Przemówienie prezydenta Bronisława Komorowskiego w Święto Narodowe 3 maja
Z okazji Święta Narodowego 3 Maja, na Placu Zamkowym w Warszawie prezydent Bronisław Komorowski wygłosił przemówienie.
To tutaj, w tym dokładnie miejscu, 222 lata temu miało miejsce wydarzenie niezwykłe, jakim było uchwalenie Konstytucji 3 Maja i radosny marsz, radosna procesja wiodąca od Zamku Królewskiego, gdzie obradował Sejm do Katedry Świętego Jana w głębi Starego Miasta, po to, aby zgodnie z odruchem radosnym polskiego serca podziękować za wielkie wspaniałe dzieło odnowy Polski, odnowy Rzeczypospolitej Obojga Narodów u Ołtarza Pańskiego. Było to święto radości, były wiwaty, były okrzyki, było wiele nadziei.
Ale pamiętajmy o tym, że nie wszyscy wtedy tę wielką zmianę witali z radością i życzliwością, dla wielu była to przegrana nie tylko w głosowaniu w czasie obrad sejmowych, dla wielu to był także początek ruiny własnego świata, wyobrażeń o Polsce. Warto o tym pamiętać dzisiaj, kiedy cały naród tę piękną tradycję trzeciomajową, dzieło Konstytucji 3 Maja uważa w pełni za swoje, uważa za jedno z najważniejszych doświadczeń i najważniejszych punktów odniesienia współczesnych Polaków.
Przez pokolenia Polacy śpiewali piękną, patriotyczną pieśń „Witaj majowa jutrzenko” – mam nadzieję, że zaśpiewamy ją także dzisiaj razem - śpiewali na wspomnienie dzieła Konstytucji 3 Maja – pierwszej na kontynencie europejskim nowoczesnej konstytucji regulującej życie państwa i narodu w duchu Oświecenia europejskiego.
Śpiewali „witaj jutrzenko” ze świadomością, że dzieło Sejmu Wielkiego było jedynie szczęśliwym początkiem, było jedynie jasnym preludium dalszej wytężonej pracy narodowej nad odrobieniem zaległości czasów saskich, nad uzdrowieniem polskiego państwa.
Dzisiaj wiemy, że najpiękniejsza nawet jutrzenka, najradośniejszy poranek nie stanowią gwarancji sukcesu na zawsze, nie stanowią gwarancji, jeśli są spóźnione albo słabo zakorzenione w woli narodu.
Dzisiaj wiemy, że wtedy po majowej jutrzence przyszedł mrok rozbiorów i noc upadku Rzeczypospolitej.
Stało się tak, gdyż piękne, mądre i odważne dzieło unowocześniania naszego państwa zostało zniszczone i przez obce mocarstwo, ale i przez wewnętrznych przeciwników modernizacji, tych którzy sami siebie uważali za gorących patriotów, za dobrych i wiernych synów Ojczyzny, za obrońców tradycyjnego stylu życia i istniejącego wówczas porządku społecznego.
Tyle, że – my wiemy i pamiętamy - że tak zawężony patriotyzm zaprowadził ich na manowce zdrady Targowicy i doprowadził do upadku i rozbiorów Polski. Dobrze wiemy, że piekło, a w szczególnie polskie piekło, było wtedy i jest nadal wybrukowane dobrymi chęciami, pięknymi patriotycznymi deklaracjami, sporami rzekomo o Polskę i rzekomo o szczęście jej obywateli. Doświadczenie tamtych odległych już lat, ale i obserwacja współczesności podpowiadają nam, że polski patriotyzm miał wtedy i ma nadal niejedno imię.
Wtedy był to wybór między patriotyzmem wielkiej zmiany i mądrej modernizacji, czerpiącej natchnienie z głównego nurtu myśli europejskiej, a wyborem patriotyzmu odwróconego w przeszłość, nastawionego na obronę Polski przed nowymi trendami i ideami europejskimi, patriotyzm narodowych autentycznych wzruszeń i uniesień, ale nie pracy na rzecz nowoczesnej przyszłości.
Zgasła majowa jutrzenka. Marzenie o jej powrocie musiało czekać na dzień 11 listopada 1918 roku, a potem na zwycięstwo wyborcze obozu „Solidarności” 4 czerwca 1989 roku.
Historia nigdy nie powtarza się w pełni, ale zawsze warto szukać nawet w odległych doświadczeniach wskazówek przydatnych dzisiaj i przydatnych na przyszłość.
Warto więc zastanowić się jaki typ patriotyzmu najlepiej służy współcześnie polskiej sprawie. Jakiego patriotyzmu potrzebuje dzisiaj, jakiego patriotyzmu oczekuje od nas nasza Ojczyzna?
Czy nie jest tak, że i dzisiaj potrzebny jest patriotyzm pracy na rzecz modernizacji kraju, na rzecz budowy szacunku dla własnego odzyskanego państwa, patriotyzm unowocześnienia gospodarki polskiej, patriotyzm bez kompleksów, otwarty na innych, na Europę, na świat?
Dzisiaj też naród nie może żyć tylko wspomnieniami minionej wielkości, musi dążyć do jej odbudowania poprzez umacnianie pozycji politycznej i ekonomicznej państwa, poprzez zyskiwanie szacunku i zaufania sąsiadów, poprzez uczestniczenie w procesie integracji europejskiej, poprzez wychowywanie następnych pokoleń, polskich pokoleń na obywateli szanujących państwo, Konstytucję i cały system prawny. Należy dążyć także poprzez sprzyjanie wzrostowi zamożności i bogactwa, dobrobytu wszystkich, a nie tylko wybranych.
Polskę można modernizować z pełnym poszanowaniem tradycji, z mocnym zakorzenieniem w jej historii, z mocnym oparciem o fundament tradycyjnych wartości, które tworzyły nasz naród przez tysiąc lat.
Takie są przecież nasze, nieodległe polskie doświadczenia z tych ostatnich dwudziestu paru lat zagospodarowywania naszej ponownie odzyskanej wolności już w ramach III Rzeczypospolitej, takie są także doświadczenia naszego dotychczasowego uczestnictwa w procesie integracji europejskiej.
Takie też płyną wnioski z odczytywanej rokrocznie na nowo tradycji Trzeciego Maja!
Dzisiaj mądry polski patriotyzm oznacza szukanie równowagi miedzy potrzebą zmiany, unowocześnienia, a koniecznym szacunkiem dla tradycyjnych wzorów i oczekiwań, dla historycznie ukształtowanych wrażliwości i przyzwyczajeń.
Dzisiaj, nowoczesny patriotyzm polski to głównie patriotyzm pracy na rzecz modernizacji Ojczyzny przy wykorzystaniu i doświadczeń własnych i doświadczeń integrującej się Europy. Dzisiaj to patriotyzm otwarty na nowoczesny świat.
Dlatego śpiewając „Witaj majowa jutrzenko” i „witaj maj, Trzeci Maj” świadomie nawiązujemy do wielkiego dzieła unowocześniania Polski, rozpoczętego wtedy przez Sejm Wielki, przez ówczesny obóz patriotyczny pomimo oporu płytkich tradycjonalistów, nierozumnych i bezkrytycznych miłośników starego porządku, zaśniedziałych przeciwników nowoczesnego świata.
Historia przyznała ówczesnemu obozowi patriotycznemu rację. W moim przekonaniu, przyzna ją również i teraz. (PAP)