Przegrali w wyborach do PE, ale nie chcą odchodzić z polityki

2014-05-28, 08:23  Polska Agencja Prasowa

Choć w wyborach do Parlamentu Europejskiego otrzymali od wyborców czerwone kartki, raczej nie chcą odchodzić z polityki i planują udział w kolejnych wyborach. Z marzeniami o Brukseli pożegnali się m.in. Paweł Kowal, Michał Kamiński, Wojciech Olejniczak czy Zbigniew Ziobro.

Spośród dotychczasowych europosłów, którzy nie weszli do PE, tylko Marek Migalski zastanawia się nad definitywnym rozbratem z polityką.

Co prawda zasiadanie w Parlamencie Europejskim daje prawo do wysokiej emerytury (w wysokości 3,5 proc. wynagrodzenia za każdy rok pracy w PE, a więc po dwóch kadencjach około 11 tys. zł miesięcznie), ale dopiero po osiągnięciu wieku emerytalnego. Politykom takim jak Michał Kamiński (kiedyś PiS, teraz PO), Adam Bielan (kiedyś PiS, teraz Polska Razem), czy Bogusław Sonik z PO - którzy w PE spędzili właśnie dwie kadencje - trochę do emerytury jeszcze brakuje.

W gorszej sytuacji są pod tym względem ci, który zasiadali w Parlamencie Europejskim tylko jedną kadencję, od 2009 roku (choć tak jak wszyscy byli europosłowie, otrzymają wysoką odprawę). Zaliczają się do nich politycy Solidarnej Polski - Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski i Tadeusz Cymański, Marek Migalski z Polski Razem, Wojciech Olejniczak i Joanna Senyszyn z SLD, a także Paweł Zalewski z PO.

Szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro zapewnia w rozmowie PAP, że będzie miał co robić. Przekonuje, że chce być aktywny w krajowej polityce i deklaruje, że chce przejechać Polskę "wzdłuż i wszerz". "Będę miał teraz na to więcej czasu" - podkreśla.

Ziobro bierze też pod uwagę start w wyborach prezydenckich, planowanych na wiosnę 2015 roku. Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zapaść na przełomie roku. "Noszę się też z zamiarem napisania książki" - dodaje lider SP.

Mówiąc o przyszłości swojej partii Ziobro zwraca uwagę, że już na jesieni są wybory samorządowe, w których SP chce uczestniczyć, a później właśnie wybory prezydenckie. "Te z kolei mogą mieć przełożenie na wybory parlamentarne w 2015 roku" - podkreśla.

Inny polityk SP Tadeusz Cymański także zastanawia się nad swoją przyszłością. Ma różne pomysły, ale na razie nie chce o nich mówić. Przekonuje w rozmowie z PAP, że raczej nie będzie startował w jesiennych wyborach samorządowych. "Byłem w samorządzie już osiem lat, a ponadto mam wiele spraw, także prywatnych, które czekały aż będę miał więcej czasu" - mówi Cymański.

Marek Migalski z Polski Razem zapowiada z kolei, że w ciągu najbliższych dni podejmie decyzję, czy wraca do pracy akademickiej, czy zostaje w polityce. "Zostawiam sobie dosłownie parę dni do namysłu" - mówi. "Muszę sobie odpowiedzieć na pytania, czy pracę na uczelni można łączyć z pracą polityczną; czy zostaję czynnym politykiem, czy romans z polityką się kończy" - dodaje Migalski.

Przyznaje, że musi wyciągać wnioski z faktu, że "ludzie lepiej oceniali go jako analityka, niż jako polityka". "Być może pan Bóg obdarzył mnie zdolnościami analitycznymi, a nie czysto politycznymi" - zastanawia się.

Wojciech Olejniczak, przegrana jedynka SLD na liście warszawskiej, sam przyznaje, że po raz pierwszy będzie musiał zarabiać pieniądze poza polityką. "To nowe dla mnie doświadczenie, bo bezpośrednio po studiach doktoranckich zostałem posłem i później ministrem. To wyzwanie, tak na to patrzę. Ale podchodzę do tego zdroworozsądkowo: jestem doktorem ekonomii, mam wiedzę w tym zakresie i w zakresie zarządzania, mam też już pierwsze przemyślenia, co dalej, ale nie tak szybko" - mówi w rozmowie z PAP polityk Sojuszu.

Zapewnia, że nadal będzie "zaangażowany w politykę". Nie wyklucza, że wystartuje w najbliższych wyborach parlamentarnych, ale nie chce też jeszcze jednoznacznie deklarować, że to zrobi. "Z polityki nie odchodzę" - zastrzega. Olejniczak, który obecnie w SLD nie piastuje żadnych stanowisk, "na razie" nie zamierza się o nie starać. "Nie mam ciśnienia. Pewien etap jest zakończony, ale nie mam poczucia obciachu, czy wstydu za to, co zrobiłem. Byłem szefem partii, szefem klubu, ministrem, wicemarszałkiem, europosłem, szefem delegacji, więc generalnie nie mam poczucia, że muszę coś szybko udowadniać" - podkreśla.

Jego koleżanka partyjna Joanna Senyszyn przyznaje, że wreszcie będzie miała więcej czasu na pracę w SLD, którego jest wiceprzewodniczącą. "Do tej pory od poniedziałku do piątku byłam w Brukseli albo Strasbourgu, a od piątku do poniedziałku miałam spotkania z wyborcami" - mówi. Zapowiada też, że zamierza wrócić do pracy wykładowcy na Uniwersytecie Gdańskim, na którym do 31 maja jest na urlopie bezpłatnym.

Senyszyn zamierza nadal udzielać się politycznie. Decyzja, w jaki sposób wykorzystać doświadczenia europosłów, którzy nie dostali się do PE, czyli jej i Wojciecha Olejniczaka, zapadnie - według niej - niebawem w kierownictwie Sojuszu. "Nie jest wykluczony start w wyborach do sejmików jesienią tego roku, a także start w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych" - mówi była europosłanka.

Paweł Zalewski z PO przekonuje z kolei, że udział w kampanii wyborczej do PE był dla niego bardzo cennym doświadczeniem. "Jestem bardzo wdzięczny moim wyborcom, czyli 18 478 osobom, które oddały na mnie głos. Prowadziłem kampanię interaktywną, postawiłem na media społecznościowe i te kontakty były dla mnie bardzo ważne" - zapewnia. "Przyjmuję rezultat wyborów, gratuluję Danucie Huebner i Michałowi Boniemu, a także wszystkim innym kolegom, którzy uzyskali mandat. Życzę im satysfakcji z pracy dla Polski" - dodał kandydat PO z warszawskiej listy.

Zalewski nie wyklucza startu w wyborach parlamentarnych w 2015 roku. Na razie zamierza się nadal zajmować sprawami ukraińskim, bo jest współprzewodniczącym Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa. Nie chce jednak odpowiadać na pytanie o źródło utrzymania. "Jeszcze nie podjąłem decyzji, czym będę zajmował się w najbliższym czasie, podejmę ją niedługo" - mówi Zalewski. (PAP)

Kraj i świat

Nadzwyczajne posiedzenie ambasadorów NATO ws. Iraku na wniosek Turcji

2014-06-11, 20:47

Ministerstwo zdrowia Ukrainy poinformowało o 270 ofiarach konfliktu na wschodzie kraju

2014-06-11, 18:54

Szef OBWE chce uwolnienia obserwatorów zatrzymanych we wsch. Ukrainie

2014-06-11, 18:51

Poseł Wipler usłyszał zarzuty; nie przyznał się

2014-06-11, 18:50

W czwartek zarząd PO zajmie się głosowaniem ws. immunitetu Kamińskiego

2014-06-11, 18:45

SLD złoży wniosek o komisję śledczą ds. działań b. szefa CBA

2014-06-11, 14:43
RPO: należy zmienić przepisy dot. klauzuli sumienia

RPO: należy zmienić przepisy dot. klauzuli sumienia

2014-06-11, 13:57
Prezydent: przypomnieliśmy, że freedom was made in Poland

Prezydent: przypomnieliśmy, że freedom was made in Poland

2014-06-11, 13:46

Prokuratura wszczęła śledztwo ws. śmierci trzylatki w Rybniku

2014-06-11, 11:33

Sąd: Trawny nie musi płacić za nakłady na utrzymanie domu

2014-06-11, 11:27
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę