Śledztwo ws. katastrofy pod Szczekocinami będzie przedłużone

2014-06-16, 10:53  Polska Agencja Prasowa

Wbrew wcześniejszym planom prokuratury, nie uda się przed wakacjami zamknąć śledztwa i skierować do sądu aktu oskarżenia ws. katastrofy kolejowej pod Szczekocinami. Głównym powodem są problemy zdrowotne podejrzanego, dyżurnego ruchu Andrzeja N.

W marcu 2012 r. w wyniku czołowego zderzenia dwóch pociągów we wsi Chałupki niedaleko Szczekocin zginęło 16 osób, a ok. 100 odniosło obrażenia.

O wystąpieniu z wnioskiem o przedłużenie postępowania do Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach poinformował w poniedziałek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek. Prokuratorzy chcą przedłużenia śledztwa o kolejne trzy miesiące, czyli do końca września.

Prokuratorskie zarzuty usłyszało dwoje dyżurnych ruchu z posterunków kolejowych Starzyny i Sprowa - Andrzej N. i Jolanta S. Są podejrzani o nieumyślne spowodowanie katastrofy, za co grozi osiem lat więzienia.

Pod koniec poprzedniego tygodnia prokuratura wezwała podejrzanych, by przedstawić im zarzuty w ostatecznej wersji - chodzi o to, że dopiero niedawno do prokuratury zgłosiły się dwie kolejne pokrzywdzone osoby i trzeba było dopisać ich nazwiska do postanowienia o przedstawieniu zarzutów. Później podejrzani mieli zaznajomić się z aktami, co było ostatnią czynnością przed sporządzeniem aktu oskarżenia i skierowaniem go do sądu.

W prokuraturze nie stawiła się Jolanta S., która - jak wynika z informacji przekazanej prokuratorom - do końca czerwca będzie przebywać za granicą. Andrzeja N. nie udało się przesłuchać, bo jego obrońca przedstawił zaświadczenie lekarza psychiatry, z którego wynika, że w ostatnim czasie znacząco pogorszył się stan zdrowia podejrzanego.

"W tej sytuacji nie można było przeprowadzić zaplanowanych czynności. Zwrócimy się o opinię zespołu biegłych psychiatrów, którzy podczas badań ambulatoryjnych ocenią, czy Andrzej N. może uczestniczyć w czynnościach procesowych" - powiedział prok. Ozimek.

Andrzej N. po katastrofie ze względu na stan zdrowia spędził kilka miesięcy w szpitalu psychiatrycznym. Według opinii zespołu biegłych psychiatrów i psychologa, którzy przez dwa miesiące obserwowali N. w Szpitalu Psychiatrycznym w Lublińcu, dyżurny w chwili katastrofy był poczytalny. Oznacza to, że może odpowiadać karnie.

Poza nieumyślnym spowodowaniem katastrofy, prokuratura zarzuca też obojgu podejrzanym poświadczenie nieprawdy w dokumentacji dotyczącej ruchu pociągów. Po wypadku mieli uzgodnić i wpisać sfałszowaną godzinę zamknięcia toru, a Andrzej N., który pełnił służbę na posterunku w Starzynach, dodatkowo napisać, że jeden z pociągów rozpruł zwrotnicę.

Do katastrofy doszło w sobotę wieczorem 3 marca 2012 r. niedaleko Zawiercia - na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa. Zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa-Kraków. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa.

Dyżurny ruchu ze Starzyn według prokuratury doprowadził do skierowania pociągu Warszawa-Kraków na niewłaściwy tor, co spowodowało czołowe zderzenie z drugim składem. Dyżurna ruchu z miejscowości Sprowa - według śledztwa - wydała zezwolenie na wjazd pociągu relacji Przemyśl-Warszawa na tor, po którym jechał już pociąg z Warszawy do Krakowa. Zdaniem prokuratury dyżurna nie sprawdziła, jaka jest przyczyna zajętości toru, co było jej sygnalizowane przez system kontroli ruchu.

Z kompleksowej opinii specjalistów z zakresu kolejnictwa wynika, że zawinili nie tylko dyżurni ruchu, ale też maszyniści obu pociągów, którzy zginęli w katastrofie. Z opinii biegłych wiadomo ponadto, że pociąg relacji Warszawa-Kraków na krótko przed katastrofą jechał 100 km/h. 400 metrów przed zderzeniem rozpoczął manewr hamowania, w chwili zderzenia miał prędkość 40 km/h. Skład relacji Przemyśl-Warszawa jechał 98 km/h i w ogóle nie zaczął hamować. Biegłym nie udało się ustalić dlaczego tak się stało.

Kraj i świat

Ksiądz Michał Olszewski opuścił areszt śledczy na warszawskim Służewcu

Ksiądz Michał Olszewski opuścił areszt śledczy na warszawskim Służewcu

2024-10-25, 13:36
Sprawa Funduszu Sprawiedliwości. NIK zawiadomiła prokuraturę o próbie zastraszenia kontrolerów

Sprawa Funduszu Sprawiedliwości. NIK zawiadomiła prokuraturę o próbie zastraszenia kontrolerów

2024-10-25, 12:54
Wiceszef MON: Zawiadomienia i raport z prac podkomisji Macierewicza trafią w piątek do prokuratury

Wiceszef MON: Zawiadomienia i raport z prac podkomisji Macierewicza trafią w piątek do prokuratury

2024-10-25, 11:13
Prezydent Duda odwiedził koreańskie zakłady produkujące czołgi K2 dla Polski

Prezydent Duda odwiedził koreańskie zakłady produkujące czołgi K2 dla Polski

2024-10-25, 10:09
Nie żyje Jadwiga Barańska, pamiętna Barbara Niechcic z filmu Noce i dnie

Nie żyje Jadwiga Barańska, pamiętna Barbara Niechcic z filmu „Noce i dnie”

2024-10-25, 08:32
27 osób opuściło partię Razem. Pozostają członkowie, dla których program jest ważniejszy niż kariery

27 osób opuściło partię Razem. „Pozostają członkowie, dla których program jest ważniejszy niż kariery”

2024-10-24, 19:19
Pediatrzy: Krztusiec dla niemowląt śmiertelnie niebezpieczny. Dlaczego rodzice ich nie szczepią

Pediatrzy: Krztusiec dla niemowląt śmiertelnie niebezpieczny. Dlaczego rodzice ich nie szczepią?

2024-10-24, 13:20
Prezydenci Polski i Korei Południowej potępili Koreę Północną za współpracę z Rosją

Prezydenci Polski i Korei Południowej potępili Koreę Północną za współpracę z Rosją

2024-10-24, 12:38
CBŚP: Kolejne uderzenie w gang oszustów działających metodą na wnuczka [wideo]

CBŚP: Kolejne uderzenie w gang oszustów działających metodą na wnuczka [wideo]

2024-10-24, 08:14
Atak terrorystyczny w firmie w Ankarze. Zginęło sześć osób, w tym dwóch zamachowców [aktualizacja]

Atak terrorystyczny w firmie w Ankarze. Zginęło sześć osób, w tym dwóch zamachowców [aktualizacja]

2024-10-23, 18:14
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę