Wyprawa na Nanga Parbat - lawina przekreśliła plany Polaków
Lawina przekreśliła plany polskich alpinistów wejścia na Nanga Parbat (8126 m), jeden z dwóch niezdobytych zimą ośmiotysięczników. Pogoda na razie uniemożliwia ich ewakuację.
Lawina porwała Michała Obryckiego i Pawła Dunaja, którzy szli z bazy do obozu I (ok. 5000 m n.p.m.). Wypadek wyglądał groźnie, gdyż zsunęli się około 500 metrów, ale na szczęście nie odnieśli poważniejszych obrażeń. Obrycki ma złamany nos, a Dunaj - rękę i żebra.
"Chłopcy poobijani, ale cali. Czekamy na śmigłowiec" - poinformował SMS-em inny uczestnik wyprawy, Jacek Taler. Podkreślił, że w sprowadzaniu rannych alpinistów do bazy pomagali pakistańscy pasterze.
"Jeśli ktoś widzi w tym kraju terror, niech spojrzy w oczy niepiśmiennych pasterzy. Bez nich nadal tkwilibyśmy na lawinisku" - zaznaczył.
Na dziesięć spośród 14 ośmiotysięczników jako pierwsi zimą wspięli się Polacy, w tym na jeden z Moro. Drugim, obok Nanga Parbat, niezdobytym szczytem jest K2 (8611 m).
Nanga Parbat jest jednym z najbardziej wymagających ośmiotysięczników. Świadczy o tym liczba dotychczasowych zdobywców, nieznacznie przekraczająca 300 osób. Pod względem wypadków śmiertelnych (ponad 60) zajmuje niechlubne, drugie miejsce, za K2. (PAP)