Polskie Stronnictwo Ludowe poparło Szymona Hołownię jako kandydata na prezydenta
Szymon Hołownia jest kandydatem Polskiego Stronnictwa Ludowego w wyborach prezydenckich – przekazał w sobotę wicepremier, szef MON i lider Stronnictwa Władysław Kosiniak-Kamysz. – Cieszymy się, że będziemy wspólnie w tej kampanii startować – dodał.
W sobotę Rada Naczelna PSL przyjęła przez aklamację uchwałę o poparciu kandydatury Szymona Hołowni w wyborach prezydenckich. – Rada Naczelna PSL, a przez to całe Stronnictwo będzie wspierało tą kandydaturę, będzie wspierało kampanię, będziemy aktywnie się włączać we wszystkie działania, które są potrzebne, żeby zjednoczyć Polskę i Polaków – podkreślił na konferencji prasowej po głosowaniu Kosiniak-Kamysz.
– Możemy z dumą powiedzieć, że mamy swojego kandydata, który jest nie tylko kandydatem jednego środowiska, ale jest kandydatem kilku środowisk politycznych, a będzie przede wszystkim kandydatem wszystkich obywateli, na to bardzo liczymy – powiedział szef PSL. – Cieszymy się, że będziemy wspólnie w tej kampanii startować – podkreślił Kosiniak-Kamysz.
„Wybory wygrywa się w mniejszych ośrodkach, w Polsce powiatowej”
– Wybory prezydenckie w Polsce wygrywa nie ten, kto ma największą partię i jest w stanie dowieźć największe poparcie w pierwszej turze. Żeby wygrać wybory prezydenckie w Polsce, trzeba mieć umiejętność, zdolność przekonania do siebie ponad połowy Polaków. Ponad połowa Polaków musi uznać, że ten kandydat na prezydenta zapewni im bezpieczeństwo, zapewni im dobre życie – powiedział Hołownia po ogłoszeniu decyzji Rady Naczelnej PSL.
– Dzisiaj w tej walce, do której staję, mam ze sobą sprawdzonych przyjaciół. Przede wszystkim moje ugrupowanie Polskę 2050, ale od dziś i Polskie Stronnictwo Ludowe – partię, z która stworzyliśmy Trzecią Drogę – wskazał marszałek.
Zauważył, że choć obecnie jego sondaże wyborcze oscylują wokół 10–11 proc. poparcia, to w 2023 r. podczas kampanii wyborczej do Sejmu Trzecia Droga w ciągu pięciu miesięcy podwoiła poparcie. – Teraz zrobimy jeszcze więcej – zadeklarował. Wskazał na potencjał wyborczy na wsi, w mniejszych ośrodkach, w Polsce powiatowej. – Tam się wygrywa wybory. Tam musimy dzisiaj pójść i mówić do ludzi, że jest nadzieja na spokój w państwie – powiedział Hołownia.
– Bardzo dziękuję dzisiaj moim kolegom i koleżankom z Polskiego Stronnictwa Ludowego za tę decyzję. Ona mi daje kolejny zastrzyk siły, kolejny zastrzyk wiary – zaznaczył. – To wielki komfort móc pracować z ludźmi, ruszać w drogę z ludźmi, którzy wierzą w to co robią, bo PSL nie musiał podejmować takiej decyzji, a ja nie musiałem kandydować na prezydenta, ale którzy robią to, bo wierzą w to, że to będzie po prostu dobre – dodał.
„Polityka może być miejscem budowania więzi, a nie tylko rywalizacji”
Dziękując – jak zaznaczył – „z serca i po ludzku” PSL, podziękował szczególnie szefowi ludowców Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi. – Myślę, że ta nasza relacja i ta polityczna, ta publiczna i ta prywatna, pokazuje, że da się w polityce zbudować relacje, że polityka może być miejscem budowania więzi, budowania, a nie tylko rywalizacji – powiedział.