Donald Tusk: Europa pilnie potrzebuje własnego planu działania ws. Ukrainy i naszego bezpieczeństwa
Premier Donald Tusk zaapelował o pilne przygotowanie europejskiego planu działania dotyczącego przyszłości Ukrainy oraz bezpieczeństwa regionu. Jak stwierdził, w przeciwnym razie „inni globalni gracze” zadecydują o naszej przyszłości – niekoniecznie w zgodzie z interesami Europy.
– Europa pilnie potrzebuje własnego planu działania dotyczącego Ukrainy i naszego bezpieczeństwa, w przeciwnym razie inni globalni gracze będą decydować o naszej przyszłości. Niekoniecznie w zgodzie z naszymi interesami. Ten plan musi być przygotowany już teraz. Nie ma czasu do stracenia – poinformował Tusk we wpisie zamieszczonym w sobotę na platformie X.
Prezydent USA Donald Trump przeprowadził w środę dwie rozmowy telefonicznie – najpierw z przywódcą Rosji Władimirem Putinem, a następnie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Pierwsza trwała ponad godzinę, druga – 45 minut.
Trump przyznał następnie, że zarówno Putin, jak i Zełenski wyrazili chęć dążenia do zawarcia pokoju. Tego samego dnia minister obrony USA Pete Hegseth, podczas spotkania ministrów obrony państw NATO w Brukseli, stwierdził, że powrót Ukrainy do granic sprzed 2014 roku jest „nierealistycznym celem”.
Od piątku (14 lutego) w Niemczech trwa 61. edycja Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, w której uczestniczy ponad 60 szefów państw i rządów oraz ponad 100 ministrów. Pierwszego dnia wydarzenia Zełenski ocenił, że Stany Zjednoczone nigdy nie widziały Ukrainy jako państwa członkowskiego NATO. – Nie słyszałem ze strony amerykańskiego prezydenta, że tam będziemy – powiedział ukraiński przywódca.
Prezydent Ukrainy wyraził też przekonanie, że rozmowy Trumpa z Putinem stanowią ryzyko dla całego świata. Oświadczył, że nie planuje rozmów o zakończeniu wojny w swym kraju z żadnymi Rosjanami oprócz Putina.
Natomiast wiceprezydent USA J.D. Vance swoje piątkowe wystąpienie w Monachium w całości poświęcił ostrej krytyce europejskiej demokracji, oskarżając Europę o odejście od własnych wartości, stosowanie cenzury, ignorowanie wyborców i prześladowanie chrześcijan. – Największym zagrożeniem dla Europy nie jest Rosja czy Chiny, ale zagrożenie od wewnątrz, odwrót Europy od niektórych z najbardziej podstawowych wartości – powiedział.
Jego wypowiedź spotkała się z ostrą ripostą ze strony niemieckiego ministra obrony Borisa Pistoriusa. Zarzucił on Vance’owi, że zakwestionował demokrację w Europie i porównał sytuację w części kontynentu do sytuacji w autorytarnych reżimach. – To jest nie do zaakceptowania – powiedział Pistorius, na co uczestnicy konferencji zareagowali długimi oklaskami.