Wydawcy przesłali posłom gotowy podręcznik dla pierwszoklasistów
Wydawcy przesłali we wtorek posłom gotowy podręcznik dla pierwszoklasistów, apelując o zapewnienie możliwości wyboru darmowego podręcznika do I klasy szkoły podstawowej z oferty rynkowej. Według nich w większości krajów UE taka możliwość istnieje.
We wrześniu tego roku pierwszoklasiści mają otrzymać bezpłatny podręcznik przygotowany na zlecenie Ministerstwa Edukacji Narodowej. Przeciwko jednemu podręcznikowi obowiązującemu we wszystkich szkołach protestują wydawcy, którzy proponują, aby nauczyciele wybrali darmowy podręcznik z gotowej oferty wydawnictw edukacyjnych. We wtorek doręczyli posłom podręcznik i zeszyt ćwiczeń dla I klasy "Tropiciele" Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych.
Tymczasem na zlecenie MEN przygotowano już pierwszą część podręcznika "Nasz Elementarz" dla pierwszoklasistów. W czwartek trafiła ona do konsultacji.
"Rząd i ministerstwo jest za tym, aby obniżać ceny podręczników. Jako wydawcy oczywiście popieramy ten pomysł i uważamy, że w kwocie, którą przeznaczono w budżecie na darmowy podręcznik, jesteśmy w stanie zaproponować całą ofertę podręczników już sprawdzonych i funkcjonujących na rynku wydawniczym" - powiedział Jarosław Rybus, reprezentujący wydawnictwa MAC i Juka.
Jarosław Matuszewski z wydawnictwa WSiP podkreślił, że w większości krajów UE, w których podręcznik jest darmowy, nauczyciele mają możliwość wyboru spośród podręczników przygotowanych przez wydawców edukacyjnych. "Doszliśmy do miejsca, w którym musimy powtarzać, że jesteśmy częścią UE, a nie częścią bloku wschodniego, gdzie wciąż jeszcze obowiązuje jeden podręcznik, dobry, rządowy, jedynie słuszny, z właściwą postawą, z właściwym modelem wychowania. Nie idźmy w tę stronę" - apelował.
Jak podkreślali wydawcy, z jednego rządowego podręcznika korzystają uczniowie w Rosji, Grecji, na Węgrzech, Ukrainie i Cyprze.
"Apelujemy do parlamentarzystów, aby zastanowili się nad wyborem podręczników. My mamy wiele gotowych, sprawdzonych podręczników, które niestety nie będą mogły być używane przez dzieci" - mówił Marcin Wojtyński z wydawnictwa Nowa Era.
Zdaniem Agnieszki Ostapowicz z wydawnictwa Żak jeden rządowy podręcznik rodzi "ryzyko zniszczenia jakości materiałów edukacyjnych, którą wypracowaliśmy przez 25 lat wolności". Jak podkreśliła, podręczniki zostały dopuszczone do użytku przez MEN i "przez MEN były też nagradzane, nawet na początku bieżącego roku".
Narzucenie przez rząd jednego podręcznika szkołom publicznym może też - w ocenie Małgorzaty Kietzman z wydawnictwa Didasko - spowodować "rozwarstwienie edukacyjne społeczeństwa", ponieważ "w szkołach niepublicznych nauczyciel nadal będzie mieć możliwość wyboru jednego z podręczników obecnych na rynku i dobrania materiałów edukacyjnych". Podkreśliła, że w tym roku do I klasy szkoły podstawowej pójdą dzieci sześcio- i siedmioletnie i "nauczyciel wiedząc, jakie dzieci do niego trafią, bo ma informacje z przedszkola, powinien móc dostosować materiał, który będzie pasować do dzieci".
Wyposażenie uczniów klas I-III szkół podstawowych w bezpłatne podręczniki oraz zapewnienie dotacji na zakup podręczników dla uczniów klas IV-VI i gimnazjalistów ma umożliwić rządowy projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty, który Rada Ministrów przyjęła 15 kwietnia. Projekt zakłada m.in., że we wrześniu tego roku darmowe podręczniki otrzymają uczniowie klas I szkół podstawowych, za rok - uczniowie klas II, za dwa lata - uczniowie klas III. Podręcznik dla klas I-III ma pozostawać własnością szkoły i być wypożyczany uczniom.
Szkoły podstawowe i gimnazja mają otrzymywać środki na zakup podręczników i materiałów ćwiczeniowych dla starszych uczniów od 2015 r. One też staną się własnością placówek i będą mogły służyć kilku rocznikom uczniów. Zgodnie z projektem w 2017 r. uczniowie wszystkich klas szkół podstawowych i gimnazjów będą mogli korzystać ze sfinansowanych przez państwo podręczników i materiałów edukacyjnych. (PAP)