Sejm rozpoczął trzydniowe posiedzenie
Sejm, który w środę po godz. 9 rozpoczął trzydniowe posiedzenie, zajmie się m.in. wnioskami o powołanie komisji śledczej w sprawie tzw. infoafery, projektem ustawy ws. uboju rytualnego i prezydencką propozycją zmian w ustawie o ustroju sądów powszechnych.
W środę rano posłowie rozpatrzą pilny rządowy projekt zmian w ustawie o systemie oświaty; następnie planowana jest debata nad sprawozdaniem komisji o rządowym projekcie noweli ustawy o rachunkowości. Kolejnym punktem obrad będzie senacki projekt zmian w ustawie o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy. Sejm zajmie się też rządowymi zmianami w ustawie o zasadach użycia lub pobytu Sił Zbrojnych RP poza granicami państwa.
Po południu Sejm będzie debatował nad prezydenckim projektem nowelizacji Prawa o ustroju sądów powszechnych, który zakłada przywrócenie instytucji asesora sędziowskiego. Asesorów miałby powoływać nie minister, jak dawniej, lecz prezydent - na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa. Zasadnicza różnica między asesurą a stanem sędziowskim ma polegać więc na czasowym charakterze asesury - w przeciwieństwie do sędziego, którym jest się już dożywotnio.
W porządku środowych obrad jest też obywatelski projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, którego celem jest przywrócenie do polskiego prawa możliwości wykonywania uboju rytualnego, czyli uboju bez wcześniejszego ogłuszania. Propozycja, którą przygotowała Krajowa Izba Rolnicza, jest identyczna jak odrzucony w lipcu 2013 r. przez Sejm projekt rządowy w tej sprawie. Dopuszcza ubój rytualny zwierząt dla celów religijnych bez ogłuszania oraz wprowadza zakaz stosowania tzw. klatek obrotowych podczas tego typu uboju. Posłowie zajmą się też trzema projektami zmian w Kodeksie wyborczym.
W kolejnych dniach posłowie zajmą się projektem PSL dotyczącym zmian w konstytucji, który zmierza do wprowadzenia zakazu prywatyzacji Lasów Państwowych, zmianami w prawie karnym, a także projektami uchwał SLD i Solidarnej Polski w sprawie powołania komisji śledczej, która miałaby zbadać tzw. infoaferę.
Sejm w czwartek na wniosek klubu SLD wysłucha informacji bieżącej sprawie sytuacji w górnictwie węgla kamiennego.
W przerwie czwartkowych obrad Sejmu ma zostać zwołane posiedzenie Zgromadzenia Narodowego. Chodzi o przyjęcie regulaminu obrad Zgromadzenia, które odbędzie się 4 czerwca z okazji 25. rocznicy pierwszych częściowo wolnych wyborów 4 czerwca 1989 r. Orędzie na forum Zgromadzenia 4 czerwca ma wygłosić prezydent Bronisław Komorowski.
Marszałek Sejmu Ewa Kopacz poinformowała na środowym briefingu, że piątkowe głosowania zakończą się na wniosek SLD o godz. 11. Sojusz poprosił o to, gdyż posłowie tego klubu chcą uczestniczyć w pogrzebie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, który odbędzie się tego dnia.
W związku z tym - podkreśliła Kopacz - głosowania, które nie odbędą się w piątek, zostaną przeniesione na następne posiedzenie. Zaplanowano je na 5, 6 oraz 10 czerwca. Jak dodała marszałek, obrady 10 czerwca będą tajne (Sejm zajmie się wnioskiem o uchylenie immunitetu b. szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu).
Po zakończeniu tego punktu posiedzenie zostanie odtajnione i odbędą się zarówno zaległe głosowania, jak i bieżące, dotyczące punktów rozpatrzonych 5 i 6 czerwca.
Marszałek poinformowała ponadto, że klub SLD złożył we wtorek wniosek, aby rozpocząć obecne posiedzenie Sejmu od minuty ciszy w związku ze śmiercią gen Jaruzelskiego, ale - jak dodała - przedstawiciele Sojuszu wycofali swój wniosek.
"I dobrze, myślę, że to jest takie okazanie szacunku dla rodziny, która w sposób jednoznaczny powiedziała, że nie chce takich obchodów czy takich gestów upamiętniających postać generała, które miałyby dzielić społeczeństwo" - zaznaczyła marszałek.
Ewa Kopacz poinformowała też, że na pogrzebie gen. Jaruzelskiego Sejm będzie reprezentował wicemarszałek Jerzy Wenderlich (SLD).
Marszałek poinformowała również, że po oficjalnym ogłoszeniu przez PKW wyników wyborów do PE wygasiła mandaty posłów, którzy zostali eurodeputowanymi. "Ja to wczoraj uczyniłam wobec wszystkich tych, którzy brali udział w wyborach (do PE) i zdobyli mandat" - podkreśliła.
Jak zauważyła, procedura mówi o tym, że w ciągu trzech dni jest możliwość odwołania. "Jeśli w ciągu tych trzech dni ktoś nie zrezygnuje z mandatu do europarlamentu, przyjmujemy to jako oczywiste. PKW wskazuje wówczas następną osobę, która będzie wchodzić do Sejmu z listy, z której startował eurodeputowany" - zaznaczyła Kopacz.
Poinformowała, że zaprzysiężenie nowych posłów planuje na następne posiedzenie Sejmu.
W wyborach do Parlamentu Europejskiego o mandat eurodeputowanego ubiegało się 128 posłów - 16 z nich z sukcesem. Eurodeputowanymi zostało 8 posłów PiS, 7 z PO oraz jedna posłanka SLD. (PAP)