Zmarł Marian Turski - dziennikarz, historyk, były więzień obozu koncentracyjnego Auschwitz
„Marian Turski był nauczycielem i publicystą, który przez całe życie przekazywał prawdę o dramacie Holokaustu, walcząc o pamięć o ofiarach i edukację przyszłych pokoleń" - napisano we wtorek na profilu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na platformie X.
Marian Turski był więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, przeżył marsze śmierci do Buchenwaldu i do Theresienstadt. Po wojnie działał m.in. w Międzynarodowej Radzie Oświęcimskiej, Żydowskim Instytucie Historycznym, Stowarzyszeniu Żydów Kombatantów i Poszkodowanych w II wojnie światowej.
„Wierny strażnik pamięci"
W 1997 r. został odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, a w 2007 r. otrzymał Krzyż Zasługi I Klasy Orderu Zasługi Republiki Federalnej Niemiec za zasługi na rzecz stosunków polsko-niemieckich.
W 2012 r. odebrał z rąk ambasadora Francji François Barry’ego Delongchamps Order Legii Honorowej za zaangażowanie w kształtowanie stosunków polsko-żydowskich. „Marianie Turski, jest pan wiernym strażnikiem pamięci. Nazistowska machina nie tylko popełniła zbrodnie przeciwko ludzkości. Niszcząc europejskich Żydów, starała się również usunąć ich ślady w historii, zniszczyć nawet wspomnienie o nich. Pan podjął walkę o pamięć, walkę przeciwko zapomnieniu, którą prowadzi pan konsekwentnie do dziś. Pańskie życie, zaangażowanie i działalność zyskały wielkie uznanie u najwyższych władz mojego kraju, w którym aktualnie żyje trzecia co do wielkości wspólnota żydowska na świecie" – powiedział przy tej okazji ambasador Francji.
W 2015 r. otrzymał Złoty Medal Zasłużony Kulturze - Gloria Artis. Był honorowym obywatelem miasta stołecznego Warszawy i Łodzi. W 2020 r. dostał Nagrodę Honorową im. Sérgio Vieira de Mello Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka, a w 2021 r. - Krzyż Kawalerski I Klasy Odznaka Honorowa za Zasługi dla Republiki Austrii.
„Auschwitz nie spadło z nieba"
Marian Turski urodził się 26 czerwca 1926 r. w Druskiennikach w rodzinie polskich Żydów jako Mosze Turbowicz. Po wybuchu wojny wraz z rodziną znalazł się w getcie łódzkim. Członkowie jego rodziny zostali wywiezieni do Auschwitz. Przez długi czas ochraniali go przyjaciele z podziemnej organizacji Lewica Związkowa, do której należał. Został wywieziony dopiero w sierpniu 1944 r., jednym z ostatnich transportów do Auschwitz z łódzkiego getta.
W styczniu 1945 r. przeżył marsz śmierci do Buchenwaldu, a w kwietniu, gdy do obozu zbliżały się wojska amerykańskie - marsz do Theresienstadt. Tam, chory na tyfus, doczekał wyzwolenia.
Po zakończeniu wojny zamieszkał w Warszawie. W listopadzie 1945 wstąpił do Polskiej Partii Robotniczej, w której m.in. był członkiem egzekutywy Komitetu Powiatowego w Wałbrzychu, a następnie do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Od 1946 do 1949 studiował prawo na Uniwersytecie Wrocławskim, równocześnie będąc prelegentem Wydziału Propagandy KW PPR we Wrocławiu, a następnie członkiem egzekutywy Komitetu Międzyuczelnianego PZPR. Był również korespondentem „Trybuny Dolnośląskiej”.
Od 1946 do 1949 r. pracował w Wojewódzkim Urzędzie Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk we Wrocławiu, a równocześnie był m.in. pełnomocnikiem PPR ds. wyborów w powiecie trzebnickim, a także przewodniczącym komisji w referendum ludowym. Od 1949 do 1951 r. był słuchaczem Szkoły Partyjnej przy KC PZPR w Warszawie. Od 1951 do 1956 r. pracował jako instruktor, a później starszy instruktor w Wydziale Prasy i Wydawnictw, a następnie Wydziale Propagandy i Agitacji Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. W 1958 r. objął kierownictwo działu historycznego tygodnika „Polityka”, którą funkcję pełnił przez niemal 70 lat, aż do swojej śmierci
27 stycznia 2020 r. podczas uroczystości z okazji 75. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau, powiedział głośne zdanie: „Auschwitz nie spadło z nieba". "Nie bądźcie obojętni, jeżeli widzicie kłamstwa historyczne. Nie bądźcie obojętni, kiedy widzicie, że przeszłość jest naciągana na poczet aktualnej polityki. Nie bądźcie obojętni, kiedy jakakolwiek mniejszość jest dyskryminowana" – apelował.
Powołując się na słowa swojego przyjaciela Romana Kenta, Marian Turski zaproponował przyjęcie jedenastego przykazania: „Nie bądź obojętny”.
Był mężem zmarłej w 2017 r. operatorki dźwięku Haliny Paszkowskiej-Turskiej. Ich córką jest flecistka Joanna Turska.
Więcej o Marianie Turskim: TUTAJ