Schetyna i Borusewicz spotkali się w Kijowie z Jaceniukiem
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz i szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna (PO) spotkali się w Kijowie z p.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandrem Turczynowem i premierem Arsenijem Jaceniukiem. Rozmawiano głównie o Krymie - podał Schetyna.
"Rozmowę zdominowała kwestia pseudoreferendum na Krymie" - poinformował.
Jak relacjonował, Jaceniuk podkreślił podczas spotkania, że nie ma mowy o aneksji Krymu przez Rosję. Premier Ukrainy "użył sformułowania, że Ukraina będzie odbudowywać ukraińską państwowość na Krymie dzień po dniu. Jaceniuk mówił, że kryzys krymski będzie zapewne trwał lata, ale założenie integralności granic Ukrainy to podstawa" - dodał poseł.
Schetyna przekazał, że zarówno on, jak i Borusewicz w rozmowie z Jaceniukiem zapewnili o poparciu Polski dla integralności terytorialnej Ukrainy. Borusewicz zwrócił uwagę, że założenie integralności jest słuszne, bo gdyby nastąpił jakikolwiek wyłom w tej kwestii, to - jak mówił - można się liczyć z tym, że "na Krymie by się nie skończyło".
"Stoimy na stanowisku integralności terytorialnej Ukrainy. Ani Polska, ani Unia Europejska, ani Stany Zjednoczone nie zgodzą się, aby jakiekolwiek państwo zmieniało kształt (granic) sąsiada, używając siły lub groźby użycia siły" - zaznaczył marszałek Senatu.
Schetyna poinformował, że tematami rozmów z Jaceniukiem były też sytuacja gospodarcza Ukrainy i konieczne reformy, a strona polska zadeklarowała gotowość podzielenia się doświadczeniami w tym zakresie. Borusewicz ocenił, że szczególnie ważne są dwie reformy: gospodarcza, a także samorządowa, która "może być wyjściem naprzeciw tym, którzy chcą, aby więcej władzy było w regionach".
Jaceniuk zwracał uwagę na katastrofalną sytuację gospodarczą swojego kraju i podkreślał, jak ważne jest solidarne wsparcie Ukrainy przez kraje UE oraz Stany Zjednoczone.
"Premier Jaceniuk mówił, że jest pewien, iż to wsparcie będzie miało miejsce, jeżeli będziemy o tym wspólnie bardzo głośno mówić. Ten wspólny głos polskiego i litewskiego parlamentu jest szczególnie ważny. Polska jak mało kto rozumie sytuację Ukraińców. Obiecaliśmy im, że będziemy ich wspierać w wymiarze rządowym, ale też parlamentarnym" - zaznaczył Schetyna, dodając, że Jaceniuk podziękował Polsce za wsparcie udzielane Ukrainie.
Borusewicz i Schetyna udali się do Kijowa na posiedzenie prezydium Zgromadzenia Parlamentarnego Polski, Litwy i Ukrainy. Posiedzenie prezydium Zgromadzenia Parlamentarnego Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, Sejmu Republiki Litewskiej oraz Rady Najwyższej Ukrainy odbywa się z inicjatywy przewodniczącej Sejmu Litwy Lorety Graużiniene; Litwa sprawuje obecnie przewodnictwo w Zgromadzeniu.
Politycy spotkali się również z p.o. prezydenta Ukrainy - w drodze na to spotkanie przeszli pieszo przez Majdan, gdzie rozmawiali z obecnymi tam Ukraińcami. Na konferencji prasowej po spotkaniu Turczynow podziękował Polsce za wsparcie udzielone w najtrudniejszych chwilach Ukraińcom, którzy - jak mówił - "powstali, by na Majdanie bronić swych praw". Poinformował, że rozmowa z politykami z Polski i Litwy dotyczyła m.in. kwestii integracji Ukrainy z UE, co - jak zapewnił - pozostaje strategicznym celem Kijowa.
Jak podał, rozmawiano o podpisaniu umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina, ale także o perspektywie pełnego członkostwa Ukrainy w UE. Turczynow zaznaczył, że Polska i Litwa zawsze wspierały Ukrainę w tej kwestii.
Poinformował też, że na poniedziałkowym spotkaniu podpisano wspólne oświadczenie potępiające akt agresji, jakim jest wprowadzenie żołnierzy rosyjskich na terytorium Krymu, który jest "nieodłączną częścią Ukrainy". Sygnatariusze wyrazili poparcie dla rządu i parlamentu w Kijowie. Turczynow podziękował stronie polskiej i litewskiej za tak wyraźne określenie ich stanowiska.
"Ukraina stała się przedmiotem nieuprawnionej agresji, bo nic takiego nie działo się na Krymie, co zagrażałoby interesom Rosji" - oświadczył na konferencji prasowej Borusewicz. Wyraził wsparcie dla Ukrainy w kwestii obrony suwerenności oraz w procesie wprowadzania systemu demokratycznego. Zwrócił uwagę na jedność sił politycznych, a także społeczeństwa polskiego w ocenie rosyjskiej agresji. Jak podkreślił, Rosja w dłuższej perspektywie poniesie negatywne konsekwencje tej agresji.
"W Polsce nie ma dyskusji nad tym, co się stało, bo stała się rzecz fatalna dla Ukrainy, dla Europy, ale także dla Rosji. Podważanie granic innego państwa z zastosowaniem sił wojskowych jest nie do zaakceptowania i jest groźne" - zaznaczył marszałek Senatu.
"Rosja wykopuje rów nieufności pomiędzy sobą a Europą i Ukrainą. Za to wszystko odpowiedzialna jest Rosja i jej prezydent" - zaznaczył Borusewicz. Wyraził nadzieję że władze na Kremlu zrozumieją, że dalsza agresja wobec Ukrainy szkodzi Rosji. Borusewicz, Schetyna i Graużiniene spotkają się jeszcze w Kijowie z przedstawicielami ukraińskich partii politycznych. (PAP)