Sikorski: aneksja Krymu to początek nowej ery w polityce zagranicznej

2014-05-12, 18:41  Polska Agencja Prasowa

Aneksja Krymu to początek nowej ery w polityce zagranicznej. Prezydent Rosji nie pozostawił nikomu złudzeń, że działa na serio. UE powinna wyciągnąć wnioski ze swych błędów i zmienić strategię - mówił w poniedziałek szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.

Minister wziął udział w Brukseli w debacie zorganizowanej przez think tank Carnegie Europe zatytułowanej "Bezpieczeństwo UE w kontekście kryzysu na Ukrainie"; dyskusja była moderowana przez redaktor naczelną pisma "Strategic Europe" Judy Dempsey i dyrektora Carnegie Europe Jana Techaua.

Według Sikorskiego aneksja Krymu przez Rosję to coś zupełnie nowego w polityce zagranicznej. "O ile można było traktować wojny w Czeczenii i w Gruzji jako wyjątki, to teraz nie mam wątpliwości, że mamy do czynienia z trendem. Po aneksji Krymu Putin nie pozostawił nam już złudzeń, że wszystko to dzieje się naprawdę. Wcześniej mogliśmy myśleć, że Putin zapowiada coś, ale robi to na użytek wewnętrzny, a w rzeczywistości będzie działał rozsądnie. Teraz wiadomo już, że tak nie jest" - powiedział szef MSZ.

Jak dodał, prezydent Rosji kontynuuje tę strategię używając w ostatnich dniach wobec wschodniej Ukrainy takiego samego języka, jak w przypadku Krymu. "Z jednej strony wzywa separatystów do przełożenia referendum, z drugiej, gdy już się ono odbyło, uznaje jego wyniki" - zaznaczył Sikorski. Minister ocenił, że ta zmiana w zachowaniu Kremla powinna zmienić także Europę, ale by tak się stało potrzebne jest przywództwo UE "proporcjonalne do skali wyzwań".

"Musimy wyciągnąć wnioski z naszych błędów. Sądzę, że w ostatnich latach przecenialiśmy naszą atrakcyjność dla naszych sąsiadów. Sądziliśmy, że nasza +soft power+ i gospodarcza atrakcyjność nie ulega wątpliwości. Obecnie wydaje się, że jednak tak nie jest do końca" - podkreślił Sikorski. Według niego UE w wielu przypadkach działa tak, jakby proeuropejski kurs w krajach sąsiedzkich był czymś stałym i niezależnym od zmian rządów w tych krajach.

"UE przyzwyczaiła się, że może tak działać, ponieważ my w Europie Środkowej mieliśmy obsesję na punkcie zjednoczenia z UE. Ale skuteczność tej metody wyczerpuje się. Kolejne kraje już nie są tak zdeterminowane w swoich proeuropejskich planach" - zaznaczył Sikorski.

Zdaniem szefa MSZ Unia na przykład działa zbyt wolno w kwestii podpisania umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Jak zaznaczył, umowa ta został wynegocjowana jeszcze podczas polskiej prezydencji w grudniu 2011 roku; rosyjskie embargo na ukraińskie towary zaczęło się w sierpniu 2013 roku, a Unia wciąż czekała z podpisaniem porozumienia.

"Mieliśmy półtora roku, którego to czasu zupełnie nie wykorzystaliśmy. Połowę tego czasu zabrało nam tłumaczenie tej umowy i sprawdzenie jej przez prawników. To nie jest sposób, w jaki powinniśmy działać" - ocenił.

Zdaniem Sikorskiego ewentualna trzecia faza unijnych sankcji wobec Rosji musi być przygotowana bardzo rozważnie i inteligentnie, by sankcje nie zaszkodziły bardziej UE niż Kremlowi. Według niego jest jeszcze niewykorzystane pole do działania w ramach drugiej fazy sankcji; należałoby na przykład - przekonywał szef MSZ - skierować je także wobec członków rodzin osób odpowiedzialnych za kryzys na Ukrainie.

Pytany o rolę NATO w kryzysie na Ukrainie Sikorski zaznaczył, że Sojusz Północnoatlantycki powinien wrócić do swych podstaw, czyli do gwarantowania bezpieczeństwa swym członkom. Podkreślił, że po tym, co stało się na Krymie i nadal dzieje się na Ukrainie, widać wyraźnie, że Rosja będzie testować siłę i wiarygodność tych gwarancji.

"Chciałbym, aby NATO w Polsce robiło to, co robi w całej Europie. Sojusz ma bazy w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Niemczech, we Włoszech, Portugalii i Turcji; w miejscach gdzie jest bezpiecznie, a tam gdzie są potrzebne ich nie ma" - ocenił.

Pytany, czy dostrzega w NATO wolę udzielenia gwarancji bezpieczeństwa małym i podatnym na wpływy zewnętrzne krajom Europy Wschodniej, Sikorski uznał, że to właśnie zaczęło się dziać. "NATO się przebudziło. Prezydent Putin dał Sojuszowi nowy impuls do życia" - dodał szef MSZ.

Według Sikorskiego dla USA kwestia kryzysu na Ukrainie zawsze będzie sprawą regionalną, "podczas, gdy Stany Zjednoczone grają w globalnej lidze". "Wcześniej czy później USA będą potrzebować Rosji w sprawie Iranu czy prawdopodobnie także Syrii. Nie mam wątpliwości, jak USA zdecydują, gdy będą musiały wybrać zaangażowanie w Europie Środkowej i na Bliskim Wschodzie" - powiedział. Dodał, że ta świadomość powinna sprawiać, iż UE zacznie poważnie myśleć o własnym bezpieczeństwie.

Z Brukseli Marzena Kozłowska (PAP)

Kraj i świat

Apelacja ws. uniewinnienia policjantów ze sprawy porwania Olewnika

2014-03-10, 11:42

Siły rosyjskie zajęły kolejne lotnisko na Krymie

2014-03-09, 22:04

Siemoniak z sekretarzem obrony USA o przylocie amerykańskich F-16

2014-03-09, 17:13

Chodorkowski wystąpił na 200-leciu Szewczenki w Kijowie

2014-03-09, 17:12

Znaleziono obiekty mogące stanowić części boeinga z Malezji

2014-03-09, 16:15

Rozpoczęła się XV Manifa

2014-03-09, 12:30

Sejm: wraca propozycja referendum ws. sześciolatków

2014-03-09, 12:13

Siemoniak: wydarzenia na Ukrainie wpłyną na debatę o NATO

2014-03-09, 12:03

Rosyjskie wojska zajęły posterunek straży granicznej na zachodzie Krymu

2014-03-09, 10:29
Wznowiono poszukiwania zaginionego malezyjskiego samolotu

Wznowiono poszukiwania zaginionego malezyjskiego samolotu

2014-03-09, 07:29
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę