PO i PSL w EPL; nie wyklucza tego PiS; SLD u socjalistów; NP chce nowej frakcji
PO i PSL ponownie wejdą w skład największej siły w PE - Europejskiej Partii Ludowej, SLD - kolejny raz będzie częścią Partii Europejskich Socjalistów. PiS nie wyklucza, że dołączy do chadeków. Nowa Prawica chce utworzenia nowej frakcji w europarlamencie.
W czerwcu, jeszcze przed pierwszą sesją nowo wybranego PE, rozpocznie się formowanie grup politycznych. Każda taka grupa musi się składać z co najmniej 25 eurodeputowanych reprezentujących jedną czwartą krajów członkowskich (obecnie siedem państw).
PE to najbardziej upolityczniona spośród unijnych instytucji, o wyraźnie ponadnarodowym charakterze. Eurodeputowani zasiadają w ławach poselskich nie według przynależności narodowej, lecz partyjnej. Z Polski do europarlamentu dostały się: PO, PiS, SLD, PSL i Nowa Prawica.
Europoseł Tadeusz Zwiefka (PO) powiedział PAP, że Platforma nadal będzie wchodziła w skład Europejskiej Partii Ludowej (EPL). "Wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi, Platforma i PSL będą obecnie drugą siłą w największej frakcji (po europosłach niemieckich - PAP). Tego jeszcze w historii nigdy nie było, to bardzo dobra wiadomość dla Polski" - podkreślił Zwiefka.
Wkrótce wybrany ma zostać też nowy szef delegacji polskiej w EPL. Prawdopodobnie nie będzie nim dotychczasowa przewodnicząca, europosłanka Platformy Danuta Huebner. "Zobowiązałam się, że do końca tej kadencji parlamentu poprowadzę (delegację), żeby nie było problemów, żeby rozwiązać wszystkie sprawy. Mam natomiast nadzieję, że nie będę musiała kontynuować tego. Prowadzimy rozmowy, z których wynika, że być może jeden z kolegów przejmie to ode mnie. Mam nadzieję, że jak najszybciej" - zaznaczyła Huebner.
Huebner została szefową delegacji polskiej w EPL w marcu po tym, jak z pełnienia tej funkcji zrezygnował europoseł Jacek Protasiewicz.
Także europoseł PSL Jarosław Kalinowski poinformował PAP, że ludowcy, jak w poprzedniej kadencji, będą w Europejskiej Partii Ludowej. "Trzeba będzie umiejętnie wykorzystywać fakt, że mamy drugie miejsce w najliczniejszej grupie politycznej" - podkreślił. Poprzednio - jak zauważył - liczniejszą grupę od Polaków - oprócz Niemców - stanowili Francuzi, Hiszpanie i Włosi.
Wejścia w skład Europejskiej Partii Ludowej nie wykluczają politycy PiS. Prawo i Sprawiedliwość w poprzedniej kadencji PE było członkiem frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR). Obecnie politycy PiS rozważają, czy pozostać we frakcji EKR, czy zasilić szeregi chadeków.
"Scenariusz, że opuścimy dotychczasową frakcję i dołączymy do Europejskiej Partii Ludowej jest prawdopodobny. Jeżeli socjaliści zawrą porozumienie z liberałami, EPL będzie potrzebowała głosów. W negocjacjach będziemy mieli dużo do powiedzenia, możemy ugrać bardzo wiele" - powiedział PAP jeden z ważniejszych polityków PiS.
Europoseł Ryszard Czarnecki pytany o możliwą współpracę PiS z EPP, powiedział: "Tego scenariusza bym nie wykluczył".
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak jest natomiast zdania, że najlepszym rozwiązaniem dla jego partii byłoby pozostanie w grupie EKR. Przekonywał, że Prawo i Sprawiedliwość może się nawet starać o to, by przewodniczyć tej frakcji i "jest to bardzo realne".
SLD, zgodnie z obietnicami składanymi w kampanii wyborczej, ponownie będzie we frakcji Europejskich Socjalistów. "Oczywiście będzie to ta sama frakcja, w której byliśmy" - potwierdził w rozmowie z PAP rzecznik SLD Dariusz Joński.
Politycy Nowej Prawicy nie zdecydowali jeszcze, czy przystąpią do frakcji Nigela Farage'a - Europa Wolności i Demokracji, czy utworzą nową frakcję w PE. "Jest taka opcja, propozycja padła z jego strony. Farage łowi, bo chce, żeby jego frakcja była jak największa, ale obecność u niego nie jest dla nas tak korzystna, bo pewnie nie będziemy tam w zarządzie" - powiedział PAP rzecznik NP Tomasz Sommer.
Dlatego jego partia jednocześnie prowadzi rozmowy, aby stworzyć nową frakcję w PE. "Chodzi o to, żeby to była frakcja z szeroko pojętej Europy środkowej i wschodniej, łącznie z Niemcami i Austrią, i żeby to była frakcja wolnościowo-prawicowa" - przyznaje Sommer.
"Chcemy, żeby Janusz Korwin-Mikke był liderem (nowej) frakcji, przynajmniej jednym z wiceliderów. Wtedy będzie siedział blisko mównicy i będzie lepiej widoczny. Jak jesteś w zarządzie frakcji, to także masz wpływ na decyzje dotyczące jej budżetu" - dodał rzecznik NP.
Europejska Partia Ludowa po wyborach nadal będzie największą siłą w PE. Chadecy - według wstępnych wyników - zdobyli 212 na 751 miejsc. Drugą pozycję zajęli socjaldemokraci, uzyskując 187 mandatów. Trzecią siłą w PE będą liberałowie z 72 miejscami. Na kolejnym miejscu uplasowali się Zieloni (55 mandatów), Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (45 miejsc) i Zjednoczona Lewica Europejska (43 mandaty).
Partie, których europosłowie byli do tej pory w grupie niezrzeszonych, uzyskały łącznie 39 mandatów. Ugrupowania z eurosceptycznej grupy Europa Wolności i Demokracji zdobyły 35 miejsc. Aż 63 mandaty w nowym PE przypadną nowo wybranym europosłom z partii, które dotąd nie należały do żadnej z grup politycznych istniejących w ustępującym PE. (PAP)