Premier Donald Tusk: nisko skłaniamy głowę przed kombatantami
Premier Donald Tusk zapewnił w sobotę o pamięci i szacunku, jakim Polska otacza kombatantów. W dniu narodowego święta szef rządu odwiedził w domu jednego z nich – 100-letniego Józefa Węgla, uczestnika kampanii wrześniowej w 1939 r.
„To taki moment, w którym warto pamiętać, ile zawdzięczamy temu pokoleniu (…). Nisko skłaniamy głowę przed takimi jak pan Józef kombatantami” – mówił premier, który odwiedził żołnierza Września 1939 r. w jego domu w miejscowości Jezioro niedaleko Częstochowy (Śląskie).
Dwa tygodnie temu wnuk pana Józefa Michał Kozieł wysłał do Kancelarii Premiera list, prosząc o godne uczczenie przypadających 30 kwietnia setnych urodzin dziadka. Poprosił m.in., by wojskowa kompania reprezentacyjna mogła wziąć udział w jubileuszowej mszy oraz zaprosił premiera do Jeziora.
„Dziadek jest największym patriotą polskim, jakiego znam (…). Chciałem, żeby wiedział, że Polska o nim pamięta, że Polacy o nim pamiętają” – mówił w sobotę dziennikarzom Michał Kozieł, nie kryjąc zaskoczenia, że wizyta szefa rządu w domu jego dziadka doszła do skutku. Premier przywiózł panu Józefowi szablę i awans – na stopień kapitana.
Tusk ocenił, że 100-lecie urodzin pana Józefa to przede wszystkim uroczystość rodzinna, ale w pewnym sensie także państwowa, bo „bardzo pasująca do naszego święta 3 maja” – mówił.
„Cały czas myślimy o tym, co zrobić, żeby następne pokolenia nie musiały zyskiwać szacunku i uznania ze względu na tak dramatyczne poświęcenie, jakiego wymagała wojna” – powiedział premier, zwracając uwagę, że również dzisiejsze czasy wymagają działań na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa w Polsce i Europie.
„Wszyscy zaczynamy rozumieć, że historia, także jej dramatyczne karty, potrafi niestety wracać. Warto być przygotowanym na wszystkie możliwości, wszystkie okoliczności, wszystkie zagrożenia” – dodał Tusk.
„To jest główne zadanie dzisiaj dla Polaków - żebyśmy mieli poczucie, żeby dla naszych dzieci, dla naszych wnuków, dla wszystkich Polaków, to miejsce było miejscem bezpiecznym i żeby nigdy nie wymagało takiego poświęcenia, jakie było udziałem pana Józefa Węgla” – wskazał.
Dla pana Józefa wizyta premiera była – jak powiedział dziennikarzom – czymś nadzwyczajnym i niespodziewanym. Rodzina weterana podjęła szefa rządu śniadaniem – premier chwalił swojskie jajka i szynkę oraz miód z przydomowej pasieki.
Józef Węgiel cieszył się z możliwości rozmowy z premierem. Jego odwiedziny nazwał wyrazem szacunku dla całego swojego życia. Wspominał obronę Warszawy w kampanii wrześniowej, a później drogę w cywilnym ubraniu do Łodzi, i dalej do domu. Weteran był postrzelony w płuco. Jako małe dziecko zapamiętał też I wojnę światową. Gospodarz – dotąd porucznik – ucieszył się z awansu na kapitana. „Ale gdzież ja się dzisiaj z tym pokażę” – żartował.
Józef Węgiel walczył m.in. w bitwie pod Mokrą - jednym z pierwszych starć zbrojnych polskiego wojska podczas II wojny światowej, do którego doszło 1 września 1939 r. niedaleko Kłobucka, w pobliżu miejsca zamieszkania weterana.(PAP)