Inicjatywa samorządowców ws jednomandatowych okręgów do Sejmu
Grupa samorządowców zwróciła się do senatorów z inicjatywą ws wprowadzenia w wyborach do Sejmu jednomandatowych okręgów wyborczych. Wymagałoby to jednak zmiany konstytucji. Senacka komisja, do której trafiła petycja samorządowców zamierza zorganizować wysłuchanie publiczne jej autorów.
Do Senatu trafiła petycja, podpisana przez 34 jednostki samorządu terytorialnego szczebla gminnego, miejskiego i powiatowego, w której samorządowcy domagają się zmiany Kodeksu wyborczego z 2011 roku i wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu. Obecnie jednomandatowe okręgi wyborcze obowiązują tylko w wyborach do Senatu.
Autorzy petycji uzasadniają swoją propozycję zwiększeniem wpływu wyborców na ich przedstawicieli w Sejmie. Obowiązująca ordynacja proporcjonalna w połączeniu z metodą liczenia głosów d'Hondta faworyzuje, ich zdaniem, partie polityczne. Tymczasem wprowadzenie jednomandatowych okręgów spowoduje - jak twierdzą - że lepiej wypełniony zostanie art. 4 konstytucji, głoszący, że "Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio".
Poza tym poseł wybrany bezpośrednio będzie "zobowiązany do realizacji woli swoich wyborców, a nie woli szefów ugrupowań politycznych" - przekonują autorzy samorządowej petycji. Wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych - dodają - wpłynie też na zwiększenie frekwencji w wyborach, a także da samorządom szansę na wprowadzenie do Sejmu posłów realnie reprezentujących region.
Senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji zamierza zorganizować wysłuchanie publiczne autorów petycji, po uzyskaniu akceptacji Prezydium Senatu. "Wprowadzenie jednomandatowych okręgów w Sejmie to będzie bardzo trudna sprawa, ale nie można z góry odrzucać tego pomysłu. Powinniśmy posłuchać, co ci ludzie mają do powiedzenia" - mówi PAP szef tej komisji, senator Michał Seweryński (PiS).
Największa trudność związana z wprowadzeniem jednomandatowych okręgów w wyborach do Sejmu polega na tym, że wymagałoby to zmiany konstytucji. Stanowi ona, że wybory do Sejmu są powszechne, równe, bezpośrednie i proporcjonalne oraz odbywają się w głosowaniu tajnym. Właśnie przymiotnik "proporcjonalne" przesądza, zdaniem konstytucjonalistów, o niemożliwości wprowadzenia jednomandatowych okręgów. "By wprowadzić jednomandatowe okręgi wyborcze w wyborach do Sejmu, najpierw trzeba znowelizować konstytucję. Dopiero potem można zmieniać kodeks wyborczy" - przyznaje w rozmowie z PAP konstytucjonalista, prof. Marek Chmaj.
Ewentualną nowelizację ustawy zasadniczej musi jednak poprzeć co najmniej dwie trzecie posłów i Senat bezwzględną większością głosów. Do tej pory konstytucja z 1997 r. była nowelizowana tylko dwukrotnie, w mało spornych sprawach: w 2006 roku dopuszczono stosowanie tzw. europejskiego nakazu aresztowania, a w 2009 roku ograniczono prawa wyborcze osób prawomocnie skazanych za przestępstwa umyślne.
Poseł Witold Pahl z PO, przewodniczący sejmowej Komisji ds. Zmian w Kodyfikacjach, która zajmowała się m.in. Kodeksem wyborczym przyznaje, że bariera konstytucyjna jest najpoważniejszym ograniczeniem przy wprowadzeniu jednomandatowych okręgów wyborczych; bo o ile PO mogłaby się nawet skłonić do poparcia takiego projektu, oczywiście po zapoznaniu się ze szczegółami - jednomandatowe okręgi w Sejmie zawarte były wszak w programie PO - o tyle większego sprzeciwu można oczekiwać ze strony PiS.
"Tym niemniej debata na ten temat byłaby potrzebna, bo jednomandatowe okręgi stwarzają większe gwarancje wyboru osób z autorytetem w lokalnych środowiskach. Także działalność tak wybranych parlamentarzystów jest bardziej transparentna" - powiedział PAP Pahl. Jego zdaniem nie wykluczone byłoby np. wprowadzenie do Sejmu ordynacji mieszanej, zakładającej zarówno wybory większościowe, nawet w okręgach jednomandatowych, jak i proporcjonalne, co być może nie wymagałoby zmiany konstytucji. "W każdym razie ten kierunek myślenia jest słuszny i warto nad tym dyskutować" - zaznaczył poseł PO.
Posłanka PiS, wiceprzewodnicząca Komisji ds. zmian w kodyfikacjach Małgorzata Sadurska jest przeciwna jednomandatowym okręgom wyborczym w wyborach do Sejmu. "Uważam, że w polskim systemie wyborczym głosowanie na listy już się ugruntowało. Zamiast wprowadzać głosowanie większościowe w miejsce proporcjonalnego, większą uwagę powinno się zwracać na bezpieczeństwo i rzetelność przeprowadzania wyborów" - powiedziała Sadurska PAP.
W okręgach jednomandatowych od 2011 roku wybierani są senatorowie. Konstytucja stanowi, że wybory do Senatu są powszechne, bezpośrednie i odbywają się w głosowaniu tajnym. (PAP)