Demonstracja w Moskwie przeciwko interwencji Rosji na Ukrainie
Około 300 osób protestowało w poniedziałek na placu Aleksandra Puszkina w Moskwie przeciwko interwencji wojskowej Rosji na Krymie. Wśród demonstrujących byli obrońcy praw człowieka i opozycyjni politycy, w tym Lew Ponomariow i Leonid Gozman.
"Wycofać wojska!", Wojnie - nie!" i "Ukraino, jesteśmy z tobą!" - głosiły transparenty trzymane przez uczestników manifestacji.
Akcja była legalna. Policja nie interweniowała.
Wcześniej - również na placu Aleksandra Puszkina - demonstrowali stronnicy rosyjskiej interwencji na Ukrainie. W manifestacji, zorganizowanej przez radykalną Inną Rosję Eduarda Limonowa, wzięło udział około 500 osób.
Uczestnicy tej akcji mówili, że popierają referendum w sprawie przyłączenia Krymu do Rosji. Podkreślali, że inne rosyjskojęzyczne obwody Ukrainy też mają prawo do zorganizowania takich plebiscytów. Domagali się też zaprzestania represji przeciwko prorosyjskim aktywistom na Ukrainie.
Od kiedy Rada Federacji 1 marca zezwoliła prezydentowi Federacji Rosyjskiej Władimirowi Putinowi na wysłanie wojsk na Ukrainę, w Moskwie odbyło się już kilka nieuzgodnionych z jej władzami akcji antywojennych. Uczestniczyło w nich po kilkaset osób. Policja zatrzymała ponad 400 protestujących.
Kolejną manifestację w Moskwie - Marsz Pokoju - przeciwnicy Kremla zapowiedzieli na sobotę. (PAP)