Policja: w długi majowy weekend na drogach zginęło 36 osób
Od środy do niedzieli na polskich drogach doszło do 369 wypadków, w których życie straciło 36 osób, 457 osób zostało rannych. Podczas pięciu ostatnich dni policjanci zatrzymali 1539 pijanych kierowców - poinformowała w poniedziałek Komenda Główna Policji.
Podczas "majówki" na trasach wylotowych z miast można było spotkać więcej patroli. Funkcjonariusze sprawdzali, czy kierowcy poruszają się zgodnie z przepisami i dozwoloną prędkością. Funkcjonariusze kontrolowali także ich trzeźwość, stan techniczny pojazdów oraz czy wszyscy podróżujący mają zapięte pasy, a dzieci przewożone są w fotelikach. Na trasach były obecne także radiowozy nieoznakowane wyposażone w wideorejestratory.
"Nadal wśród głównych przyczyn wypadków są: nadmierna prędkość, nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu, nieprawidłowe wyprzedzanie oraz kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu" - poinformowała PAP Iwona Kuc z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji.
W ubiegłym roku w trakcie pięciodniowej "majówki" doszło w sumie do 325 wypadków, w których życie straciło 39 osób, a 418 zostało rannych. Zatrzymano wówczas ponad 2,2 tys. nietrzeźwych kierowców.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami za jazdę po spożyciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do 3 lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny; jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat. (PAP)