Przed Sejmem trwa protest opiekunów dorosłych niepełnosprawnych
Opiekunowie dorosłych niepełnosprawnych, protestujący od 12 dni przed gmachem Sejmu, zapowiadają, że protest będą kontynuować do skutku, nawet w czasie świąt. Domagają się wyższego zasiłku i traktowania ich tak samo jak rodziców niepełnosprawnych dzieci.
Protestującym chodzi m.in. o wysokość świadczenia pielęgnacyjnego. Sejm uchwalił w piątek ustawę przywracającą prawo do tego zasiłku opiekunom dorosłych osób niepełnosprawnych, którzy stracili je w zeszłym roku. Ustawa realizuje wyrok Trybunału Konstytucyjnego.
Kwestią sporną dla opiekunów pozostaje jednak, że będzie to nie świadczenie, a zasiłek opiekuńczy w wysokości 520 zł, czyli tyle samo, ile wynosiło świadczenie pielęgnacyjne przed zakwestionowaną nowelizacją; tymczasem obecnie świadczenie to wynosi 820 zł, i tyle otrzymują rodzice niepełnosprawnych dzieci. Dlatego, według protestujących, uchwalona w piątek ustawa nie jest realizacją wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
"Ustawa nie zwraca nam naszych praw nabytych na stałe. Nasze prawa nabyte to było świadczenie pielęgnacyjne dane na czas nieokreślony. W tej chwili rząd wciska nam zasiłek dla opiekuna, który jest innym tworem, nie jest rewaloryzowany, nie jest w świadczeniach rodzinnych. To nie jest to, co nam zabrano" - mówiła dziennikarzom jedna z organizatorek protestu Marzena Kaczmarek.
Dodatkowo protestujący domagają się m.in. tego, by przywrócone im świadczenie pielęgnacyjne w 2015 r. wzrosło do wartości płacy minimalnej; chcą też równego traktowania pod względem prawnym i finansowym opiekunów niepełnosprawnych, niezależnie, czy opiekują się dzieckiem, czy dorosłym, ustanowienia opiekuna zawodowego oraz tzw. pomocy wytchnieniowej w opiece nad osobą niepełnosprawną (nie mniejszej niż 25 dni w roku).
"Będziemy protestować do skutku, nawet jeśli oznacza to, że spędzimy tu święta. Jeśli rząd chce nas wziąć na przetrwanie, to się pomylił" - dodała Kaczmarek. Zapowiedziała również, że podobne manifestacje organizowane są i będą w innych polskich miastach.
"Moja mama jest chora na Alzheimera - za leki i pieluchomajtki płacę 800 zł miesięcznie. Nie mamy pomocy żadnej, absolutnie z żadnej strony(...). Ja - jako opiekun - nie mam nic, nie mam żadnego dochodu, niczego, jestem pozbawiana wszystkich świadczeń" - dodała.
Dwie osoby spośród protestujących przed Sejmem dodatkowo prowadzą głodówkę.
Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz pytany przez PAP o zapowiedź kontynuacji protestu podkreślił, że resort jest na bieżąco w kontakcie z protestującymi i że ma nadzieję na porozumienie. Dodał, że według opinii rządowego centrum legislacji przyjęta w piątek przez Sejm ustawa "jest wykonaniem wyroku Trybunału Konstytucyjnego".
"Mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia, zapraszam do okrągłego stołu" - podkreślił. Nawiązując do postulatu dotyczącego osiągnięcia poziomu płacy minimalnej, dodał: "Każdy ma prawo składać postulaty, które uznaje za słuszne. Ale trzeba też mówić o możliwościach realizacji. Gdyby wszyscy uprawnieni otrzymali świadczenia pielęgnacyjne czy zasiłek dla opiekuna w wysokości 1300 zł (taką wartość netto ma osiągnąć od 1 stycznia 2016 r. świadczenie pielęgnacyjne dla opiekunów niepełnosprawnych dzieci - PAP) to jest wydatek rzędu 17,5 mld rocznie. Warto pokazać jakie są to liczby" - powiedział.
Małgorzata Grzyb z Organizacji Środowiskowej Opiekunów Osób Niepełnosprawnych OPZZ powiedziała PAP, że przez weekend przed Sejmem przebywało bez przerwy co najmniej 16-20 protestujących. Dodała, że w niedzielę odbyło się spotkanie przedstawicieli protestujących z pełnomocnikiem rządu ds. osób niepełnosprawnych Jarosławem Dudą. Zaznaczyła, że rozmowy nie zakończyły się porozumieniem, zaś propozycje Dudy dotyczyły tylko kwestii pobocznych, m.in. zwiększenia limitów pieluch dla niepełnosprawnych, którymi zajmują się protestujący opiekunowie.
Protestujący podkreślają, że pomagają im mieszkańcy stolicy, przynosząc m.in. koce, materace i jedzenie.
W piątek zawiesili prowadzony w Sejmie protest rodzice niepełnosprawnych dzieci. Tego dnia uchwalona została ustawa podwyższająca świadczenie pielęgnacyjne, jakie otrzymują. Od maja wzrośnie ono do 1000 zł, od 2015 r. do 1200 zł, a od 2016 - do 1300 zł netto, czyli wysokości odpowiadającej płacy minimalnej netto prognozowanej na 2016 r. Protestujący nie byli zadowoleni z tej propozycji, domagali się podwyżki do poziomu płacy minimalnej już teraz i corocznej waloryzacji świadczeń. Mimo to zdecydowali się zawiesić protest; liczą, że w ciągu miesiąca odbędzie się okrągły stół ws. systemu wspierania niepełnosprawnych. (PAP)