W maju sąd zbada apelację prokuratury ws. Piesiewicza

2014-04-08, 08:21  Polska Agencja Prasowa

19 maja sąd II instancji zbada apelację prokuratury w sprawie b. senatora PO Krzysztofa Piesiewicza uniewinnionego w głośnej sprawie narkotykowej, związanej z szantażem wobec tego znanego adwokata - ustaliła PAP w źródłach sądowych.

W apelacji Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wnosi, by Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił uniewinniający wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy-Żoliborza i zwrócił mu sprawę do ponownego rozpatrzenia.

W grudniu 2013 r. SR uniewinnił Piesiewicza od wszystkich siedmiu zarzutów dotyczących posiadania w 2008 r. "nie mniej niż 0,2 g" kokainy oraz nakłaniania do jej zażywania dwóch kobiet, które go szantażowały (za szantaż zostały już wcześniej skazane na 1,5 roku więzienia). Sędzia Iwona Strączyńska utajniła ustne uzasadnienie; cały proces był niejawny.

Obrona wnosiła o uniewinnienie oskarżonego. Prokuratura chciała dla niego 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu oraz 6 tys. zł nawiązki na rzecz organizacji walczącej z narkomanią.

"To prawidłowy wyrok" - oceniał jeden z obrońców mec. Krzysztof Stępiński. "Bóg jeden wie" - tak odpowiedział na pytanie PAP, na jakiej podstawie prokuratura uznała, że białym proszkiem widocznym na filmie zrobionym przez szantażystów jest kokaina. "W aktach nie ma opinii, z której by wynikało, że to kokaina; nie było takich badań" - dodał.

Sam Piesiewicz mówił, że wyrok nie był dla niego zaskoczeniem. "Dziwiłem się, że ten akt oskarżenia w ogóle wpłynął do sądu" - powiedział. Jak podkreślał, był kilkakrotnie przebadany przez biegłych, a jedna z ekspertyz głosi, że można przyjąć, iż nigdy nie brał narkotyków. Zarzucił części mediów, że nierzetelnie opisywały jego sprawę.

"Zapewne zostanie sporządzona apelacja; moje stanowisko nie uległo żadnej zmianie" - mówił po wyroku prok. Józef Gacek. Według niego proces nie podważył ustaleń śledztwa. Gacek mówił kilka lat temu, że z ekspertyz wynika, iż senator zażywał kokainę. Jego zdaniem ustalenie, że białym proszkiem widocznym na filmie była kokaina, to "wniosek wynikający z analizy całokształtu materiałów".

Apelację złożono w lutym br. Wiceszef prokuratury Paweł Nowak mówił wtedy jedynie, że jest ona "wyczerpująca i szczegółowa". Złożeniem apelacji nie był zdziwiony mec. Czesław Jaworski, drugi z obrońców Piesiewicza. Dodał, że liczy na utrzymanie uniewinnienia.

W 2009 r. "Super Express" ujawnił film z udziałem ubranego w sukienkę senatora, nagrany w jego mieszkaniu przez Joannę D., jedną z kobiet, która go szantażowała. Film - na którym słychać wulgarne komentarze kobiety - miał być dowodem, że senator posiadał i zażywał narkotyki. On sam zaprzeczył, by je zażywał; twierdził, że nie była to kokaina, ale sproszkowane lekarstwa.

Wobec nieuchylenia przez Senat immunitetu senatorowi, w 2010 r. śledztwo umorzono. Wznowiono je, gdy jego immunitet wygasł wraz z mandatem w 2011 r. Prokuratura zarzuciła mu posiadanie, udzielanie i nakłanianie innej osoby do użycia kokainy. B. senator nie przyznał się i złożył wyjaśnienia.

Spotkanie senatora z Joanną D. i striptizerką Joanną S. nagrano we wrześniu 2008 r., a potem kilka razy "odsprzedawano" politykowi kompromitujące taśmy. Według mediów senator miał zapłacić za nagrania ponad 550 tys. zł, m.in. w październiku 2008 r. za "odkupienie" taśm zapłacił 196 tys. zł nieustalonej do dziś kobiecie, podającej się za dziennikarkę. Senator nie chciał wtedy ścigania szantażystów, a śledztwo ws. szantażu początkowo umorzono. Szantażyści jednak nie zrezygnowali.

W 2009 r. Halina S., znajoma Joanny D., zadzwoniła za jej wiedzą do senatora, mówiąc, że "pies wygrzebał z ziemi płyty z nagraniami". Za niemal 40 tys. zł senator "odkupił" od niej nagrania, jednak szantażyści znów zażądali pieniędzy; zagrozili też upublicznieniem nagrań. Wówczas senator zawiadomił prokuraturę. W listopadzie 2009 r. zatrzymano osoby wskazane przez senatora. W 2011 r. troje szantażystów skazano na kary po 1,5 roku więzienia. Zbigniewa S. uznano za winnego kierowania szantażem, a Joannę D. i Halinę S. - wykonania tego.

68-letni Piesiewicz był obrońcą w procesach politycznych w PRL, m.in. w procesie działaczy Solidarności i KPN. W 1985 r. był oskarżycielem posiłkowym w procesie oficerów SB sądzonych za uprowadzenie i zabójstwo ks. Jerzego Popiełuszki. Zasłynął jako współautor scenariuszy filmowych do filmów Krzysztofa Kieślowskiego. Senator od 1991 do 1993 r. (z listy PC) oraz ponownie od 1997 do 2011 r. początkowo z listy AWS, potem Bloku Senat 2001 i PO.(PAP)

Kraj i świat

Zdaniem Ławrowa, Kijów narusza porozumienie z Genewy

2014-04-21, 11:54

Karta Praw Dziecka Pacjenta - wkrótce w każdym dziecięcym szpitalu

2014-04-21, 11:49

Sejm zajmie się projektem utworzenia Polskiej Agencji Kosmicznej

2014-04-21, 11:10

24 czerwca apelacja sprawy Grudnia'70

2014-04-21, 10:40

W środę rozpoczyna się trzydniowy egzamin gimnazjalny

2014-04-21, 10:15

Okuliści przestrzegają: w śmigus–dyngus nie polewajmy się po oczach

2014-04-21, 10:13

Bezdomni pojadą na kanonizację dwóch papieży

2014-04-20, 16:15

Opiekunowie niepełnosprawnych – świąteczne śniadanie pod Sejmem

2014-04-20, 13:57
Papież apeluje o pokój na Ukrainie, w Syrii i wszędzie na świecie

Papież apeluje o pokój na Ukrainie, w Syrii i wszędzie na świecie

2014-04-20, 12:22

Kard. Nycz o kanonizacji Jana Pawła II i o solidarności z Ukrainą

2014-04-20, 10:44
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę