Sejm: wraca propozycja referendum ws. sześciolatków

2014-03-09, 12:13  Polska Agencja Prasowa

Sejm zajmie się w przyszłym tygodniu wnioskiem PiS o przeprowadzenie referendum ws. obowiązku szkolnego dla sześciolatków. To już drugie podejście w tej kwestii - wcześniejszy obywatelski wniosek upadł w listopadzie ub.r. Wszystko wskazuje na to, że tym razem będzie podobnie.

Referendum nie chce nie tylko koalicja PO-PSL, ale też Twój Ruch; wątpliwości ma również SLD. Zdecydowanie "za" jest tylko Solidarna Polska.

Ubiegłoroczny wniosek o referendum zgłosiło Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców Karoliny i Tomasza Elbanowskich. Inicjatorzy proponowali, by Polacy - oprócz kwestii obowiązku szkolnego dla dzieci sześcioletnich - wypowiedzieli się też w kilku innych sprawach: zniesienia obowiązku przedszkolnego pięciolatków, powrotu do systemu: 8 lat szkoły podstawowej i 4 lata średniej, przywrócenia w liceach pełnego kursu historii i innych przedmiotów oraz ustawowego powstrzymania procesu likwidacji publicznych szkół i przedszkoli.

Wniosek został odrzucony głosami koalicji PO-PSL (cała opozycja była "za"). Do sprawy postanowiło jednak wrócić PiS, które opracowało i zgłosiło w Sejmie własną inicjatywę. Tym razem referendum miałoby obejmować tylko jedno pytanie: "czy jesteś za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków?".

W uzasadnieniu wniosku PiS wskazuje, że po pięciu latach od wprowadzenia obowiązku szkolnego dla sześciolatków szkoły, nauczyciele, ale też polskie samorządy wciąż nie są przygotowane do zmian. "Wiele szkół jest w bardzo złym stanie technicznym. Dzieci uczą się w przepełnionych klasach, w systemie zmianowym. Nie ma oddzielnych stref dla dzieci młodszych. Brakuje nie tylko świetlic, ale często także szatni. Dzieci narażone są na agresję, hałas i stres" - czytamy w uzasadnieniu wniosku PiS.

Zdaniem autorów wniosku "możliwości przeciętnego sześciolatka" przerasta też nowa podstawa programowa. "To czego dziecko uczyło się dotąd przez dwa lata, teraz powinno pojąć w rok. Od często niedojrzałych emocjonalnie do spełniania obowiązku szkolnego sześciolatków wymaga się pisania zgodnie z zasadami kaligrafii i czytania lektur" - wskazali posłowie PiS.

We wniosku wytykają też niedostateczny - według nich - stopień przygotowania nauczycieli do kształcenia sześciolatków, a także brak pieniędzy na na reformę, gdzie "samorządy realizują zadanie wdrażania reformy przy minimalnych nakładach własnych".

Wiele wskazuje na to, że inicjatywa PiS podzieli los wniosku obywatelskiego. B. minister edukacji Krystyna Szumilas (PO) zapewniła w rozmowie z PAP, że zarówno samorządy, szkoły, jak i nauczyciele są przygotowani do kształcenia sześciolatków. "Mamy okres rekrutacji, 1 września już blisko. Postawienie teraz wniosku referendalnego spowodowałoby na pewno bardzo duże zamieszanie w szkołach, w związku z tym warto teraz już konsekwentnie wprowadzać te zmiany, bo one są korzystne dla małych dzieci" - podkreśliła posłanka Platformy. Klub PO będzie więc przeciwko referendum.

Podobnego zdania jest PSL. "Jesteśmy za tym, żeby 6-latki poszły do szkół - idziemy w stronę innych krajów europejskich, gdzie ten wiek jest nawet niższy. Na tę sprawę trzeba spojrzeć jeszcze z innego punktu widzenia - stworzenia młodym ludziom możliwości pracy. Im szybciej dziecko będzie objęte obowiązkiem szkolnym, tym większa szansa, że ich rodzice będą mogli w tym czasie pracować" - powiedział PAP wiceszef sejmowej komisji edukacji, nauki i młodzieży Artur Bramora (PSL).

Polityk Stronnictwa przypomniał, że jego komisja pracuje nad zmianami w ustawie o systemie oświaty, które zakładają, że rodzice będą mogli podjąć decyzję o odroczeniu obowiązku szkolnego na podstawie opinii psychologa, jeśli uzna on, że 6-latek nie jest gotowy do szkoły. Obecnie decyzję taką podejmuje dyrektor szkoły. "Eliminujemy więc przypadki, gdzie w szkole uczy się dziecko nieprzygotowane do tego pod względem emocjonalnym" - zaznaczył Bramora.

Przeciwko inicjatywie PiS jest też Twój Ruch. Szef komisji edukacji Piotr Bauć wyjaśnił w rozmowie z PAP, że jego klub, mimo poważnych wątpliwości, poparł wniosek Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców, gdyż był propozycją obywatelską, jednak opowiada się za obniżeniem wieku szkolnego. "Posłanie sześciolatków do szkół po pierwsze umożliwi rodzicom, szczególnie matkom, pracę; po drugie - szybsze edukowanie dzieci powoduje, że lepiej przyswajają wiedzę" - uważa Bauć.

Decyzji ws. referendum nie podjął jeszcze SLD. "Jesteśmy jeszcze przed dyskusją w klubie, ale jedno jest bezsporne - zmiany, które są przygotowywane w prawie, są właściwie odejściem od twardego obowiązku. Według mnie, najbardziej skutecznym referendum będzie po prostu decyzja rodziców" - oceniła w rozmowie z PAP b. minister edukacji, posłanka SLD Krystyna Łybacka nawiązując do toczących się prac nad nowelizacją ustawy o oświacie.

Inicjatywę PiS zdecydowanie popiera Solidarna Polska. "To rodzice powinni decydować o tym, czy dzieci powinny iść do szkoły szybciej, czy troszkę później; druga sprawa to kwestia przygotowania bazy oświatowej szkół do przyjęcia większej liczby dzieci, zapewnienia im odpowiedniej opieki. Dlatego też będziemy popierać wniosek o referendum" - powiedział PAP szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk.

Obowiązek szkolny dla dzieci sześcioletnich został wprowadzony ustawą w 2009 r. Początkowo wszystkie sześciolatki miały pójść do pierwszej klasy od 1 września 2012 r., natomiast w latach 2009-2011 o podjęciu nauki mogli decydować rodzice. Sejm, chcąc dać samorządom dodatkowy czas na przygotowanie szkół, przesunął ten termin o dwa lata, do 1 września 2014 r. W sierpniu zeszłego roku Sejm zdecydował, że w 2014 r. obowiązkiem szkolnym objęte zostaną tylko sześciolatki z pierwszej połowy 2008 r. Pozostałe dzieci z tego rocznika rozpoczną naukę w 2015 r.

Uchwałę w sprawie referendum ogólnokrajowego Sejm podejmuje większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. (PAP)

Kraj i świat

Samolot Malaysia Airlines mógł rozbić się obok Wietnamu

2014-03-08, 10:34

Jednostka ukraińska po ataku rosyjskich żołnierzy

2014-03-08, 10:33

Uzdrowiskowe leczenie otyłości u dzieci w ramach NFZ

2014-03-08, 10:32

Para prezydencka apeluje o zgłaszanie inicjatyw związanych z Dniem Rodzin

2014-03-08, 10:31

Borusewicz wstrzymuje przygotowania do polsko-rosyjskiego Forum Regionów

2014-03-08, 10:30

Obama i Merkel: Rosja musi wycofać swych żołnierzy z Krymu

2014-03-08, 10:28

Atak na dwie jednostki wojskowe na Krymie

2014-03-08, 10:27

Zaginął samolot linii Malaysia Airlines z 239 osobami na pokładzie

2014-03-08, 07:50

Dlaczego UE chce na razie podpisać tylko polityczną umowę z Ukrainą?

2014-03-07, 19:46

Moskwa ostro krytykuje wydalenie rosyjskich wojskowych z Kanady

2014-03-07, 16:23
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę