Tatry: Przed majowym długim weekendem ruszą busy elektryczne do Morskiego Oka
Cztery pierwsze busy elektryczne powinny wyjechać na trasę do Morskiego Oka w Tatrach przed tegorocznym długim weekendem majowym - zapowiedział w czwartek dyrektor TPN Szymon Ziobrowski.
Jak zaznaczył dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami w Krakowie, na trasie do Morskiego Oka wciąż będą wykorzystywane zaprzęgi konne, ale konie mają przestać być środkiem transportu, a stać się atrakcją turystyczną.
20 elektrycznych busów
Według porozumienia zawartego pod koniec lutego br. pomiędzy TPN, ministerstwem klimatu i środowiska, lokalnymi władzami i wozakami, resort sfinansuje zakup w sumie 20 elektrycznych busów (cztery są już w posiadaniu TPN), które zastąpią konie na bardziej wymagającym odcinku trasy – od Wodogrzmotów Mickiewicza do Morskiego Oka. Wozy konne pozostaną na krótszym, mniej stromym fragmencie drogi, pełniąc rolę atrakcji turystycznej. Do obsługi busów mają być także zaangażowani wozacy, aby nie stracili możliwości zarobkowania.
Na razie nie wiadomo – zaznaczył dyrektor Ziobrowski - czy busy będą obsługiwać tatrzańską trasę także w sezonie zimowym. Będzie to zależeć od opinii producenta związanej z tym, czy tak ciężkie pojazdy mogą poruszać się po górskiej drodze w trudnych warunkach zimowych. Zarządca drogi do Morskiego Oka musi wyposażyć ją także w odpowiednie bariery ochronne. - Pamiętamy o tym, że kluczową wartością usług turystycznych, które realizujemy jest bezpieczeństwo - podkreślił dyrektor parku.
Modernizacja wozów konnych
Wskazał, że w ciągu tego roku we współpracy z wozakami będą trwały prace nad modernizacją wozów konnych, tak aby swoim kształtem bardziej przypominały tradycyjne wozy jeżdżące w przeszłości na Podhale i do Zakopanego np. z Krakowa. - To wszystko będzie się działo w tym roku, to jest też duża zmiana dla tych ludzi, którzy tę usługę wykonują, więc dajmy im trochę czasu - zaznaczył Ziobrowski.
Według niego pomimo rekordowego ruchu turystycznego w Tatrzańskim Parku Narodowym, który w zeszłym roku przekroczył 5 mln odwiedzających, władze parku nie zamierzają wprowadzać limitowania wejść do góry w dającej się określić przyszłości. Chcą za to edukować turystów i poprawić warunki na szlakach poprzez m.in. budowę kanalizacji do dwóch dolin.