Przyczyną śmierci Papieża najprawdopodobniej udar. W Watykanie żegnają Franciszka tysiące ludzi
- Przyszliśmy pożegnać papieża Franciszka - mówią rzymianie i przybysze z całego świata, którzy przyszli na plac Świętego Piotra na wieść o śmierci papieża Franciszka. Na placu i w okolicach całego Watykanu zgromadziły się tysiące ludzi. Są wśród nich Polacy.
Mieszkający w Rzymie Paolo Virgili powiedział: - Poszliśmy z rodziną na tradycyjny spacer do centrum Rzymu w Wielkanocny Poniedziałek. To we włoskiej tradycji dzień spacerów, wycieczek za miasto, pikników. Kiedy dowiedzieliśmy się o śmierci papieża, natychmiast ruszyliśmy w kierunku placu Świętego Piotra. Na placu zobaczyliśmy ogromne tłumy, także bardzo dużo dziennikarzy i ekip telewizyjnych z całego świata - dodał rzymianin. - Modliliśmy się za papieża i tak chcieliśmy się z nim pożegnać.
Razem nim była jego żona Urszula Gaworek, mieszkająca od wielu lat w Rzymie oraz jej siostra Katarzyna, która mieszka w Nowym Jorku i przyjechała na Wielkanoc do Wiecznego Miasta. - To miał być normalny świąteczny spacer - dodały. Jak powiedziały, czuły, że w tym dniu muszą być w Watykanie.
Ludzie zmierzają w kierunku placu Świętego Piotra ze wszystkich stron. Wiele osób płacze i przystaje w modlitwie. W Watykanie okolicach wzmocniono środki bezpieczeństwa z powodu masowego napływu wiernych.
Przeniesienie ciała papieża Franciszka do bazyliki Świętego Piotra i hołd wszystkich wiernych odbędą się prawdopodobnie w środę rano - podało watykańskie biuro prasowe. W komunikacie zaznaczono, że formuła zostanie ustalona i ogłoszona we wtorek, po pierwszej kongregacji, czyli zgromadzeniu kardynałów.
Papież zmarł w poniedziałek w godzinach porannych. Udar to możliwa przyczyna śmierci - poinformował dziennik „Corriere della Sera", powołując się na niepotwierdzone doniesienia krążące w Watykanie. Oficjalną przyczynę śmierci Stolica Apostolska ogłosi jeszcze w poniedziałek.