Putin podpisał traktat o przyjęciu Krymu w skład Rosji

2014-03-18, 13:09  Polska Agencja Prasowa
Ze strony Krymu podpisy złożyli: przew. Rady Najwyższej, premier Krymu i mer Sewastopola. Fot. PAP/EPA

Ze strony Krymu podpisy złożyli: przew. Rady Najwyższej, premier Krymu i mer Sewastopola. Fot. PAP/EPA

Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał we wtorek traktat o przyjęciu Krymu i Sewastopola do Federacji Rosyjskiej. Protest przeciw tej decyzji zgłosiły władze Ukrainy, a z inicjatywy USA w przyszłym tygodniu sytuację na Ukrainie omówią państwa G7 i UE.

Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin podpisał na Kremlu traktat o przyjęciu Krymu i Sewastopola do FR. Uroczystość poprzedziło jego orędzie do obu izb parlamentu Rosji, w którym Putin zapewnił, że Moskwa nie chce rozbioru Ukrainy.

Ze strony Krymu podpisy pod dokumentem złożyli: przewodniczący Rady Najwyższej (parlamentu) Władimir Konstantinow, premier Siergiej Aksjonow i mer Sewastopola Aleksiej Czałyj.

W ceremonii uczestniczyło około 1000 osób. Oprócz senatorów i deputowanych zaproszenia otrzymali członkowie rządu, najważniejsi współpracownicy prezydenta, prezes i członkowie Sądu Konstytucyjnego, prezesi Sądu Najwyższego i Najwyższego Sądu Arbitrażowego, prokurator generalny, przewodniczący Komitetu Śledczego, przewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej, prezes Izby Obrachunkowej, członkowie Rady Państwowej, tj. przywódcy regionów tworzących Federację Rosyjską, a także dostojnicy religijni, aktywiści organizacji pozarządowych, szefowie mediów, twórcy kultury i biznesmeni.

"Nie wierzcie tym, którzy próbują was straszyć Rosją i przekonują, że po Krymie będą następne regiony (Ukrainy). Nie chcemy dzielić Ukrainy, nie potrzebujemy tego" - oświadczył Putin.

Oznajmił, że "Krym jest ważnym czynnikiem stabilności w regionie i dlatego powinien mieć silną, trwałą suwerenność, która dzisiaj może być tylko rosyjska". "W przeciwnym razie Krym może zostać utracony - tak dla Rosjan, jak i Ukraińców" - dodał, zauważając, że z Kijowa dochodzą głosy o rychłym przystąpieniu Ukrainy do NATO.

Prezydent zapewnił, że Moskwa nie ma nic przeciwko współpracy z NATO, ale nie chce, by "organizacja wojskowa szarogęsiła się koło rosyjskiego płotu". Według niego dla Krymu i Sewastopola wejście Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego oznaczałoby, że "w mieście rosyjskiej sławy pojawi się NATO-owska flota; że pojawiło się zagrożenie dla całego południa Rosji - nie jakieś efemeryczne, ale całkiem konkretne".

"I do tego wszystkiego mogłoby realnie dojść, gdyby nie wybór mieszkańców Krymu" o przyłączeniu się do Rosji - zaznaczył.

Putin zapowiedział, że władze Rosji poczynią wszelkie niezbędne kroki polityczne i prawne, aby zakończyć proces rehabilitacji represjonowanego w czasach stalinowskich narodu krymskotatarskiego. Opowiedział się też za tym, by na Krymie były trzy równoprawne języki państwowe: rosyjski, ukraiński i tatarski.

Prezydent oświadczył, że w przypadku Ukrainy zachodni partnerzy Rosji przekroczyli dopuszczalne granice. "Wszystko ma swoje granice. W wypadku Ukrainy nasi zachodni partnerzy je przekroczyli; zachowywali się brutalnie, nieodpowiedzialnie i nieprofesjonalnie" - powiedział. "Do jakiego stopnia trzeba stracić wyczucie polityczne, poczucie miary, by nie przewidzieć wszystkich konsekwencji swoich działań" - dodał.

Putin oskarżył Stany Zjednoczone i ich sojuszników o to, że uzurpują sobie prawo do rozstrzygania losów świata, ignorując decyzje ONZ. "Po rozpadzie dwubiegunowego świata tylko oni mają rację w rozstrzyganiu losów świata, używają siły przeciwko suwerennym państwom, tworzą koalicje wedle zasady +kto nie z nami, ten przeciwko nam+, wywalczają potrzebne im rezolucje ONZ i ignorują inne decyzje" - oznajmił.

Przypomniał, że NATO bombardowało Belgrad, "choć takiej rezolucji ONZ nie było". Wskazał też na interwencje Zachodu w Iraku, Afganistanie i Libii. "+Kolorowe+ rewolucje zakończyły się chaosem, wybuchem przemocy. +Arabska wiosna+ zakończyła się +arabską zimą+" - oświadczył.

