Szósty dzień rodzice niepełnosprawnych dzieci protestują w Sejmie

2014-03-24, 17:59  Polska Agencja Prasowa
Protestujący domagają się podwyższenia świadczenia pielęgnacyjnego. Fot. PAP/Jacek Turczyk

Protestujący domagają się podwyższenia świadczenia pielęgnacyjnego. Fot. PAP/Jacek Turczyk

Szósty dzień rodzice niepełnosprawnych dzieci protestują w Sejmie, domagając się m.in. podwyższenia świadczenia pielęgnacyjnego. W poniedziałek przed parlamentem spodziewany był kolejny protest, jednak nie doszedł do skutku.

Rodzice protestują w Sejmie od środy. W poniedziałek spodziewali się wsparcia - o tym, że wybierają się do Warszawy, informowali okupujących Sejm rodzice m.in. ze Słupska, Elbląga, Łodzi. Ostatecznie jednak nie przyjechali. Jak powiedział PAP jeden z protestujących Wojciech Kalinowski, nie jest wykluczone, że pojawią się we wtorek.

Kalinowski przyznał, że protestujący czują się trochę rozczarowani tym, że nie pojawiło się spodziewane wsparcie, ale rozumieją, że rodzicom opiekującym się niepełnosprawnymi dziećmi trudno jest zorganizować taką podróż.

W niedzielę protestujący zwrócili się o pomoc do prezydentowej Anny Komorowskiej. "Czekamy na panią i w tej chwili jest pani jedyną naszą nadzieją" - napisali w liście skierowanym do pierwszej damy.

Jak poinformowała PAP w poniedziałek szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek, list dotarł do Kancelarii Prezydenta, teraz adresatka musi się z nim zapoznać. Trzeba pamiętać, z jednej strony, o kompetencjach pierwszej damy, a z drugiej o kompetencjach szefów resortów zaangażowanych w rozwiązanie tej sprawy - powiedziała Trzaska-Wieczorek. Przypomniała, że Anna Komorowska podchodziła z "empatią i otwartością" do zwracających się do niej dotąd grup i organizacji, które prosiły ją o spotkanie.

Zdaniem protestujących, przyjęcie delegacji rodziców przez Annę Komorowską byłoby sygnałem, że popiera ich postulaty. Uważają, że jest to bardzo potrzebne, ponieważ - jak mówią - okupującym Sejm zarzuca się nieczyste intencje, związki z politykami, im tymczasem chodzi o dobro dzieci. Jeden z protestujących Wojciech Kalinowski zapewnił, że gdyby pierwsza dama zdecydowała się przyjąć delegację rodziców, może liczyć na spokojną atmosferę; na pewno nie powtórzą się emocjonujące sceny, które towarzyszyły rozmowie z premierem.

W poniedziałek przed południem z protestującymi w Sejmie spotkał się przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. Ocenił, że wysokość świadczenia dla opiekunów niepełnosprawnych dzieci nie powinna być powiązana z najniższym wynagrodzeniem, lecz z przeciętnym. Argumentował, że poziom płacy minimalnej zależy od decyzji rządu, podczas gdy przeciętne wynagrodzenie jest po prostu mierzone przez GUS. "Jak temu rządowi się nie wytarga coś z gardła siłą, protestami, okupacją, to oni nic od siebie po prostu nie dadzą" - mówił do protestujących Duda. Ocenił, że premier "ma dialog społeczny w nosie".

W piątek i w sobotę z protestującymi spotkał się premier Donald Tusk. Na sobotnim spotkaniu przedstawił im propozycję zwiększenia wysokości świadczenia pielęgnacyjnego już od 1 maja do 1 tys. zł netto, od 1 stycznia 2015 r. do 1200 zł, a od 2016 r. do wysokości płacy minimalnej brutto. Protestujący od początku domagają się jednak, by świadczenie już teraz wzrosło z obecnych 820 zł do wysokości płacy minimalnej (w 2014 r. jest to 1680 zł brutto); dlatego propozycję premiera odrzucają. Po sobotnim spotkaniu część rodziców zdecydowała się jednak na zakończenie protestu.

Jak wyjaśnił Kalinowski, w tej chwili z protestującymi w Sejmie na stałe przebywa jedno dziecko. Część dzieci odwiedza rodziców w ciągu dnia, ale nie nocują one w gmachu parlamentu. Zapewnił, że każdy rodzic wie, ile jego dziecko jest w stanie wytrzymać i nie narażałby go na żadne niedogodności ani niewygody, żeby uciekać się do jakichś manipulacji. Podkreślił, że protestujący chcieli przyprowadzić dzieci do Sejmu, żeby politycy z bliska zobaczyli, jak wygląda opieka nad dzieckiem z niepełnosprawnością.

Jak mówił w niedzielę minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz, projekt ustawy podnoszącej wysokość świadczenia jest już gotowy, a we wtorek ma zapaść decyzja o przesunięciu na ten cel środków w budżecie państwa z funduszu na budowę i remonty dróg lokalnych.

Projekt ma być skierowany do Sejmu jako komisyjny, by maksymalnie skrócić proces legislacyjny. Zwołanie posiedzenia komisji polityki społecznej i rodziny planowane jest na środę - mówił Kosiniak-Kamysz.

Natomiast Duda powiedział w poniedziałek protestującym rodzicom, że w środowym posiedzeniu wezmą udział eksperci "S", którzy - jak zapewnił - "przypilnują" projektu pod względem prawnym.

Wzrost świadczenia pielęgnacyjnego do poziomu płacy minimalnej to główny, ale tylko jeden z kilku postulatów protestujących rodziców. Innym było np. wycofanie się z zapisu uzależniającego kwoty świadczenia od stopnia niepełnosprawności dziecka. Ten punkt został już przez rząd zaakceptowany.

Obecnie rodzic, który opiekuje się niepełnosprawnym dzieckiem w domu, otrzymuje 820 zł. Warunkiem pobierania świadczenia jest rezygnacja z zatrudnienia. Dodatkowo może liczyć na 153 zł zasiłku pielęgnacyjnego na dziecko i korzystać z niektórych świadczeń z opieki społecznej. (PAP)

Kraj i świat

Siemoniak: wydarzenia na Ukrainie wpłyną na debatę o NATO

2014-03-09, 12:03

Rosyjskie wojska zajęły posterunek straży granicznej na zachodzie Krymu

2014-03-09, 10:29
Wznowiono poszukiwania zaginionego malezyjskiego samolotu

Wznowiono poszukiwania zaginionego malezyjskiego samolotu

2014-03-09, 07:29

Śmiertelna ofiara wypadku w Elektrowni Pątnów

2014-03-08, 15:30
Manifestacja za jedność Ukrainy w Symferopolu

Manifestacja za jedność Ukrainy w Symferopolu

2014-03-08, 15:24

Misja OBWE znów nie dotarła na Krym; padły strzały ostrzegawcze

2014-03-08, 15:21
Pikieta solidarności z Ukrainą przed ambasadą Rosji

Pikieta solidarności z Ukrainą przed ambasadą Rosji

2014-03-08, 15:20

Solidarna Polska przedstawiła program dla kobiet

2014-03-08, 15:16

OBWE: Misja naszych obserwatorów znów próbuje wjechać na Krym

2014-03-08, 14:07

Zdaniem Radosława Sikorskiego: Ukraina nie musi poświęcać Krymu dla ratowania samej siebie

2014-03-08, 14:06
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę