Donald Tusk oznajmił: Merkel chce postępów w kwestii unii energetycznej
Kanclerz Niemiec Angela Merkel chce postępów w budowie unii energetycznej w ramach UE, choć uważa ten proces za skomplikowany - powiedział we wtorek na konferencji premier Donald Tusk.
"Mam satysfakcję, że mimo ostrożności Angeli Merkel tutaj w Warszawie, wtedy kiedy mówiłem o potrzebie wspólnych zakupów (gazu - PAP) i wspólnej polityki energetycznej, minęło kilkanaście dni i trochę naszych starań, żeby UE przyjęła te słowa nie tylko jak oczywiste, ale wpisała je do konkluzji Rady Europejskiej. Cieszę się, że następnym po mnie politykiem, który powiedział o rodzącej się unii energetycznej w Europie, był Herman Van Rompuy, szef Rady Europejskiej, bezpośrednio po spotkaniu w Brukseli" - powiedział Tusk na wtorkowej konferencji prasowej.
Jak dodał, kanclerz Merkel nie ma zasadniczych wątpliwości "co do sensu" unii energetycznej. "To nie jest prosty proces. Zresztą tak zrozumiałem jej obiekcje w czasie naszej wspólnej konferencji prasowej. W rozmowie w cztery oczy potwierdzała, że jest zainteresowana postępem w tej kwestii, tylko ze względu na być może pozycję firm niemieckich versus rosyjski gaz uważa ten proces za skomplikowany" - dodał premier.
Dodał, że udało się znaleźć sojuszników w Europie, którzy uważają, że choć proces jest skomplikowany, to powinien być szybki. "W czerwcu będziemy mieli pierwsze propozycje Komisji Europejskiej - jak dojść do takiej unii energetycznej" - powiedział.
W ubiegłym tygodniu przywódcy europejscy we wnioskach ze szczytu wezwali Komisję Europejską do przedstawienia do czerwca kompleksowego planu zmniejszenia zależności energetycznej UE od importu energii. Tusk jest przekonany, że wspólna strategia negocjacyjna UE przy zakupach gazu byłaby najlepszym i najszybszym sposobem uniezależnienia się Europy od groźby dyktatu gazowego ze strony Rosji. Decyzja przywódców UE jest odpowiedzią na działania Rosji prowadzone wobec Krymu.
Wcześniej, w połowie marca, Tusk spotkał się Merkel w Warszawie. Kanclerz Merkel po tym spotkaniu podkreśliła, że Niemcy, tak jak cała Unia Europejska, chcą mieć wspólny rynek energetyczny. "Nad tym się pracuje intensywnie. Mamy już pewne postępy, ale jeszcze jest wiele do zrobienia. Jeżeli chodzi o wspólne zakupy gazu to przedsiębiorstwa, których to dotyczy, muszą usiąść przy jednym stole, bo to nie jest tak, że to rządy kupują surowce energetyczne" - powiedziała wtedy Merkel. (PAP)