Putin porównał przyłączenie Krymu do Federacji Rosyjskiej ze zjednoczeniem Niemiec. Przypomniał, że w przeciwieństwie do niektórych innych państw, które były sojusznikami Niemiec, Rosja zaakceptowała wolę narodu niemieckiego, by się zjednoczyć. "Jestem pewien, że Niemcy tego nie zapomniały. Liczę, że obywatele Niemiec wesprą dążenie rosyjskiego świata, historycznej Rosji do odtworzenia jedności" - powiedział.

Putin skonstatował, że po upadku ZSRR naród rosyjski stał się jednym z najbardziej rozdzielonych narodów świata. "Miliony ludzi położyły się spać w jednym państwie, a obudziły w innym, stając się mniejszością narodową. Naród rosyjski stał się jednym z największych, jeśli nie największym rozdzielonym narodem na świecie" - podkreślił.

Gospodarz Kremla zadeklarował, że Rosja nigdy nie postawi sobie za cel konfliktu z zagranicznymi partnerami - zarówno na Zachodzie, jak i Wschodzie. "Sami nigdy nie będziemy dążyć do konfrontacji" - zapewnił.

Oznajmił również, że stosunki z "bratnim" narodem ukraińskim zawsze będą miały dla Rosji kluczowe znaczenie. Za głównych sprawców "przewrotu" na Ukrainie uznał "nacjonalistów, rusofobów i ekstremistów". "To właśnie oni teraz decydują o życiu w tym kraju" - dodał.

"W pierwszej kolejności tzw. nowe władze przedłożyły projekt ustawy rewidującej politykę językową. Projekt uderzał w prawa mniejszości narodowych. Zagraniczni sponsorzy obecnych ukraińskich polityków, kuratorzy obecnych władz poskromili autorów tej inicjatywy. Są wystarczająco mądrzy, by rozumieć, do czego doprowadzą próby zbudowania etnicznie czystego państwa ukraińskiego. Projekt odłożono na bok" - powiedział.

Putin ocenił, że ci, którzy sprawują dzisiaj władzę na Ukrainie, poświęcili jedność państwa dla zaspokojenia własnych politycznych ambicji. "Na Ukrainie nie ma prawowitych władz, liczne organy państwa znajdują się pod kontrolą radykalnych elementów" - stwierdził.

Putin zapowiedział, że Rosja zawsze będzie bronić interesów rosyjskojęzycznych obywateli Krymu metodami politycznymi, dyplomatycznymi i prawnymi. "Ale to Ukraina powinna być zainteresowana tym, aby prawa i interesy ludzi były szanowane. Stanowi to rękojmię stabilności, ukraińskiej państwowości i terytorialnej integralności państwa" - podkreślił.

Zadeklarował, że Rosja gotowa jest uczestniczyć w międzynarodowej pomocy dla Ukrainy. "Chcemy, aby na ukraińskiej ziemi zapanowały pokój i zgoda. Ale to tylko sami obywatele Ukrainy mogą zaprowadzić porządek we własnym domu" - powiedział. Zauważył również, że Rosjanie są zmęczeni permanentnym kryzysem, który wstrząsa Ukrainą od ponad 20 lat.

Putin oświadczył, że władze Krymu, ogłaszając niepodległość, skorzystały z precedensu Kosowa, który stworzył Zachód. Zaprzeczył, by Rosja wprowadziła swoje wojska na półwysep. "One już tam były zgodnie z umowami międzynarodowymi. Owszem, zwiększyliśmy liczebność naszych wojsk na Krymie. Nie przekroczyła ona jednak dopuszczalnego pułapu 25 tys. żołnierzy" - zapewnił.

Gospodarz Kremla zaprzeczył również, by Rosja dokonała agresji lub interwencji na Krymie. "Nie przypominam sobie z historii interwencji bez jednego wystrzału i bez ofiar w ludziach" - zauważył.

Miejscem uroczystości była Sala Georgijewska w Wielkim Pałacu Kremlowskim. To największa i najbardziej okazała komnata w kremlowskim pałacu. Jej nazwa związana jest z jednym z najważniejszych odznaczeń Rosji - orderem św. Jerzego. Kojarzy się z historią imperium rosyjskiego. Ściany zdobią marmurowe tablice z nazwiskami kawalerów orderu, m.in. marszałka Aleksandra Suworowa, marszałka Michaiła Kutuzowa i admirała Pawła Nachimowa.

W niedzielę w należącej do Ukrainy Autonomicznej Republice Krymu (ARK) odbyło się referendum na temat przyłączenia Krymu do Federacji Rosyjskiej. Za takim rozwiązaniem opowiedziało się według oficjalnych wyników 96,77 proc. uczestników plebiscytu. Frekwencja wyniosła 83,1 proc. W dzień po referendum parlament w Symferopolu przyjął uchwałę o niepodległości Krymu i zwrócił się do władz w Moskwie o przyjęcie w skład FR.

O przyjęcie do Federacji Rosyjskiej wystąpił też Sewastopol, który jest główną bazą Floty Czarnomorskiej FR i który formalnie nie należy do ARK, lecz podlega bezpośrednio władzom w Kijowie na prawach obwodu.

Ukraiński premier Arsenij Jaceniuk powiedział, że konflikt z Rosją przeszedł z fazy politycznej w fazę militarną, a całkowitą odpowiedzialność za jego eskalację ponosi Putin.Świadczy o tym użycie broni przez rosyjskich wojskowych, którzy otworzyli tego dnia ogień do żołnierzy ukraińskich, broniących swojej jednostki na Krymie. Jeden ukraiński żołnierz zginął.

Protest przeciw przyłączeniu Krymu do Rosji wyraziły władze w Kijowie oraz Zachód.

Ukraina nigdy nie uzna aneksji Krymu - zapowiedział p.o. prezydenta Ołeksandr Turczynow. Według niego działania Rosji są niebezpieczne nie tylko dla jego kraju, ale i w skali globalnej.

Francja i Wielka Brytania zaapelowały o mocną odpowiedź UE na najbliższym szczycie Rady Europejskiej, a Londyn dodatkowo zawiesił współpracę wojskową z Moskwą. Japonia wprowadziła wobec Rosji sankcje.

Tymczasem prezydent USA Barack Obama zaprosił przywódców państw UE i grupy G7 na poświęcone Ukrainie spotkanie w Hadze w przyszłym tygodniu.

Przebywający w Warszawie wiceprezydent USA Joe Biden potępił aneksję Krymu i zapowiedział, że w razie dalszej eskalacji napięcia zwiększy się izolacja polityczna i gospodarcza Rosji. Według niego USA są gotowe dostarczyć Ukrainie pożyczek oraz zabezpieczyć wolne i uczciwe wybory.

Biden zapewnił też, że USA postrzegają Polskę jako "mocnego sojusznika" i do 2018 r. umieszczą w Polsce elementy obrony przeciwrakietowej.

Jak poinformowała kanclerz Niemiec Angela Merkel, mimo aneksji Rosja pozostaje członkiem G8. Francja przekazała z kolei, że Putin jest nadal zaproszony na 6 czerwca do Francji na obchody 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii, oraz że na razie nie ma decyzji o anulowaniu sprzedaży Rosji okrętów Mistral.

We wtorek wicepremier Krymu Rustam Temirgalijew ogłosił, że półwysep przyjmuje rosyjskiego rubla jako oficjalną walutę i już w kwietniu zrezygnuje z ukraińskiej hrywny. Podał też, że rosyjski koncern Gazprom zwrócił się do władz Krymu z propozycją współpracy w sektorze gazowo-naftowym na półwyspie.

Rosyjskie MSZ oznajmiło, że unijne sankcje nie pozostaną bez odpowiedzi. Tymczasem doradca Putina ds. polityki zagranicznej Jurij Uszakow powiedział, że sankcje UE i USA wobec Rosji "wywołują ironię i sarkazm".(PAP)

Kraj i świat

Kerry: Prowokacje Rosji mogą być pretekstem do interwencji wojskowej

Kerry: Prowokacje Rosji mogą być pretekstem do interwencji wojskowej

2014-04-08, 18:35

MAC ma zająć się sprawą rejestracji kościoła potwora spaghetti

2014-04-08, 17:57
Zarzuty dla b. wiceszefa MSWiA

Zarzuty dla b. wiceszefa MSWiA

2014-04-08, 17:16

Ukraina/ Szef administracji prezydenckiej grozi separatystom

2014-04-08, 14:00

Rasmussen apeluje do Rosji o wycofanie sił z granicy z Ukrainą

2014-04-08, 10:55
Premier: trzeba utrzymać międzynarodową jedność wobec Ukrainy

Premier: trzeba utrzymać międzynarodową jedność wobec Ukrainy

2014-04-08, 10:53

W maju sąd zbada apelację prokuratury ws. Piesiewicza

2014-04-08, 08:21

Ukraina/ MSW: antyterrorystyczna operacja w Charkowie

2014-04-08, 08:19

Rosja przestrzega Ukrainę przed sprzedażą technologii rakietowych

2014-04-07, 20:48

Niszczyciel USA płynie w kierunku Morza Czarnego

2014-04-07, 19:52
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę