Zbigniew Ziobro doprowadzony do sejmu. Został zatrzymany w siedzibie Telewizji Republika
Policjanci, którzy mieli zrealizować nakaz zatrzymania i doprowadzenia byłego ministra sprawiedliwości przed sejmową komisję śledczą ds. Pegasusa, kilka razy próbowali wywiązać się z tego zdania.
W piątek Ziobro miał zostać zatrzymany i przymusowo doprowadzony na posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa zaplanowaną na godz. 10:30. Jednak został zatrzymany dopiero po godz. 10.30 w siedzibie Telewizji Republika, po tym, jak udzielił wywiadu na żywo. W związku z tym, komisja śledcza przegłosowała wniosek o karę porządkową w postaci 30-dniowego aresztu dla świadka i zakończyła posiedzenie. Zbigniew Ziobro został doprowadzony do budynku sejmowego, w którym znajduje się sala posiedzeń komisji ds. Pegasusa i przebywał tam przez długi czas.
Ziobro: Nie mogłem się stawić [przed komisją] po wyroku TK, bo szanuję prawo
Po godz. 12:00 pojawił się przed salą komisji w otoczeniu swoich najbliższych współpracowników – m.in. Marcina Warchoła, Michała Wójcika i Mariusza Goska, by wygłosić oświadczenie. – Drodzy państwo, przez całą noc jechałem tu dzisiaj do Polski, by spotkać się, jak się domyślam, z tą tak zwaną nielegalną komisją do spraw Pegasusa. A tu się okazało, że Donald Tusk znowu okazał się być miękiszonem i zgniecionym naleśnikiem – oświadczył Ziobro.
– Dlatego, że wtedy, kiedy tu już przybyłem, przywieziony przez policjantów, państwo, komisja, a pewnie i Donalda Tuska, obleciał taki strach, że gwałtownie zakończyli swoje spotkanie, a przez tyle miesięcy przebierali nogami i wielokrotnie wzywali mnie do stawienia się przed tą komisją – kontynuował były minister sprawiedliwości.
– A więc jestem przed nielegalną komisją (...) Sam nie mogłem się stawić po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, bo szanuję prawo – dodał.
Ziobro przekonywał, że celowo przyjechał do Polski z uwagi na posiedzenie komisji. – Będąc w procesie rehabilitacji za granicą, przerwałem tę rehabilitację związaną z powikłaniami pooperacyjnymi, tylko po to, by dać szansę członkom komisji, by realizując zalecenia Donalda Tuska pytali mnie o Pegasusa. – Ale widać przestraszyli się, przestraszył się Donald Tusk, bo oni doskonale wiedzą, że obsesja Donalda Tuska, dotycząca sprawy Pegasusa wiąże się z perypetiami jego przyjaciela Sławomira Nowaka – ocenił. Dodał, że Nowak „dzięki Pegasusowi został złapany na gorącym uczynku łapownictwa na wielką skalę”.
Zdaniem Ziobry, członkowie komisji zrozumieli, że spotkanie z nim będzie dla nich „trudnym doświadczeniem”. – Mimo nieprzespanej nocy byłem gotowy zmierzyć się z tymi wybitnymi członkami komisji, ale Donald Tusk, widać ocenił, że jest miękiszonem"– powiedział.
Dziennikarze pytali, dlaczego udał się na wywiad do zaprzyjaźnionej telewizji, skoro jechał całą noc do Polski, by „zmierzyć” się z komisją. – Przyjechałem do Polski, by móc pokazać to, co dzisiaj widzimy – powiedział Ziobro.
Policjanci zatrzymali byłego ministra w siedzibie Telewizji Republika
Najpierw zatrzymanie Zbigniewa Ziobry i doprowadzenie jako świadka przed sejmową komisję mieli przeprowadzić policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Skierniewicach, ponieważ to na terenie tej jednostki jest dom polityka. Funkcjonariusze pojawili się tam po godz. 6. Przez kilka minut dzwonili do bramy, ale bez skutku. Nikt nie otworzył ani nie odezwał się przez wideodomofon.
- Nie zastaliśmy na miejscu osoby, którą mieliśmy doprowadzić. Na tę chwilę nie ma jej w domu - oświadczyła podczas zaimprowizowanej konferencji prasowej mł. asp. Aneta Placek, oficer prasowa KMP w Skierniewicach. Dodała, że policjanci ze Skierniewic mieli wskazany w nakazie sądowym jeden adres i w tym konkretnym miejscu wykonywali czynności.
- Chodzi o zatrzymanie celem doprowadzenia świadka przed komisję śledczą. Mamy czas do godz. 10.30 w piątek (31 stycznia), aby przeprowadzić ten nakaz i zrealizować zaplanowane czynności - powiedziała policjantka. Nie udała się też podjęta próba zatrzymania byłego ministra w jednym z mieszkań w Warszawie.
Tymczasem były minister sprawiedliwości był w siedzibie Telewizji Republika w Warszawie, która około godz. 9.30 rozpoczęła transmisję na żywo z jego udziałem.
Zbigniew Ziobro: Ta komisja nie może działać [legalnie]
- Wyrok z 10 września, który zdelegalizował komisję ds. Pegasusa jest wiążący. To znaczy, że ta komisja nie może działać - mówił Zbigniew Ziobro. - Udając się na nią dobrowolnie, brałbym udział de facto w działaniach nielegalnych, a być może w przestępstwie, bo z całą pewnością przestępstwem jest praca tych ludzi, którzy udają dziś komisję śledczą.
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 roku. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.