Danuta Huebner kandydatką na stanowisko szefa kampanii PO do Parlamentu Europejskiego
Sekretarz generalny PO Paweł Graś powiedział we wtorek, że naturalnym kandydatem na stanowisko szefa kampanii PO do PE jest Danuta Huebner. Dodał, że on nie będzie ubiegał się o to stanowisko. Decyzję ws. szefa kampanii PO zarząd partii ma podjąć w najbliższym czasie.
"Zarząd Platformy prawdopodobnie jeszcze w tym, bądź w najbliższym tygodniu wybierze nowego szefa kampanii. Mamy kilka propozycji, w tej chwili je konsultujemy. (...) Naturalnym kandydatem jest pani Danuta Huebner" - powiedział Graś w TVN24.
Huebner w europarlamencie zasiada pierwszą kadencję; do PE dostała się z pierwszego miejsca listy PO w Warszawie. Obecnie w Parlamencie Europejskim kieruje komisją rozwoju regionalnego. W majowych wyborach ponownie zamierza ubiegać się o mandat w PE, prawdopodobnie znów z pierwszego miejsca stołecznej listy PO.
Graś pytany, czy sam zostanie szefem kampanii PO w wyborach do PE, zaprzeczył. Zastrzegł jednocześnie, że - jako sekretarz partii - "związany będzie z pracą przy kampanii". "Ja i tak pracuję jako sekretarz generalny, jestem odpowiedzialny za funkcjonowanie biura krajowego, na którym siłą rzeczy ta kampania będzie się opierać. W związku z tym i tak jestem, i będę bardzo mocno zaangażowany w kampanię" - powiedział Graś.
Pytany był także, czy minister kultury Bogdan Zdrojewski oraz minister zdrowia Bartosz Arłukowicz wystartują w eurowyborach, kandydując odpowiednio z Wrocławia i Szczecina.
"Nic mi nie wiadomo, aby minister Arłukowicz zamierzał żegnać się z resortem, otrzymał bardzo wyraźne zadanie od premiera przygotowania propozycji, które w perspektywie mają doprowadzić do skrócenia kolejek u lekarza. Na wiosnę pan minister ma przedstawić plan konkretnych działań i konkretnych zmian w legislacji. Na pewno nie będzie dymisji ministra Arłukowicza związanej z tym, że będzie startował do Parlamentu Europejskiego" - zapowiedział Graś.
Pytany o start Zdrojewskiego Graś powiedział, że na Dolnym Śląsku "mamy dobrych, innych parlamentarzystów, takich, którzy już przez region zostali zgłoszeni".
"Gdyby zapytał mnie pan prywatnie, to uważam, że absolutnie naturalnym liderem - w sytuacji, kiedy Jacek Protasiewicz wycofał się z kandydowania - zostaje minister Zdrojewski, bo nie ma co ukrywać, ma bardzo dobre notowania, zrobiłby bardzo dobry wynik dla Platformy. We Wrocławiu i na Dolnym Śląsku ma bardzo mocną pozycję. Natomiast to, czy wystartuje, zależy z jednej strony od niego, a z drugiej strony od premiera i od zarządu, który ostatecznie te listy będzie układał" - powiedział Graś.
Platforma poszukuje obecnie kandydata, który zostanie liderem dolnośląskiej listy w wyborach do PE. "Jedynką" miał być szef tamtejszych struktur partii Jacek Protasiewicz, który jednak - w związku z incydentem z jego udziałem na lotnisku we Frankfurcie - zapowiedział, że nie wystartuje w wyborach do europarlamentu.
"Nie mam nic w sobie z pogotowia ratunkowego, a Platforma na Dolnym Śląsku (nie ma w sobie) nic z pacjenta, do tej chwili nie zgłosiłem własnej kandydatury (w wyborach do PE), a moja kandydatura nie została zgłoszona" - powiedział Zdrojewski we wtorek w RMF FM, pytany, czy będzie "jedynką" PO w wyborach do europarlamentu z Dolnego Śląska.
Jak dodał, nie będzie się odnosił do potencjalnych sytuacji, tylko do realnych. "Wyzwania są bardzo rozmaite, nie palę się (do startu do PE), powtarzam jeszcze raz - nie zgłosiłem swojej kandydatury, nie jestem oficjalnym kandydatem, na razie są to dylematy słabo uprawdopodobnione" - podkreślił Zdrojewski.
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w Polsce 25 maja. (PAP)