Fala wezbraniowa mija Płock - sytuacja na rzece stabilna
Obniża się poziom Wisły w rejonie Wyszogrodu i Kępy Polskiej (Mazowieckie). W rejonie tym rzeka przekracza nadal stan alarmowy. Niewielkie wahania poziomu Wisły odnotowywane są w okolicy Płocka, gdzie rzeką spływa fala wezbraniowa w kierunku Włocławka.
W piątek rano w najniżej położonej części Płocka - Borowiczki poziom Wisły osiągnął 362 cm, czyli o 84 cm ponad stan alarmu. Od czwartku wieczorem ubyło tam 13 cm wody – podało Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego.
W Płocku niewielki przybór Wisły odnotowywany jest obecnie na wodowskazie przy ujęciu wody dla PKN Orlen, czyli w dole rzeki. Jej poziom wynosi tam 682 cm, czyli na poziomie stanu ostrzegawczego i 18 cm poniżej stanu alarmowego - w ciągu ostatnich siedmiu godzin przybyło tam 7 cm wody.
Według Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w rejonie Płocka „następuje stabilizacja poziomu wody na Wiśle”.
W związku z sytuacją na rzece od środy w Płocku obowiązuje alarm powodziowy. Od wtorku wieczorem alarm obowiązuje także w siedmiu okolicznych gminach: Wyszogród, Gąbin, Mała Wieś, Bodzanów, Słupno, Słubice i Nowy Duninów.
Przewiduje się, że fala kulminacyjna na Wiśle będzie mijała Płock, gdzie rozpoczyna się Zbiornik Włocławski - największy sztuczny akwen w Polsce o długości 58 km - przez dwa dni.
W rejonie Wyszogrodu i Kępy Polskiej od czwartku wieczorem poziom Wisły obniżył się o 28 do 35 cm. W piątek rano w Wyszogrodzie wynosił 628 cm, przekraczając stan alarmowy o 78 cm, a w Kępie Polskiej 599 cm, czyli o 99 cm ponad stan alarmu.
W czwartek wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski i komendant główny Państwowej Straży Pożarnej Wiesław Leśniakiewicz odwiedzili wały przeciwpowodziowe w najniżej położonej części Płocka – dzielnicy Borowiczki. Na przyjęcie wysokiej wody wał został tam dodatkowo zabezpieczony przez strażaków folią i workami z piaskiem na długości 1 km.
Według Leśniakiewicza obrona wałów i koordynacja działań wszystkich służb były kluczowe w działaniach przeciwpowodziowych na terenie całego kraju w ostatnich dniach. „Po ulewnych opadach na południu Polski scenariusz był przede wszystkim taki: obrona wałów przeciwpowodziowych. Trzeba było zabezpieczyć wszystkie miejsce kluczowe wskazane jako ryzyko wystąpienia przerwania wałów” – powiedział PAP komendant główny PSP.
Dodał, że w różnych regionach w kraju – od śląskiego, małopolskiego, poprzez świętokrzyskie, lubelskie i mazowieckie - na przyjęcie wysokiej wody przygotowano ok. 16 km wałów przeciwpowodziowych w najbardziej newralgicznych miejscach. „Najtrudniejsze sytuacje były tam, gdzie wały były w trakcie remontu” – podkreślił. Dodał, że zespoły ratownicze przygotowane są już w woj. kujawsko-pomorskim, gdzie kieruje się fala wezbraniowa na Wiśle.
Według Leśniakiewicza w dotychczasowych działaniach przeciwpowodziowych istotne było zaangażowanie wszystkich służb, w tym strażaków, policji i centrów kryzysowych od szczebla gminnego do rządowego, a także płynny przekaz informacji, w tym z IMGW oraz współpraca i koordynacja działań.
Leśniakiewicz przypomniał, że od 2010 r., dzięki wsparciu z różnego rodzaju funduszy europejskich na łączną kwotę 410 mln zł, PSP pozyskała nowy sprzęt. „Wzbogaciliśmy sprzęt do ratownictwa cywilnego, ale również budowaliśmy zaplecze związane z przygotowaniem na klęski żywiołowe, stąd nowoczesne pompy dużej wydajności i możliwości udzielania wsparcia w ramach mechanizmów UE innym krajom, jak w przypadku obecnej powodzi na Bałkanach” – podsumował. (PAP)