały się znane osoby, które nawołują do racjonalnej debaty o narkotykach - aktorzy, naukowcy, muzycy w ramach solidarności z ofiarami prawa narkotykowego fotografują się z grafiką akcji przedstawiającą ręce rozrywające kajdany - symbolicznie nawiązując do przerwania tabu.
Każdy, kto jest zainteresowany, może wziąć udział w akcji, poprzez ściągnięcie grafiki z hasłem i umieszczenie swojej fotografii z nią facebooku (www.facebook.com/FanpagePolskiejSieciPolitykiNarkotykowej). Zdjęcia można także przesyłać na adres biuro@politykanarkotykowa.com.
Do tej pory w akcji udział wzięli m.in. karnistka prof. Monika Płatek, konstytucjonalista prof. Wiktor Osiatyński, terapeuta uzależnień Bohdan Woronowicz, socjolog Janusz Sierosławski, muzyk Tomasz Stańko, piosenkarka Natalia Przybysz, dziennikarz Jacek Żakowski, aktor Redbad Klynstra, reżyserka Agnieszka Glińska.
Międzynarodowy Dzień Zapobiegania Narkomanii (Międzynarodowy Dzień Przeciwdziałania Nadużywaniu Środków Odurzających i ich Nielegalnemu Handlowi) został uchwalony 27 lat temu przez ONZ. Środowisko pozarządowe używa nazwy Międzynarodowy Dzień Solidarności z Uzależnionymi, uznając oficjalną nazwę za zbyt stygmatyzujące dla tej grupy. (PAP)