OBWE: 35 obserwatorów z 18 państw jedzie na Krym

2014-03-05, 16:06  Polska Agencja Prasowa

Osiemnaście państw odpowiedziało na zaproszenie Ukrainy i wysyła do tego kraju łącznie 35 obserwatorów - poinformowało w środę wiedeńskie biuro Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Z Polski pojechało dwóch oficerów.

Podstawą misji jest rozdział III dokumentu wiedeńskiego z 2011 r. o środkach budowy zaufania i bezpieczeństwa. Przewiduje on możliwość zaproszenia wizytatorów w celu rozwiania obaw związanych z nadzwyczajną aktywnością wojskową. To pierwszy przypadek wykorzystania tego mechanizmu.

Jak podało biuro OBWE, dotąd na prośbę Ukrainy o wysłanie po maks. dwóch obserwatorów, pozytywnie odpowiedziało 18 państw: Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Kanada, Węgry, Irlandia, Litwa, Łotwa, Niemcy, Norwegia, Polska, Słowacja, Stany Zjednoczone, Szwecja, Turcja i Wielka Brytania. Wśród obserwatorów będzie także przedstawiciel Centrum Zapobiegania Konfliktom. Łącznie wysłanych zostanie 35 nieuzbrojonych obserwatorów.

Sekretarz generalny OBWE Lamberto Zannier wyraził nadzieję, że wizyta obserwatorów pomoże zmniejszyć napięcie na Ukrainie, a obiektywne informacje uzyskane przez obserwatorów na miejscu pomogą w politycznym rozwiązaniu konfliktu.

MON poinformowało, że premier Donald Tusk zdecydował, by w rozpoczynającej się w środę wizycie obserwatorów OBWE na Krymie wzięło udział dwóch polskich żołnierzy. Według ministra obrony Tomasza Siemoniaka misja pozwoli przekonać się, jaka naprawdę jest sytuacja na półwyspie. O tym, że w misji weźmie udział dwóch polskich oficerów, Siemoniak pisał we wtorek późnym wieczorem na Twitterze.

W środę przed południem MON podało w komunikacie, że Polacy wezmą udział w "wizycie typu fact-finding na Ukrainie", organizowanej na podstawie dokumentu wiedeńskiego.

"Wojskowi obserwatorzy mają za zadanie wyruszyć z Odessy i dotrzeć w każde miejsce w celu oceny sytuacji panującej na Krymie oraz identyfikacji sił militarnych zaangażowanych w konflikt" - napisano w komunikacie MON.

Jak wyjaśnił rzecznik prasowy MON Jacek Sońta, w przypadku wyjazdu polskich oficerów na Ukrainę nie możemy mówić "o +misji OBWE+ ani też o misji takiej jak na przykład misja OBWE w Gruzji czy innych krajach". "Przedsięwzięcie to w praktyce będzie miało charakter wizyty ustalania faktów, w zakresie, w jakim będzie można to uczynić, w zależności od sytuacji na miejscu" - dodał.

"Premier Tusk, któremu sprawę przedstawiłem wczoraj po Radzie Ministrów, zdecydował, żeby naszych dwóch oficerów w tej misji się znalazło" - powiedział z kolei Siemoniak w środę w TVN24.

"Ta misja ma bardzo duże znaczenie, pozwoli społeczności międzynarodowej przekonać się, jaka naprawdę sytuacja panuje na Krymie, bo także doniesienia medialne tutaj są sprzeczne. Komentarze polityczne też są różne, więc to jest pierwszy krok do oceny sytuacji" - dodał szef MON.

Zapewnił, że wojskowi obserwatorzy będą chcieli dotrzeć w każde miejsce i przekonać się, jaka sytuacja panuje na Krymie i jakie siły militarne są zaangażowane.

"Oni się znają na tym. Nie dadzą się tutaj zbyć powiedzeniem, że to są ochotnicy, którzy w sklepie kupili mundury, będą starali się dociec, jakie siły wojskowe, jakie siły uzbrojone znajdują się w tym momencie na Krymie. Kto tam sprawuje faktycznie władzę. I jakie z tego wnioski wynikają dla OBWE" - powiedział Siemoniak.

Podkreślił, że o misję obserwacyjną poprosił rząd w Kijowie. "Władze ukraińskie zachowują się w obliczu tego kryzysu bardzo odpowiedzialnie i powściągliwie i myślę, że nie powinniśmy robić więcej niż życzą sobie sami Ukraińcy w tym momencie" - ocenił.

Ze wstępnych planów wynika, że obserwatorzy będą pracować przez tydzień, jednak nie jest wykluczone przedłużenie misji.

MON nie podaje danych oficerów delegowanych do misji na Krymie. "Nadmierne zainteresowanie opinii publicznej mogłoby ograniczać, a wręcz uniemożliwić wykonywanie powierzonych im zadań" - powiedział Sońta.

Dokument wiedeński z 2011 r. jest jednym z głównych środków budowy zaufania wypracowanych przez OBWE. Zgodnie z nim wszystkie uczestniczące państwa mają się dzielić informacjami o swoich siłach zbrojnych, wyposażeniu i planowaniu obronnym. Dokument przewiduje też, że na terenie każdego państwa mającego siły zbrojne można przeprowadzać inspekcje.

Aby pomóc w rozwianiu obaw związanych z nadzwyczajną aktywnością wojskową na obszarze stosowania środków budowy zaufania, dokument zachęca państwa OBWE, by zapraszały przedstawicieli innych państw w rejony, które mogą być źródłem takich wątpliwości. Liczbę uczestników inspekcji ustala państwo zapraszające.

Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Parubij informował wcześniej, że misja OBWE pojedzie na Krym w celu monitorowania tam sytuacji. Dodał, że na Krymie sytuacja w sferze bezpieczeństwa jest "skomplikowana, ale stabilna". (PAP)

Kraj i świat

Wybory prezydenckie w USA połączone są z referendum aborcyjnym. Głosuje dziesięć stanów

Wybory prezydenckie w USA połączone są z referendum aborcyjnym. Głosuje dziesięć stanów

2024-11-05, 23:28
Ameryka wybiera 47. prezydenta. Sondaże pokazują, że kraj jest podzielony na pół

Ameryka wybiera 47. prezydenta. Sondaże pokazują, że kraj jest podzielony na pół

2024-11-05, 16:10
Karol Nawrocki: Szef ukraińskiego IPN regularnie rozmiękcza kwestię ekshumacji

Karol Nawrocki: Szef ukraińskiego IPN regularnie rozmiękcza kwestię ekshumacji

2024-11-05, 16:10
Chcieli utworzyć w RFN neonazistowskie państwo. Przywódca zatrzymany w Zgorzelcu

Chcieli utworzyć w RFN neonazistowskie państwo. Przywódca zatrzymany w Zgorzelcu

2024-11-05, 12:59
PiS: Komisja ds. Pegasusa nie istnieje. KO: Trzeba użyć wszelkich środków, by przesłuchać Ziobrę

PiS: Komisja ds. Pegasusa nie istnieje. KO: Trzeba użyć wszelkich środków, by przesłuchać Ziobrę

2024-11-04, 18:03
Wydatki Polski na obronność a procedura nadmiernego deficytu. Jest decyzja KE

Wydatki Polski na obronność a procedura nadmiernego deficytu. Jest decyzja KE

2024-11-04, 15:27
Arcybiskup Galbas zastąpi kardynała Nycza. Został metropolitą warszawskim

Arcybiskup Galbas zastąpi kardynała Nycza. Został metropolitą warszawskim

2024-11-04, 14:36
Eksperci: walka o fotel prezydenta USA może nie zakończyć się 5 listopada

Eksperci: walka o fotel prezydenta USA może nie zakończyć się 5 listopada

2024-11-04, 08:29
Tragiczny wypadek na Mazurach. Auto osobowe wjechało pod pociąg. Pięć osób nie żyje

Tragiczny wypadek na Mazurach. Auto osobowe wjechało pod pociąg. Pięć osób nie żyje

2024-11-03, 19:24
16-latek postrzelony przez policjantów z Bartoszyc. Biegł na funkcjonariuszy z siekierą

16-latek postrzelony przez policjantów z Bartoszyc. Biegł na funkcjonariuszy z siekierą

2024-11-03, 15:44
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę