Odsłonięto Memoriał Wolnego Słowa w Warszawie
Memoriał Wolnego Słowa przy ul. Mysiej w Warszawie, gdzie mieścił się urząd cenzury, odsłonił prezydent Bronisław Komorowski wraz z prezydent stolicy Hanną Gronkiewicz Waltz i działaczami podziemia. Wolne słowo to był dynamit, który rozsadził system - mówił prezydent.
Komorowski zaapelował o pamięć o wydarzeniach sprzed 25 lat - wyborach czerwcowych, które zapoczątkowały przemiany demokratyczne. "Powinniśmy pamiętać i chcemy, aby pamiętali inni, że wolność zaczęła się w Polsce" - mówił Komorowski.
Podkreślił, że wielkim zadaniem jest przywrócenie pamięci nam samym w Polsce, Europie i całemu światu, że "to tu w Polsce się zaczęło, że to stąd poszła wolność, poszła w zwycięskim pochodzie i że finałem tego było obalenie muru berlińskiego". "Nie chcemy nikomu umniejszać jego zasług, ale chcemy (...), aby pamiętali inni, że wolność zaczęła się w Polsce" - zaznaczył prezydent.
Apelował także o pamięć o "odwadze i zasługach tych, którzy na samym początku potrafili sięgnąć po wolne słowo, wolną myśl i ją upowszechniać". "To był ten dynamit, który rozsadził system" - zaznaczył.
Prezydent podkreślił, że tylko w Polsce istniał na tak masową skalę podziemny ruch wydawniczy. "Masowy, to znaczy nie tylko ilość tytułów, nie tylko ilość drukarni, nie tylko ilość czytelników, ale także ogromna ilość ludzi odważnych, którzy mieli tę wolę redagowania, drukowania, kolportowania. To jest z niczym nieporównywalna skala" - powiedział, dodając, że "tu były setki, a może i więcej drukarń podziemnych, tu było wiele różnych metod drukarskich, metod walki o wolne słowo".
Parafrazując słowa Jana Pawła II podczas wizyty w Sejmie w 1999 r. w kontekście przemian ustrojowych w Polsce: "Ale nam się wydarzyło", powiedział: "Ale nam się wydrukowało".
Prezydent Warszawy stwierdziła, że drugi obieg ratował przed propagandą. "Wiele osób z książek drugiego obiegu dowiadywało się o prawdziwej historii" - mówiła. Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że poddawane ingerencji cenzorskiej były wszystkie książki i prace naukowe, czasopisma, gazety, spektakle teatralne, filmy, a nawet nekrologi.
Prezydent Warszawy podziękowała "tym, którzy ryzykowali swoją wolność, czasami nawet życie, a stanowili stutysięczną armię podziemnego ruchu wydawniczego". "Były osoby bardzo znane, które później stały się posłami, senatorami i redaktorami. Były także osoby, których nazwisk nie znamy, a które funkcjonowały w tej, bardzo potrzebnej, machinie drugiego obiegu" - dodała.
Komorowski i Gronkiewicz-Waltz podziękowali szczególnie obecnej na uroczystości autorce ustawy znoszącej cenzurę Barbarze Labudzie.
"To był jeden z naszych głównych postulatów w podziemiu, w więzieniu, w Solidarności, w KOR, więc gdy w 1989 r. przyszłam do Sejmu, od początku chciałam znieść cenzurę" - mówiła dziennikarzom Labuda. Po napisaniu projektu ustawy zaskoczyła ją - jak podkreśliła - "negatywna reakcja nie tylko tzw. drugiej strony pokomunistycznej (...), ale także części naszych kolegów". "Mówili mi: Barbara, nie spiesz się tak ze zniesieniem cenzury, bo Mysia (...) nam się jeszcze przyda. Uważano, że przemiany będą dokonywały się tak wolno, że trzeba będzie utrzymać ten urząd" - opowiadała.
Memoriał Wolnego Słowa ma postać czarnego pasu, który ciągnie się od ul. Nowy Świat, naprzeciwko dawnej siedziby KC PZPR, wzdłuż ul. Mysiej do miejsca, gdzie pod numerem 5 mieściło się wejście do Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. Przerwanie czarnego pasu i jego zadarcie symbolizuje zwycięstwo wolnego słowa.
Konkurs na projekt memoriału rozstrzygnięto ponad rok temu. Wybrano projekt trojga młodych architektów - Katarzyny Brońskiej, Mikołaja Iwańczuka i Michała Kempińskiego.(PAP)