Prezes SA w Warszawie zgodziła się na utworzenie sekcji „neosędziów” w Sądzie Okręgowym
Prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie zgodziła się na utworzenie w pionie karnym Sądu Okręgowego w Warszawie sekcji, w której orzekać mają wyłącznie tzw. neosędziowie. Wcześniej przeciw planom jej utworzenia protestowali m.in. I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska, a także politycy PiS.
W ostatnich tygodniach media poinformowały, że w Sądzie Okręgowym w Warszawie planowane jest utworzenie sekcji przy XII Wydziale Karnym, w której orzekać mają wyłącznie sędziowie wyłonieni po 2017 r. w procedurach przez Krajową Radą Sądownictwa. Rada ta oceniana jest m.in. przez obecne władze jako instytucja upolityczniona i przez to niekonstytucyjna.
Zgodę na utworzenie sekcji wyraziła prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie, czyli sądu przełożonego nad tym sądem okręgowym. Sekcja nie została jeszcze utworzona; w najbliższych dniach planowane jest posiedzenie kolegium sądu okręgowego, które zajmie się m.in. kwestią zakresu obowiązków sędziów.
Wcześniej pozytywną opinię w sprawie powołania tej sekcji wyraziło Ministerstwo Sprawiedliwości.
Prezes Manowska: To przymusowa segregacja sędziów
Przeciw utworzeniu sekcji dla sędziów nominowanych przez KRS, zmienioną przepisami z grudnia 2017 r., protestowali m.in. mający w niej orzekać sędziowie, niektóre środowiska prawnicze, a także politycy PiS. Krytyczne stanowisko wyraziła także pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska, która oceniła we wtorek, że jest to przymusowa segregacja sędziów i pozbawienie ich możliwości orzekania w najistotniejszych kategoriach spraw.
O planach utworzenia sekcji przed dwoma tygodniami napisał portal oko.press, który podał, że „odsuniętych od wydawania wyroków” ma być 10 sędziów z trzech wydziałów karnych SO w Warszawie. – Chodzi o neosędziów z trzech wydziałów karnych – VIII, XII i XVIII. To wydziały pierwszoinstancyjne, które same oceniają sprawę i prowadzą procesy od początku. Od ich wyroków służy odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Te wydziały sądzą ważne sprawy dotyczące polityków, czy zbrodni – czytamy w artykule.
Do specjalnej sekcji mieliby zostać przesunięci – jak podał portal – m.in. sędzia Stanisław Zdun, który jest wiceszefem KRS, a także m.in. sędzia Beata Adamczyk–Łabuda, która –według oko.press – „pracowała na delegacji w biurze głównego rzecznika dyscyplinarnego i pomagała ścigać niezależnych sędziów”.
Kierownikiem sekcji ma być sędzia Piotr Gąciarek, który, według portalu, za władzy PiS za obronę praworządności był represjonowany i bezprawnie zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną. – W sprawie utworzenia sekcji stosowne pismo sąd wysłał już do Ministerstwa Sprawiedliwości i czeka tylko na jego zgodę – czytamy w artykule.
15 sędziów KRS wybieranych przez Sejm
Obecna KRS, a także status tzw. neosędziów są przedmiotem sporu polityczno-prawnego.
Na mocy znowelizowanej za rządów PiS w grudniu 2017 r. ustawy o KRS, od 2018 r. 15 sędziów–członków KRS wybieranych jest przez Sejm, choć wcześniej byli oni wybierani przez środowiska sędziowskie. Zmiana z 2017 r. stała się powodem stawianych przez ówczesną opozycję, a przez rządzących obecnie, zarzutów upolitycznienia KRS i kwestionowania statusu osób powołanych na urząd sędziego z udziałem tak ukształtowanej KRS, które zaczęto określać mianem „neosędziów”. Na wadliwość procedury wyłaniania sędziów z udziałem obecnej KRS wskazywały w ostatnich latach też orzeczenia europejskich trybunałów – TSUE i ETPC.
Twórcy i zwolennicy zmian dokonanych w tej sprawie w 2017 r., głównie związanych z politykami PiS, przekonują, że obecne rozwiązania odnoszące się do KRS zapobiegają tzw. sędziokracji, co oznacza, że obywatele – poprzez swoich przedstawicieli w Sejmie – mają mieć większy wpływ na wymiar sprawiedliwości.