Nie będzie dymisji Sienkiewicza; opozycja chce odwołania rządu

2014-06-16, 22:34  Polska Agencja Prasowa

Premier Donald Tusk nie widzi podstaw do dymisji Bartłomieja Sienkiewicza, bo z rozmowy szefa MSW z prezesem NBP nie wynika, by złamano prawo. Opozycja chce jednak odwołania rządu. Wszczęto śledztwo ws. rozmowy Sławomira Nowaka i Andrzeja Parafianowicza. Nowak odszedł z PO.

Zgodnie z zapowiedziami premier odniósł się w poniedziałek do ujawnionych w weekend przez tygodnik "Wprost" nagrań rozmów, w tym rozmowy Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką. Dotyczyła ona m.in. hipotetycznego wsparcia przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; w tej części rozmowy Belka mówił m.in. o warunku pojawienia się nowego ministra finansów, w miejsce Jacka Rostowskiego oraz że bardzo ważną sprawą jest nowelizacja ustawy o banku centralnym.

Według Tuska analiza rozmowy Sienkiewicza i Belki nie wskazuje na przekroczenie prawa i - w ocenie premiera - abstrahując od "paskudnego sposobu" wyrażania przez nich opinii, rozmawiali oni raczej "o tym, jak pomóc państwu polskiemu, a nie jak zaszkodzić". Dlatego - oświadczył Tusk - nie ma powodów, by zdymisjonować obecnego szefa MSW.

Tusk podkreślił, że nie wysyłał Sienkiewicza na rozmowę z Belką, a spotkanie odbyło się z inicjatywy prezesa NBP. Oświadczył też, że propozycje zmian w ustawie o NBP pojawiły się wcześniej i pracowano nad nimi w resorcie finansów jeszcze przed spotkaniem Sienkiewicz-Belka, więc projekt założeń do noweli ustawy o banku centralnym, którym we wtorek zajmie się rząd, nie jest owocem tej rozmowy. Premier podkreślił, że w momencie, gdy szef MSW i prezes NBP mówili o dymisji Rostowskiego, on sam namawiał ówczesnego ministra finansów do pozostania w rządzie. Tusk podkreślił jednak, że ma pretensje do Sienkiewicza dotyczące "sposobu i treści" jego rozmowy z Belką. Dodał, że to, o czym rozmawiali, wykraczało poza zakres obowiązków Sienkiewicza i że oczekuje od szefa MSW, że włączy się w wyjaśnianie całej sprawy.

Sienkiewicz pytany w TVN24, czy po publikacji nie czuje się skompromitowany i nie uważa, że powinien odejść z ministerstwa, odparł, że decyzje o jego odejściu, bądź pozostaniu na stanowisku, podejmuje premier. Stwierdził jednak, że nie ma już przed sobą politycznej przyszłości i jego ostatnie zadanie to wyjaśnić, kto nagrywał rozmowę. Szef MSW powiedział, że ma do siebie żal o język rozmowy, który "mógł być obraźliwy dla wielu osób i był na pewno niewłaściwy" oraz o to, że "w zakresie nadzoru nad służbami specjalnymi nie udało mu się wystarczająco szybko osiągnąć stanu, dzięki któremu moglibyśmy tę aferę wykryć, zanim ona się zaczęła". Podkreślił, że "istotą tej afery jest po prostu nielegalne nagrywanie polityków polskich przez lata".

Natomiast Belka oświadczył, że nie rozważa rezygnacji ze stanowiska. Komentując rozmowę z szefem MSW stwierdził, że chodziło w niej "raczej o troskę o państwo, niż coś innego". Prezes NBP uważa, że jego rozmowa z ministrem spraw wewnętrznych nie ma nic wspólnego z niezależnością banku. Zdaniem Belki obowiązkiem banku centralnego jest współpraca ze wszystkimi instytucjami państwowymi, nie tylko z ministrem finansów, czy rządem.

Definitywnie natomiast - zdaniem premiera - zakończyła się kariera b. ministra transportu Sławomira Nowaka, którego upubliczniona rozmowa z byłym wiceministrem finansów Andrzejem Parafianowiczem dotyczyła wszczętej kontroli finansów jego żony i możliwych tego konsekwencji. Ws. tej rozmowy Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wszczęła śledztwo. Prokurator generalny Andrzej Seremet uważa, że rozmowa Nowaka z Parafianowiczem wskazuje na dostateczne prawdopodobieństwo, że doszło do przestępstwa polegającego na zablokowaniu przez Parafianowicza trwającej kontroli skarbowej u żony Nowaka.

Według premiera ta rozmowa była dyskwalifikująca. Tusk poprosił ministra finansów o możliwie szybkie zbadanie sprawy kontroli finansów żony Nowaka. Podkreślił, że cała sprawa, niezależnie od tego, że Nowak zrezygnował z członkostwa w PO i wycofał się z życia publicznego, jest dla niego osobiście dużym rozczarowaniem.

Sam Nowak w wydanym w poniedziałek oświadczeniu, informując o odejściu z PO, podkreślił, że intencją rozmowy z Parafianowiczem "nie było nakłanianie lub podejmowanie jakichkolwiek czynności bezprawnych". Dodał, że nie może odnieść się do sensu i intencji wypowiedzi Parafianowicza, bo udzielane mu "wskazówki i informacje pozostawały w oderwaniu od rzeczywistego stanu faktycznego i prawnego". Stwierdził też, że po raz kolejny ma miejsce atak medialny na niego. Wyraził ubolewanie, że "jego osoba od dłuższego czasu" stawia PO w niezręcznej sytuacji i oświadczył, że "nie może zasługiwać na akceptację utrwalanie i upublicznianie treści rozmów podczas spotkania towarzyskiego".

Premier ocenił, że po raz pierwszy od 1989 r. mamy do czynienia ze zorganizowanym nielegalnym podsłuchem i że to dobrze zorganizowane przestępstwo miało na celu podsłuchiwanie polityków partii rządzącej. Mówił w tym kontekście o próbie "takiego zamachu stanu, zamachu na polskie państwo, czy obalenia rządu poprzez nielegalne metody".

W sprawie nielegalnego podsłuchu będzie śledztwo. Do Prokuratury Generalnej wpłynął wniosek szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza o ściganie sprawcy nielegalnego podsłuchu - poinformował PAP rzecznik PG Mateusz Martyniuk. Rzecznik ABW Maciej Karczyński podał z kolei, że w związku z nagraniami ujawnionymi przez "Wprost" Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego sprawdza kilka miejsc w poszukiwaniu materiałów, które mogą być dowodem w sprawie.

W poniedziałek szef rządu przestrzegał liderów opozycji, by "zastanowili się, czy są pewni, że chcą stanąć ramię w ramię z tymi", którzy dali narzędzia do głoszenia postulatu dymisji rządu. Odnosząc się do ich oczekiwań, że poda swój rząd do dymisji Tusk stwierdził, że nie będzie uczestniczył w planie obalenia rządu "tym bardziej, że jest to plan, (który) napisał ktoś zupełnie inny".

Jeszcze przed konferencją Tuska prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że premier powinien podać się do dymisji, ponieważ "doszło do niezwykłych i bulwersujących wydarzeń". W opinii szefa PiS nagrania rozmów pokazują, że w Polsce jest łamane prawo "w ten sposób, że przedstawiciel rządu, można sądzić, mający pełnomocnictwa premiera, domaga się nadużyć ze strony banku narodowego". Dodał, że złamaniem prawa było również to, że szef NBP domagał się, aby dokonać zmian w Radzie Ministrów.

Kaczyński zapowiedział, że jeśli premier nie ogłosi dymisji rządu - to PiS zgłosi w Sejmie wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu. PiS zapowiedziało już rozmowy ws. kandydata na kolejnego premiera. Zgodnie z konstytucją Sejm wyraża rządowi wotum nieufności większością 231 głosów na wniosek zgłoszony przez co najmniej 46 posłów i wskazujący imiennie kandydata na premiera. Ponadto klub PiS złożył w Sejmie wniosek o wotum nieufności Sienkiewicza. "Mamy wszelkie przesłanki, żeby uznać, że ta władza musi odejść" - powiedział szef PiS.

Politycy SLD zapowiedzieli, że jeśli premier nie złoży na najbliższym posiedzeniu Sejmu wniosku o wotum zaufania dla swojego rządu, Sojusz będzie wnioskować "o przyspieszone wybory i rząd techniczny". Według sekretarza generalnego SLD Krzysztofa Gawkowskiego nie oznacza to przyjęcia propozycji Jarosława Kaczyńskiego. SLD zapowiedział, że wystąpi do prezydenta o zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego z udziałem prezesa NBP. Szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek odpowiedziała, że kwestia bezpieczeństwa w zakresie ochrony przed podsłuchami może być elementem jednego z najbliższych, planowanych posiedzeń RBN, ale to zależy, czy strona rządowa będzie gotowa do przedstawienia takiej informacji - dodała.

Lider Twojego Ruchu Janusz Palikot zapowiedział, że jego klub zgłosi projekt uchwały o skróceniu kadencji Sejmu. "Doszło do kompromitacji elit rządzących Polską" - uzasadniał Palikot. Również jego zdaniem premier powinien podać się do dymisji razem z całym rządem. Z kolei szef SP Zbigniew Ziobro zapowiedział, że zwróci się do Prokuratury Generalnej o zbadanie, czy premier Donald Tusk, szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz, szef NBP Marek Belka oraz b. minister transportu Sławomir Nowak popełnili przestępstwo.(PAP)

Kraj i świat

Rząd we wtorek zajmie się projektem zmian w polityce karnej

2014-04-28, 10:22

Separatyści ostrzelali lotnisko i zajęli kolejny posterunek

2014-04-28, 10:21

75 lat temu Hitler wypowiedział polsko-niemiecką deklarację o nieagresji

2014-04-28, 10:20

We wtorek rząd przyjmie program ratownictwa i ochrony ludności

2014-04-28, 10:19

Hołd dla świętych Jana Pawła II i Jana XXIII w Nowym Jorku

2014-04-28, 09:03

Polski pawilon na EXPO w Mediolanie będzie kosztował blisko 20 mln zł

2014-04-28, 09:00

USA i Filipiny podpisały układ o zacieśnieniu współpracy wojskowej

2014-04-28, 08:59

Amerykanin zatrzymany w Korei Płn.

2014-04-28, 08:59

Separatyści ogłosili powstanie "Ługańskiej Republiki Ludowej"

2014-04-28, 08:58

Rozmowa ministrów obrony Polski i Niemiec

2014-04-28, 08:52
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę