Paweł Szefernaker: Będziemy badali, kto zapłacił za piątkową debatę w trzech telewizjach
Szef sztabu Karola Nawrockiego Paweł Szefernaker zapowiedział, że Prawo i Sprawiedliwość będzie badać, ile kosztowała produkcja piątkowej debaty w Końskich i kto za nią zapłacił. Poseł ocenił, że „ludzie Rafała Trzaskowskiego” organizując debatę w trzech telewizjach, przygotowali sobie granat, który wybuchł im w rękach.
Szefernaker podkreślił w poniedziałek w TVN24, że kandydat popierany przez PiS Karol Nawrocki cały czas jest gotowy do debaty fair play z kandydatem Koalicji Obywatelskiej Rafałem Trzaskowskim. Jak ocenił, piątkowa debata w Końskich transmitowana przez trzy największe telewizje „to była jedna wielka ustawka”. – Sztab Trzaskowskiego to zorganizował. Będziemy również badać, ile to kosztowało, kto za to zapłacił – poinformował.
Szef sztabu Nawrockiego podkreślił, że w czwartek przyszedł do siedziby TVP, by rozmawiać o warunkach debaty, ale – jak stwierdził – nikt z nim nie chciał rozmawiać, bo wszystko było ustalone. – Było ustalone, że są trzy stacje, a ja chciałem, żeby było więcej. Trzeba było domówić warunki, które były dla obu stron do zaakceptowania – powiedział Szefernaker.
Jego zdaniem, o tym, że była to „ustawka”, świadczy to, że trzy telewizje, wiedząc o tym, że warunki debaty nie zostały uzgodnione, „parły do debaty” i prowadziły transmisję z miejsca planowanej debaty, czyli hali sportowej w Końskich, w której nie wiadomo było, czy Nawrocki się pojawi. Dodał, że „było prawdopodobieństwo”, że marszałek Sejmu Szymon Hołownia, kandydat Trzeciej Drogi, który przyjechał do Końskich, nie zostanie wpuszczony do hali.
Szefernaker ocenił, że sztab Trzaskowskiego „przygotował sobie granat, który wybuchł im w rękach”. – To był czarny piątek Trzaskowskiego. Media informują, że nawet przygotowywał się z psychologiem do tej debaty, a tymczasem debata mu nie wyszła – ocenił poseł PiS.
Pytany, kto z kim negocjował pięć lat temu warunki przedwyborczej debaty w Końskich, w której wziął udział Andrzej Duda, ale nie było Trzaskowskiego, odparł, że „to była debata ustawowa, organizowana przez TVP, która musi się odbyć przed wyborami”.
Piątkowa debata w Końskich początkowo miała być spotkaniem „jeden na jeden” Trzaskowskiego i Nawrockiego. Przedstawiciele TVP, TVN i Polsatu informowali, że są gotowi do zorganizowania i transmitowania debaty. Sztab Nawrockiego chciał jednak, by do debaty zostały dopuszczone też TV Republika i wPolsce24.pl. Do porozumienia sztabów jednak nie doszło. Trzaskowski podtrzymał zaproszenie dla Nawrockiego, a TV Republika zorganizowała własną debatę na miejskim rynku w Końskich.
Finalnie doszło więc do dwóch debat: debaty Telewizji Republika na rynku z udziałem pięciorga kandydatów, w tym Nawrockiego oraz debaty prowadzonej przez dziennikarzy TVP, TVN i Polsatu i transmitowanej przez te stacje z udziałem ośmiorga kandydatów, w tym Nawrockiego i Trzaskowskiego. Dziennikarka TVP poinformowała, że debatę zorganizował komitet wyborczy Trzaskowskiego, a telewizja publiczna przeprowadzi debatę wszystkich kandydatów w maju.
W 2020 roku ubiegający się o reelekcję Andrzej Duda odmówił udziału w debacie z udziałem przedstawicieli kilkunastu redakcji w Lesznie. Z kolei Rafał Trzaskowski nie wziął udziału w debacie organizowanej przez TVP w Końskich.