Separatyści w Doniecku ogłaszają suwerenność
Władze samozwańczej tzw. Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) ogłosiły w poniedziałek suwerenność i zaapelowały do Rosji o rozważenie włączenia regionu w skład Federacji Rosyjskiej, aby "przywrócić historyczną sprawiedliwość".
"My, lud Donieckiej Republiki Ludowej na podstawie rezultatów referendum, przeprowadzonego 11 maja, i deklaracji o suwerenności, ogłaszamy, że odtąd Doniecka Republika Ludowa jest suwerennym krajem" - oświadczył na konferencji prasowej w Doniecku jeden z przywódców DRL Denis Puszylin.
Zaapelował do Moskwy o rozważenie przyjęcia Donieckiej Republiki Ludowej w skład Federacji Rosyjskiej.
Deklaracja została ogłoszona w dzień po pseudoreferendum niepodległościowym, którego nie uznają Kijów i Zachód. Odbyło się ono w obwodzie donieckim i ługańskim, gdzie - zdaniem organizatorów - niepodległość poparło odpowiednio 89,07 proc. i 96,2 proc. głosujących.
Puszylin wyraził opinię, że region doniecki "zawszy był częścią świata rosyjskiego niezależnie od jego przynależności etnicznej". "Dla nas historia Rosji jest naszą historią. Rosyjskie, radzieckie zwycięstwa, w tym w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej, są naszymi zwycięstwami" - oświadczył.
Przedstawiciel DRL powiedział, że ziemie obecnego obwodu donieckiego "początkowo były częścią Imperium Rosyjskiego" i dopiero "po krwawej katastrofie 1917 roku zostały oddzielone umownymi granicami administracyjnymi od wielkiego Rosji".
"W składzie Ukrainy przeżyliśmy dużą część XX wieku, ale było to możliwe tylko dlatego, że Ukraina była jednym państwem" - oznajmił. Po rozpadzie ZSRR "nasz naród wciąż miał nadzieję, że Ukraina, Rosja i Białoruś odnowią swą jedność historyczną. Ostatecznie nadzieja ta upadła w marcu 2014 roku, kiedy w wyniku przewrotu władzę na Ukrainę przejęła kijowska junta, wyznająca neonazistowską, faszystowską ideologię" - mówił Puszylin.
Wcześniej w poniedziałek Igor Girkin, obywatel Rosji działający na wschodzie Ukrainy pod pseudonimem "Striełok" i uważany przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy za funkcjonariusza rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, ogłosił się naczelnym dowódcą sił zbrojnych Donieckiej Republiki Ludowej i zwrócił się do Moskwy o pomoc militarną.
"Biorąc pod uwagę nadzwyczajny charakter sytuacji w kraju, wznieconą przez juntę kijowską zagładę ludności donieckiej i groźbę interwencji NATO, zwracam się do Federacji Rosyjskiej o udzielenie DRL pomocy wojskowej" - głosi podpisany przez niego "dekret".
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)